„Nie
jesteś taki jak wszyscy w Twoim wieku”. Tak łatwo jest wypowiedzieć te proste słowa. Proste i zwykłe, a zarazem bolesne i
trudne do przyjęcia. Mają rację. Nigdy nie by byłem taki jak
inny, nigdy nie traktowano mnie tak samo jak innych. Byłem dla nich
wyrzutkiem, kimś kogo nie chcieli zrozumieć. Zawsze i wszędzie
„naklejali” mi tą kartkę. Inny.
Ale jak to się zaczęło?
Pamiętam
ten dzień jakby to było wczoraj. Niby zwykły, letni dzień jednak
zmienił całkowicie moje życie, moje myślenie i postrzeganie
świata. 12 czerwiec
to było podczas szkolnej wycieczki po Londynie, miałem wtedy 17
lat. Koledzy rozglądali się dosłownie za każdą dziewczyną,
śmiali się, gwizdali, a ja stałem z boku patrząc na to wszystko
jak na obraz. Zobaczyłem go
miał w sobie coś co przyciągnęło mój wzrok, co kazało mi go
poznać, przyjrzeć się mu. Nie chciałem zapomnieć o jego lekko
opalonej skórze, o jego zielonych oczach, które zahipnotyzowały
moje, o jego lokach ułożonych w nieładzie. Co chwila któryś z
nich spadał na jego twarz, sprawiając, że stawał się coraz
bardziej niewinny.
- Harry ! Harry, musimy już iść ! - krzyknęła do niego dziewczyna i objęła go swoimi ramionami.
- Harry ! Harry, musimy już iść ! - krzyknęła do niego dziewczyna i objęła go swoimi ramionami.
Miałem
ochotę podejść do niego, zamienić
się miejscem z tą dziewczyną,
jednak nie zrobiłem tego. Wciąż stałem niczym wryty słup
pośrodku wielkiego placu. Widziałem jak odchodzi, a
moje serce zaczęło się kruszyć na miliony kawałków.
Po tym dniu ludzie zaczęli
zauważać, że jest coś nie tak, że różnie się od innych.
Koledzy chodzili na bale z dziewczynami, a ja zawsze byłem sam.
Randki, spotkania, imprezy. Cały czas stałem z boku kiedy inni się
bawili.
W końcu zacząłem ignorować
opinię innych i znalazłem coś co uskrzydla moje życie. Krytyka
była dla mnie czymś co pozwalało mi dalej walczyć, co mnie
motywowało bardziej niż zwykłe „Jesteś świetny!” . Chodziłem
na kolejne imprezy nie jako ktoś kto przyszedł się pobawić przy
dobrej muzyce, tylko jako ktoś kto śpiewał, spełniał swoje
marzenia i rozwijał się.
Potem przyszedł czas na podjęcie decyzji, która miała zmienić całkowicie całe moje życie. Chciałem pokazać innym, że potrafię więcej niż im się wydaje, że mogę dojść na szczyt. Tak też było. Wybrałem się na przesłuchania do X-factor'a po wielu przemyśleniach, po tych „za” i „przeciw” stanąłem tam by pokazać, że jestem najlepszy. I tak było, czułem się jak najlepszy z najlepszych, jednak gdy zobaczyłem go moja dusza uciekła. Wszyscy się cieszyli i krzyczeli z radości, a ja ponownie stałam tam jak wryty.
Potem przyszedł czas na podjęcie decyzji, która miała zmienić całkowicie całe moje życie. Chciałem pokazać innym, że potrafię więcej niż im się wydaje, że mogę dojść na szczyt. Tak też było. Wybrałem się na przesłuchania do X-factor'a po wielu przemyśleniach, po tych „za” i „przeciw” stanąłem tam by pokazać, że jestem najlepszy. I tak było, czułem się jak najlepszy z najlepszych, jednak gdy zobaczyłem go moja dusza uciekła. Wszyscy się cieszyli i krzyczeli z radości, a ja ponownie stałam tam jak wryty.
Pewnie zastanawiacie się co
stało się dalej. Połączyli nas w pięcioosobowy zespół, ale to
chyba już wiecie. I on... Harry też tam był i wciąż jest.
Jesteśmy przyjaciółmi tylko jest pewien problem. On nigdy nie był
i nigdy nie będzie moim przyjacielem, zawsze będzie dla mnie kimś
ważniejszym niż to. Kimś kto pozwolił mi inaczej spojrzeć na
świat. Mimo wszystkich komentarzy, wszystkich ukrywanych uczuć do
niego, wszystkich obelg ja wciąż jestem tym samym Louis'em co wtedy
podczas tej wycieczki. Tym samym, który zakochał się w chłopaku z
lokami i zielonymi oczami. Patrze na niego jak na miłość swojego
życia, jednak jak długo uda mi się ukrywać to co czuje?
___________________________________________________
Hej ! Przepraszam, że tak długo czekaliście aż coś dodam. Dziękuje wam za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. A teraz coś innego, mam nadzieję, że się spodoba !
Hej ! Przepraszam, że tak długo czekaliście aż coś dodam. Dziękuje wam za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. A teraz coś innego, mam nadzieję, że się spodoba !
Przeczytałeś/aś ? Zostaw komentarz !
by @LetsMakeMyWish
Larry? No cóź jestem Larry shipper, a ty? Nie należę jednak do tych, które twierdzą, że Larry MUSI być i to przeznaczenie chłopców, bla bla bla... Shippuję Larrego, ale nie na siłę xD Co do rozdziału to jak zwykle cudownie Ci wyszedł. jeszcze dokładnie nie wiem co to jest, ale masz to coś co normalnie powoduje, że człowieka aż ciągnie do czytania Twoich prac :)
OdpowiedzUsuńNie jestem taką wierną Larry Shipper, po prostu kocham ich i bez względu na to jacy są zawsze będę przy nich. Chciałam tutaj pokazać taki inny pogląd na świat ;) Dziękuje za Twój komentarz! Pozdrawiam ! @LetsMakeMyWish
UsuńŚwietny:)
OdpowiedzUsuńOoo :)
OdpowiedzUsuńSłodki imagin o Larrym :)))
Nieźle wczułam się w klimacik opowiadanka xx Fajnie napisałaś całą persektywę Louisa i to jak on postrzega Hazzę *.* Może kiedyś mu powie xdxd Czekam na nn imaginy! :* WEnY! ;)
Zapraszam do siebie
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
spoko :)
OdpowiedzUsuń