poniedziałek, 17 lutego 2014

Louis cz.1



Jestem Re . Zawsze dziwiło mnie dlaczego każdy z mojej rodziny mnie tak nazywał. Bo przecież Re to nie jest ani skrót od mojego imienia , ani zdrobnienie , ani nic innego. Mam na imię Victoria. Mieszkam na obrzeżach Londynu. Spokojne sąsiedztwo. Nikt tu się nie kłóci, każdy się zna. Zero bójek , zero kradzieży , zero imprez. Czasami wydaje mi się , że jest tu aż za cicho. To jest strasznie podejrzane. No ale cóż... nie wnikam.
Mieszkam razem z rodzicami i moją młodszą siostrą. Dzisiaj ma swoje 16 urodziny. Jest młodsza ode mnie o 4 lata , ale to zawsze ona była tą popularną , tą lubianą. Nie różnimy się bardzo charakterem, bardziej różnimy się wyglądem...


Leniwie przeciągnęłam się, odganiając zmęczenie na bok. Przez ciemne zasłony przedostawały się promienie słoneczne, które rozświetlały mój pokój. Usiadłam na brzegu łóżka ignorując zimną taflę , z którą spotkały się moje stopy. Rozejrzałam się po pokoju , po czym wstałam i udałam się w stronę szafy. Wyjęłam z niej bieliznę, kremowe rurki, białą bokserkę i czarną , rozpinana bluzę.
Przeszłam przez swój pokój i dotarłam do łazienki , znajdującej się na jego końcu. Wzięłam szybki , oczyszczający prysznic i przebrałam się. Moje odbicie w lustrze o tej porze nie należało do najpiękniejszych. Zwłaszcza kiedy moje włosy były mokre i przyklapnięte.
Chwyciłam suszarkę i zaczęłam suszyć swoje ciemne włosy. Gdy skończyłam przeczesałam je palcami i obserwowałam jak układają się na moich ramionach. Oczy podkreśliłam delikatnie czarnym eye-liner'em, a rzęsy pomalowałam tuszem.
Wychodząc z pokoju chwyciłam paczuszkę dla mojej siostry i zbiegłam po schodach na dół. Gdy przekroczyłam próg do kuchni mogłam poczuć zapach naleśników z syropem klonowym. Moja siostra je uwielbiała.
- Dzień dobry wszystkim ! - krzyknęłam do wszystkich znajdujących się w kuchni .
- Juz jesteś Re ! - odpowiedziała radośnie moja mama. - Chodź zjedz śniadanie . - dodała z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Wszystkiego najlepszego skarbie. - szepnęłam na ucho mojej siostrze.
Paczuszka ,która dotychczas znajdowała się w moich dłoniach , teraz spoczywała przez Rebecą.
- Rebeca nie otwieraj ! Czas na prezenty będzie po śniadaniu . - zaświergotała z drugiego końca kuchni nasza matka.
- Dobrze , dobrze . - odpowiedziała leniwie.
Zajęłam miejsce naprzeciw i nałożyłam sobie naleśnika na talerz. Były przepyszne, jak zwykle. Po skończonym posiłku , posprzątałam kuchnie i udałam się do salonu gdzie znajdowała się moja rodzina.
- Proszę bardzo mała . - powiedziałam posyłając siostrze uśmiech , wręczając ponownie jej prezent
Gdy odpakowała ozdobny papier zobaczyłam jak na jej twarz wdziera się szeroki uśmiech. Wiedziałam , że się ucieszy. W końcu to była książka o jej ulubionym zespole.
Nigdy o niczym innym nie mówiła. Zawsze liczyła się dla niej tylko piątka jakiś chłopaków , których nigdy nie poznała i nigdy nie pozna. Nie rozumiałam jej postępowania. Nie rozumiałam czemu tak bardzo ich lubiła , w końcu byli piątką gwiazdeczek pop. Ehh... nigdy jej nie zrozumiem.
- A teraz czas na prezent od nas. - powiedziała moja mama klaszcząc w dłonie.
- Otwórz , proszę . - powiedział wesoło ojciec.
Mężczyzna przesunął pudełeczko po szklanym stoliku, a gdy Rebeca je otworzyła , zaczęła piszczeć i skakać.
-Dziękuje ! Dziękuje ! Dziękuje ! - krzyczała .
- Co to ? - zapytałam wskazując palcem na pudełeczko .

- Bilety ! - odkrzyknęła moja młodsza siostra.
- W końcu ich spotkasz córeczko ! - odpowiedziała radośnie matka. - A Re pojedzie tam z Tobą , mamy również bilet dla niej.
Moja szczęka opadła. Jedyne o czym marzyłam to, to by poznać piątke rozpieszczonych gwiazdeczek. Walczyłam ze sobą , by nie krzyknąć. Starałam się zachować zimną krew , gdy w środku krzyczałam , by to nie była prawda . Naprawdę nie miałam ochoty tam iść. Naprawdę...



______________________________________________________________________
Przepraszam... rozdział beznadziejny. Przepraszam , że musieliście tak długo czekać , ale naprawdę nie miałam pomysłu jak zacząć to opowiadanie. Mam nadzieję , że chociaż trochę wam się spodoba . Pozdrawiam 

~Cookie Monsteer.

18 komentarzy:

  1. Jak dla mnie rozdzial naprawde fajny. Czekam na nastepny :* zycze weny ! <3
    /Dipsy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zaczyna :) Chętnie będę czytała następne części ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak bym to kiedyś już czytała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie mam takie samo odczucie ...
      -Ruda

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Opowiadanie NIE JEST kopiowane. Może być podobne, bo przecież można znaleźć masę różnych opowiadań, które są do siebie podobne. Jedynie skrót "Re" i imię "Vicky" są wzięte z Cold'a , ale będą oznaczały zupełnie co innego. ;)

      Usuń
  4. Super :) Ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a mi się bardzo podoba i nie mogę się doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super! czekam na kolejną część :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na next :) Ciekawe :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Imie Victoria i skrót Re ściągnięte z fanficion ,,Cold`` .

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie się zapowiada ;))
    czekam na next ! ;D

    zapraszam do mnie http://majkka72.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. uuuuuuuu zapowiada sie ciekawie <3 fajnie napisane dawaj next

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na następny.. Super :)
    Zapraszam:

    http://nie-oceniaj-ksiazki-po-okladce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Imagin według mnie już w pierwszej części jest przewidywalny. Taki mało orginalny i bez pomysłu.Na każdym blogu znajdziesz prawie identyczne opowiadanie. Wymyśl coś lepszego. ;).Pozdro.

    OdpowiedzUsuń