czwartek, 13 listopada 2014

"Recovery" Chapter Two

Wrześniowy wiatr otulał moje ciało. W głębi duszy byłam na siebie wściekała, iż nie zabrałam ze sobą bluzy gdy wychodziłam z mieszkania.
Ulice Londynu z samego rana nie były zbytnio przepełnione, jednak nigdy mi to nigdy mi to nie przeszkadzało. Zero przepychanek czy korków na drogach. Spokój zawsze był lepszy od chaosu.
Dochodziła godzina 8:00, a ja zbliżałam się do miejsca mojej pracy. Była to niewielka kawiarnia w centrum Londynu. Praca nie była zbyt ciężka. Pracuje tu jako kelnerka. Przynieś, podaj, pozamiataj- tak zwykłam nazywać swoją pracę. Nie szło się również obejść bez obleśnych komentarzy. Nawet nie pamiętam już ile razy zdarzyło się , że wylałam dzbanek kawy na jakiś wkurzających kolesi. Dziwię się, że mój szef jeszcze mnie nie wyrzucił. W sumie był miłym i wyrozumiałym starszym człowiekiem. No ale ile razy można przymykać oko na takie wybryki ?
Przeszłam przez lokal mijając Sam, która stała już przy kasie. Rzuciłam w jej kierunku, krótkie „cześć” i ruszyłam na zaplecze.
Sam nie byłą dużo starsza ode mnie. Różniło nas 5 lat. Była dziewczyną dla której weekend bez imprezy to stracony czas. Uwielbiała się bawić, śmiać. Zawsze żyła pełnią życia, nie martwiło ją nic. Jedynym minusem (a może plusem) było to , że mówiła wszystko co jej ślina na język przyniosła. Była straszną gadułą.
Na zapleczu znalazłam swój czarny fartuch z naszytym logo oraz z małą kieszonką na środku na notatnik. Przewiązałam go przez biodra i wyszłam z zaplecza.
- Emily ! Mam propozycję nie do odrzucenia ! - zaczęła Sam.
- No więc słucham. - odparłam rozstawiając serwetki na stolikach.
- Za dwa dni weekend, więc może wybierzesz się ze mną na imprezę ? - zaproponowała dziewczyna.
- Sammy... dobrze wiesz , że to nie moje klimaty. - stwierdziłam , wzruszając ramionami.
- No weź ! Raz w życiu mogłabyś się rozerwać.- stwierdziła – No proszę. - dodała przeciągając ostatnią literę i robiąc słodkie oczka.
- Dobra. - Westchnęłam.
Dziewczyna zaczęła skakać i piszczeć ze szczęścia, jednak uspokoiła się gdy zdała sobie sprawę z tego, że do kawiarni weszła starsza para. Zaśmiałam się pod nosem i podeszłam do stolika.
- Coś podać? - zapytałam z serdecznym uśmiechem.

Około godziny 20 życie w kawiarni zamierało. Podeszłam do drzwi i przechyliłam plakietkę z napisem „ Otwarte” na drugą stronę, która oznajmiała , że lokal już jest zamknięty.
Z lady na której stała kasa chwyciłam ściereczkę i zaczęłam przecierać stoliki, a Sam zamiatała podłogę.
Gdy kończyłyśmy naszą pracę podeszła do mnie Sam z podekscytowanym uśmiechem. Spojrzałam na nią zdezorientowana.
-Stało się coś ? - zapytałam.
- Ktoś zostawił to dla ciebie , nie martw się nie patrzałam do środka. - stwierdziła wręczając mi małe fioletowe pudełeczko owinięte różową wstążką.
- Kto to był ? - zapytałam , chwytając pudełeczko z jej rąk.
- Nie wiem. Był ubrany na czarno, nawet twarzy nie było mu widać. Powiedział tylko „ Daj to Emily” i odszedł. - stwierdziła Sam wzruszając ramionami. - Tak czy inaczej . Ty zamykasz ja już lecę. - dodała i wyszła z lokalu.


Moje serce zabiło mocniej słysząc o mężczyźnie podobnym do tego z mojego snu. Rozwiązałam wstążkę i otworzyłam pudełeczko. W środku był łańcuszek z zawieszką, która przedstawiała papierowy samolocik , a pod nim była karteczka. Wyciągnęłam ją i otworzyłam. Moje serce stanęło , a oddech się zagubił.
„ Znalazłem Cie , skarbie...”


__________________________
Znowu ja ! <3  łapcie kolejny rozdział. Kocham was !

by @LetsMakeMyWish

5 komentarzy:

  1. aaaaaaaaaaaa nareszcie! świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No jest świetny! Napięcie rośnie, robi się coraz ciekawiej, naprawdę super :) Już wiemy trochę więcej o głównej bohaterce, co bardzo mnie cieszy. Jestem strasznie ciekawa, który z chłopaków okaże się być tym facetem, szczerze przyznam, że po cichu liczę na Zayn'a ;) Już nie mogę się doczekać kolejnej części i aż to wszystko się rozwinie, a przedewszystkim chciałabym już poznać tego chłopaka...
    Bardzo dziękuję za rozdział i do następnego :)
    Też Cię kocham ;*
    Doma

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo udany rozdział. Naprawdę masz talent, którego nie marnujesz :) Podobnie jak Anonimowy, po cichu liczę, tylko, że na Nialla ;)
    Pozdrawiam i do następnego!

    OdpowiedzUsuń