sobota, 4 kwietnia 2015

Zayn "You always will be my summer love..." (AU) cz.3 - Happiness

- Zoe do cholery! Jak możesz na noc nie wracać?! - Krzyczała jej matka, gdy ta przekroczyła próg domu.
A było tak fantastycznie, pomyślała.
- Mamo... - Zaczęła. - Byłam całkowicie bezpieczna. Pamiętasz Camile?
- Tą, której James wsypał piasek w oczy? - Spytała spokojniej.
- Tak. Byłam z nimi. Jamie ci potwierdzi. Gdzie on jest? - rozejrzała się.
- Jeszcze nie wrócił... - mruknęła zmęczona.
- Zoe! - krzyknął radośnie Mikey.
- No hej! - przytuliła go.
Gdy Zoe zdążyła się już odświeżyć i zjeść śniadanie z rodziną, Zayn jeszcze spał. Gdy się obudził był zawiedziony, że nie obudził się obok dziewczyny. Pamiętał, że była w nocy razem z nim. A może to był po prostu sen? A może po prostu palnął coś głupiego i sobie poszła? Wyszedł z namiotu i skierował się do Liama. On zawsze miał środki przeciwbólowe.
- Ooo, nasz książę z bajki się obudził. - zaśmiał się Harry. - Jak noc?
- Ciemna? - Mulat wzruszył ramionami. - Liam, masz prochy?
- Masz. - rzucił w niego listkiem z tabletkami. - Te mocniejsze.
- Mój bohater. - zaśmiałem się i łyknąłem tabletki.
- Co u twojej dziewczyny? - spytał Louis poruszając śmiesznie brwiami.
- Dziewczyny? - Malik omal się nie popluł na to słowo. - Jakiej dziewczyny?
- No tej dziewczyny, którą zabrałeś do swojego namiotu. - wyjaśnił Niall.
- Oh... Zoe... Raczej wszystko w porządku. - wzruszył ramionami, ale gdy skapnął się o kogo chodzi wewnątrz siebie skakał jak małe dziecko z radości. - Chyba.
- Tak tej... - zaśmiał się Harry. - Przyznaj co się wydarzyło tej magicznej nocy.
- Nic, byłem zbyt pijany,  by działać. - mruknął. - A po za tym, nie jestem tak chamski, by od razu wykorzystywać dziewczynę. Gdyby nie ona wy teraz byście szukali mnie z wykrywaczem metalu na plaży.
- Grzeczny Malik i te sprawy... Jest z Bradford, że się tak do niej przywiązałeś? - spytał Louis.
- Jest z Oxfordu. - wymruczał Malik.
- Będziecie mieli oboje złamane serduszko. To kawał drogi. - Harry. - A wątpię w to, że będziecie do siebie jeździć.
- Ja i złamane serduszko? Błagam... Ona jest tylko przyjaciółką. Po wakacjach zapomni o mnie. - rzucił mulat.
- Tsa... - prychnęli.
No a nie?, pomyślałem.
Kiedy wybiła godzina 15:42 Zoe właśnie wychodziła z domu na plażę. Nie widziała się cały dzień z Mulatem i to ją dobijało, aczkolwiek nie chciała się narzucać. Pech chciał że Zayn nigdzie jej nie mógł znaleźć. Szukał na plaży, na molo, w mieście, na polu namiotowym... Nie wiedział tylko gdzie mieszka, bo tam to na pewno by ją znalazł. Zoe usiadła na piasku niedaleko budki z lodami, która znajdowała się jakiś kilometr od boiska piłki siatkowej. Załamany Malik zauważył brunetkę kiedy po raz kolejny przechodził obok boiska.
- Zoe! - wydarł się, a dziewczyna spojrzała na Zayna z uśmiechem.
- Jak głowa, gwiazdorze? - zaśmiała się, kiedy ten usiadł blisko niej.
- Liam doskonale o mnie zadbał. Było mi trochę smutno, kiedy obudziłem się, a ciebie już nie było. W ogóle, dziękuję, że pomogłaś mi dotrzeć do namiotu. Powiedziałem chłopakom, że gdyby nie ty, oni szukali by mnie w piasku z wykrywaczem metalu. - zarechotał.
- Uratowałam ci życie. - zażartowała
- Dokładnie. Jesteś moją bohaterką i wytatuuję sobie twoje imię. - powiedział poważnie.
- Tak tey. - szturchnęła go łokciem.
- No tak tej. - on odpłacił jej się tym samym.
Byli szczęśliwi, ale czas leciał. Wakacje z każdym dniem się kończyły, a oni zbliżali się do siebie. Czuli się przy sobie jakby znali się od wieków. I oboje chcieli być dla siebie kimś więcej.
__________________________________________________________________
Taki trochę przykrótkawy ten rozdział, ale postaram się następny troszeczkę rozbudować. I tak wgl...
Smacznego jajka życzy firma.... UDŁAW SIĘ.
Boże mam bekę z tego tekstu. Powiedziałam to do mojego brata kiedy jadł kinder jajko i jego reakcja była niesamowita. na prawdę.
Ale tak szczerze Wesołych świąt wielkanocnych, smacznego jajka, mokrego dyngusa, czy jakoś tak.
a gimby co piszą testy... hahahahah powodzenia życzę, bo sama piszę i wszyscy powinniśmy się wspierać. xd jestem po 3 próbnych i o jprdl... masakra.
luv, may xx

3 komentarze:

  1. Pierwsza? :D
    Niech w końcu coś się tam między nimi stanie bo już nie wytrzymam!
    Czekam na kolejną część :*
    Oj tam krótki.. Ważne, że jest xx :)
    Jakbyś miała czas to wpadniesz do mnie? >>
    http://diana-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/?m=1
    Fajnie by było jakbyś zostawiła komentarz czy ci się podoba czy nie, bo obydwie wiemy, że taki gest cholernie motywuje do dalszego pisania. ;)
    Btw wesołego jajka! :D ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. o druga jestem :D
    awrrr....super czekam na nn
    i przy okazji zapraszam na bloga
    http://czastkamniesamej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super część! Z niecierpliwością czekam na następną :)
    Zapraszam na mojego bloga ;) http://imaginy1dlm.blogspot.com/
    Tak wgl, powodzenia na egzaminie! Poradzisz sobie :3

    OdpowiedzUsuń