środa, 26 listopada 2014

"Recovery" Chapter Five

Silny, rozsadzający ból głowy, zwołał mnie na ziemię. Czułam się jakby przejechał mnie pociąg. W uszach ciągle słyszałam dziwne piszczenie. Nie wiedziałam gdzie jestem. Nawet nie potrafiłam otworzyć swoich oczu. Moje powieki były wciąż zbyt ociężałe.
Gdy usłyszałam ciężkie stąpające kroki zaczęłam udawać, że wciąż jestem nie przytomna.
- Co zamierzasz z nią zarobić ? - usłyszałam męski, ochrypły głos.
- To co z każdą. - wypowiedział drugi, bardziej znany mi głos.
Moje ciało ponownie zostało sparaliżowane przez te 4 słowa. Czyli ktoś mnie porwał? Okej, wcale się nie boje, nie mogę się bać. Muszę stąd uciec.
Moje powieki po wielu staraniach w końcu się otworzyły, jednak oślepiające światło wpadające przez okno spowodowało, że musiałam lekko je przymknąć . Delikatnie podniosłam się na łokciach by rozejrzeć się po pokoju.
Nie było tu zbyt ładnie. Ze ścian odchodziła czarna tapeta, na suficie zamiast lampy wisiały dwa oderwane kable. Podłoga była pokryta odpadającym gruzem i farbą ze sufitu jak i porozbijanym szkłem. Leżałam na łóżku. Tylko ono sprawiało tutaj wrażenie czystego.

Spojrzałam w kierunku okna, po czym zdecydowałam się do niego podejść. Rozejrzałam się przez nie. Drzewa, krzaki i kolejne drzewa. Jestem w jakimś lesie, z dwoma psycholami. Bo przecież zawsze o tym marzyłam, prawda?
Delikatnie chwyciłam ramę , drewnianego okna próbując je jak najciszej otworzyć. Gdy w końcu jedno ze skrzydeł okna się otworzyło , na ziemię spadła szybka.
- Nie, nie, nie.. - zaczęłam mówić pod nosem.
Zaczęłam rozglądać się dookoła za miejscem do ukrycia, jednak tu nie było niczego poza tym łóżkiem.
Kiedy chciałam się już rzucić pod łózko usłyszałam trzask drzwi, a w nich stanął wysoki mężczyzna, w kapturze nasuniętym na twarz. Rękawy jego ciemnej bluzy były podwinięte do łokci , dzięki czemu mogłam się przyjrzeć jego tatuażom jednak nie na długo. Mężczyzna szybko zbliżył się do mnie i pchnął na ścianę. Moje plecy odbiły się od twardej powierzchni, a jęk wydobył się z ust. Poczułam jak jego ręka zaciska się na moim gardle odcinając mnie od dopływu powietrza.
- Chciałaś uciec co ? - Zapytał z ironicznym śmiech. - Zła dziewczynka z ciebie. Wiesz jak z nimi postępujemy ? - zapytał wyciągając z tylnej kieszeni nóż i przyłożył mi go do policzka.
Poczułam łzy napływające do oczu. Zaczęłam się kręcić i próbowałam się wyrwać jednak na nic.
- Zostaw ją. Jeszcze się przyda. - usłyszałam ten głos.
We framudze drzwi pojawiła się jeszcze jedna postać, jednak miałam zbyt zamazany wzrok by ją dostrzec.
- Jeszcze się z Tobą rozprawie księżniczko.- dodał mój dusiciel i odszedł...


_______________________________________________

Tak więc kolejna część. Kocham Was ;3

by @LetsMakeMyWish

4 komentarze:

  1. Kurcze, z rozdziału na rozdział robi się naprawdę coraz ciekawiej i z tego co widzę niebezpieczniej. Mimo tego, że dalej jest strasznie tajemniczo i ciekawość mnie zżera kto to jest i czego się jej czepił, bardzo mi się podoba. Z niecierpliwością czekam na kolejną część :)
    Buziaki <3
    Doma

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG ja chce next!!! Poprostu nie wyrobie!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. O boze, kocham twoje imaginy, jest świetny, kiedy bedzie dalej?? Czytałam go razem z kuzynką (nie cierpi 1D z resztą czego sie spodziewać po metalówie...) i jej tez sie spodobał. Pisz dalej, czekamy :)

    OdpowiedzUsuń