sobota, 4 lipca 2015

DFM [1]

RETROSPEKCJA [narracja 3-osobowa]
Młoda dziewczyna o imieniu Yalini właśnie dotarła do Mullingar z rodzicami prosto z New Delhi. Nie chciała się wyprowadzać z rodzinnych Indii, lecz tam nie dawali sobie rady i Irlandia wydawała się być ich ostatnim kołem ratunkowym.
Yalini miała tylko 12 lat, gdy zamieszkała obok uroczego i nawet przystojnego Irlandczyka Nialla Horana.
Chłopak wyjrzał przez okno, gdy rodzina wypakowywała swoje walizki. W końcu wyszedł ze starszym bratem, by zaoferować swoją pomoc.
- Witam, państwo muszą być naszymi nowymi sąsiadami. Jestem Greg Horan, a to mój młodszy brat Niall. - przedstawił się starszy.
- Mieszkacie sami obok? - spytał ojciec Yalini.
- Razem z naszą mamą. - odezwał się młodszy.
- Nie przedstawiliśmy się. - powiedziała matka dziewczyny. - Jestem Swani, to mój mąż Aman, a to nasza córka Yalini. Khanowie. Greg, jesteś wojskowym?
- Tak, proszę pani. - odparł posłusznie wysoki brunet.
- Jeździsz na wojny? - spytała odważnie Yalini.
- Yalini! - skarciła ją matka. - Przepraszam za jej nie wyparzony język...
- Nic się nie stało. Pytanie jak każde inne..Jeszcze nie. Jestem na szkoleniu. - wyjaśnił jej Greg.
- A ty Niall? - spytał ojciec.
- Chcę iść do wojska, tak jak mój brat. Jest dla mnie wzorem do naśladowania. - powiedział młodszy.
- Może pomożemy państwu z bagażem? - zaproponował Greg.
- Jesteście przemili... - skomentowała marka Yalini.

Oh, Niall...
Pamiętasz to? Jakby to było wczoraj... Byłam tak bardzo smutna i zła, że musiałam wyjechać z New Delhi. Tam miałam przyjaciół, ale to nie za nimi tęskniłam najbardziej. Przecież to wiesz... Lajjo, moja babcia była mi bliższa niż moi rodzice. To z nią spędzałam najwięcej czasu i Lajjo była zła, że rodzice mnie zaniedbują. Ale nikogo nie obwiniam...
W de facto, gdyby nie przeprowadzka nigdy bym cię nie poznała. Z biegiem czasu stałeś mi się bliższy niż Lajjo. Stałeś się nie tylko moim przyjacielem, ale i bohaterem. Wciąż naśmiewali się ze mnie w szkole ze względu na mój wygląd i kulturę. Przez to z ciebie też się śmiali, ale zawsze odpowiadałeś ten sam tekst "Takich jak ty to ja będę na wojnie wystrzeliwał". Po tym już wszyscy milknęli. Co nie oznacza, że zamilkli na zawsze...
Mój kochany, miłości moja jedyna... Tęsknię. Zaledwie wyjechałeś kilka dni temu, a ja już umieram z tęsknoty. Gdzie jesteś? Czy dotarłeś bezpiecznie do bazy? Afganistan jest bardzo niebezpieczny i pełen niespodzianek... 
Tak bardzo się boję Niall... Kiedy wrócisz? Wróć proszę. Nasze dziecko musi mieć ojca! Tak Niall. Pod sercem noszę nasze dziecko. Chciałam ci powiedzieć, ale byłeś strasznie zestresowany tym wyjazdem. Odkąd dostałeś list zmieniłeś się... Życie z ciebie uleciało. 
Co by było, gdybym ci powiedziała? Zostałbyś, czy i tak byś pojechał w obronie naszego dziecka?
To 3 miesiąc, kochany.
Jeśli to będzie chłopiec nazwiemy go James Niall Horan. A jeśli dziewczynka to sam wybierzesz... Chociaż wolałabym wybrać jakiś damski odpowiednik do Niall, lub James. Są w ogóle takie? Jeśli nie, sama je wymyślę! Na cześć taty - bohatera krajowego i mojego serca.
Będę czekać, choćby nawet wieki na twój powrót... 
Twoja już na zawsze, Melodie.



///Dziś bez notki
May xx

1 komentarz: