poniedziałek, 4 maja 2015

Zayn "Hello daddy" 2. What's wrong with me ?

*7 tyg. później*
Czułam się dziś fatalnie. Znowu. Od dobrego tygodnia może dwóch zwracałam wszystko co zjadłam.
- Zayn! - Wydarłam się.
- Co się dzieje, kochanie? Może powinienem cię zabrać do szpitala? Od dwóch tygodni leżysz w łóżku i wszystko zwracasz. - A jednak dwa tygodnie.
- Nie długo mi przejdzie... - Mruknęłam.
-  To samo mówisz od kilku dni. Martwię się. - cmoknął mnie w czoło. - Czego ci potrzeba? 
- Dużo masz pracy? - spytałam.
- Paul nam kazał pisać piosenkę, ale jakoś nic nie przychodzi. Mam problem, żeby napisać jedno głupie zdanie... - rzucił.
- Pewnie ci przeszkadzam... - przewróciłam się na bok.
- Nie przeszkadzasz... Tylko wypaliłem się. Przynieść ci coś? - spytał głaszcząc mnie po policzku.
- Nie... Jedynie czego chcę, to żebyś poleżał tu ze mną. - poklepałam miejsce za sobą.
Uśmiechnął się chłopięco i ułożył obok mnie. Głowę wtulił w moje włosy. Jego lewa ręka powędrowała pod moją głowę, a prawa na moją, którą trzymałam na brzuchu.
- Angie? - spytał cicho.
- Tak? - odezwałam się.
- Rozmawiałem z Paulem i powiedział, że już niedługo będziemy musieli wrócić do trasy. Nie pozwolił mi zostać dłużej... Powiedział, że zostały mi 2 dni. - powiedział smutno.
- Rozumiem... To dlatego tak zabiegałeś o to bym poszła na badania? - spytałam.
- Tak. Nie chcę cię zostawiać samej, skoro nie czujesz się najlepiej. - odparł.
- Zobaczysz... Przejdzie mi. Jak coś poproszę Kate, żeby mnie zawiozła. - zapewniłam go.
- W porządku uparciuchu. - domyśliłam się, że się uśmiecha. - Ale masz zadzwonić i powiedzieć mi co było przyczyną tego. 
- Okay.
- Więc okay.
Leżeliśmy w ciszy. W końcu odważyłam się zadać jedno ważne pytanie.
- Chciałbyś mieć dzieci? - spytałam.
- Nie. Nie teraz. Za dużo się dzieje. - odparł. - Może za kilka lat... Czemu pytasz?
- Z ciekawości... - odparłam.
- Ale wiesz, że cię kocham. Prawda? - pocałował mnie.
- Ja ciebie też, Zayn. - uśmiechnęłam się.
***
- Dzwoń kiedy chcesz. Odbiorę choćbym miał stać na scenie. Muszę wiedzieć co się z tobą dzieje. Uważaj na siebie. Kocham cię nad życie, pamiętaj o tym. I mów, a przyjadę. - mówił.
- Okay histeryku. Jedź już. - pocałowałam go.
- Kocham cię. - objął mnie w talii.
- A ja ciebie, Zayum. - odpowiedziałam.
- Pa. - powiedział i chwycił swoją torbę.
- Jedź już. - pogoniła go Kate.
- Pa Katie. - machnął jej.
- Pa Zayn! - pisnęłyśmy.
Zayn wyszedł. Zakluczyłam drzwi. Odwróciłam się do przyjaciółki.
- Trzymaj. - rzuciła we mnie różowym pudełeczkiem.
- Test ciążowy? - zdziwiłam się.
- Kupiłam 6 dla pewności. Do łazienki. - wskazała na drzwi.
Od razu zrobiłam wszystkie i odczekałam 20 minut.
- I co? - spytała.
- Jestem w ciąży... - powiedziałam.
- O mój boże! Gratulacje! - pisnęła i przytuliła mnie.
- Jestem w dupie. - jęknęłam.
- Czemu? Kochana, co się stało? Czemu się nie cieszysz? - odsunęła się ode mnie.
- Zayn nie może się dowiedzieć. - powiedziałam.
______________________________________________________________
Elo melo 3-2-0.  taki króciutki. nie mam pomysłu na nic. xd i net mi strasznie zamula ;-; masakra jakaś ;-;
may xx

4 komentarze: