wtorek, 24 grudnia 2013

Harry cz.13



Krzyk, który nie potrafi uciec z moich ust. Czuję się jak w klatce. Moje serce jest dręczone przez ból, którego nie potrafię zatrzymać. Uczucie pustki rozchodzi się po moim ciele. Czuje zimno. Słabnę. Coraz bardziej, Zawsze zastanawiałam się jak może wyglądać śmierć... czy to jest już to? Słyszę jedynie jakieś krzyki odbijające się w mojej głowie , w tej całej przestrzeni, Moje powieki są zbyt ciężkie bym mogła je podnieść. Słyszę krzyk, jego krzyk..
-Emily ! Nie zostawiaj mnie ... ja Cie kocham. 
Słyszę jak cierpi. Słyszę jego płacz, to jeszcze bardziej rozsypuje moje serce. Czuję jak ktoś szarpie moim ciałem , ktoś gdzieś mnie przerzuca , ale nie czuje bólu ani dotyku . Ugrzęzłam gdzieś w jakiejś odosobnionej planecie ? W innym świecie? Nie wiem , ale czymkolwiek to jest , to jestem tam. Nawet nie mam na co narzekać , w końcu nie czuje tego rozrywającego mnie od środka bólu, wszystko staje się łatwiejsze... ale czy na pewno ? 

p.o.v Harry .

- Liam ! Kurwa zrób coś ! - krzyczałem dławiąc się łzami w stronę chłopaka. 
Tak. Ja Harry Styles szef największych gangów w Londynie , ja ten niepokonany płacze. Pierwszy raz od... od dawna. Bardzo dawna. Nie wyobrażam sobie jej stracić , nie teraz gdy dopiero co ją odzyskałem. Gdybym mógł cofnąć czas, gdybym nie wyszedł z domu...
- Stary będzie dobrze. - odparł Liam. -Straciła dużo krwi ,ale przeżyje słyszysz ? Jutro powinna się obudzić , musi zebrać siły. -dodał. 
Siedziałem przy niej , trzymając ją za rękę . Jej ciało... ona jest taka krucha, taka delikatna.  Jej blond włosy opadają na jej twarz. Wygląda jak Anioł. Mój osobisty Anioł Stróż... 
W głębi duszy cieszyłem się , że znam Liam'a. Gdyby nie on... Nie ważne . Był lekarzem, siedział w gangach, a mianowicie w moim. Zawsze nam pomagał.. Rany postrzałowe , liczne cięcia. Miał w swoim domu pokój , który był tak samo przystosowany jak sala operacyjna , czego chcieć więcej od niego ? 
Nie mogłem jechać z Emmy do szpitala. Rozpoznali by ją. Muszę ją chronić. Musze trzymać swój skarb pod zamknięciem, by nikt jej nie skrzywdził. Ona nie może cierpieć...


p.o.v Emily .
Ciche pochrapywanie odbijało się od ścian pomieszczenia. Gdzie byłam ? Otworzyłam swoje ociężałe powieki , ujrzałam średniej wielkości pokój. Ściany były pomalowane na beżowo ale czy to teraz było takie ważne ? Czułam czyjś dotyk na swojej ręce. Czyli nadal żyje, okej wracamy do punktu wyjścia. Obróciłam swoją głowę , moim oczom ukazał się nie kto inny jak Harry. Trzymał moją rękę przy swoim policzku. Spał , jego głowa była ułożona tuż przy moim biodrze. Delikatnie ruszyłam ręką , starając się nie budzić Loczka jednak na marne . Nerwowo poniósł się na krześle , a jego oczy wyrażały zmartwienie.
- Dlaczego ?- wyszeptał zaspanym głosem.
Odwróciłam swoją głowę na drugi bok starając się ukryć napływające łzy. Próbowałam odtworzyć całą tamtą sytuacje. Co tak naprawdę się stało ? Te głosy, to wróciło...
- Przepraszam. - wyszeptałam łamiącym się głosem.
Tylko na tyle było mnie stać w tej chwili. Nie chciałam mu tego wszystkiego mówić.
-Liam powiedział mi , że miałaś więcej ran... Dlaczego ? - spytał łamiącym się głosem.
-Nie teraz proszę.. - błagam .
Poczułam jego rękę na moim podbródku, obrócił moją twarz w swoją stronę. Łzy wolno spływały po moich bladych policzkach, a oczy wciąż błądziły po całym pomieszczeniu szukając ratunku.
-Spójrz na mnie. - prosi.
Z zawahaniem podniosłam swój wzrok, zatrzymałam go na jego oczach. Po jego policzkach spływały łzy, widziałam ból w jego oczach.
-Dlaczego ? - pyta kolejny raz chowając twarz w dłoniach.
- Powiedziałeś ,że nie jesteśmy razem, krzyczałeś na mnie , przestraszyłeś mnie , a potem... to wszystko wróciło.- powiedziałam za jednym tchem.
- Co wróciło ?- spytał podnosząc swoją głowę.
- Te wszystkie straszne rzeczy... to wróciło. Oni mi kazali to zrobić..
- Cii... Spokojnie , będzie dobrze , słyszysz ?- mówił przytulając mnie do swojego torsu.
Oddech zaczynał się już normować, a łzy już nie spadały na rozgrzaną skórę mojej twarzy.
-Muszę iść ćwiczyć... Liam z Tobą zostanie. Polubisz go. - zaśmiał się Loczek, poczułam jego miękkie wargi tuż przy mojej skroni. - Wrócę jak najszybciej. - dodał i zniknął za drewnianą powłoką.

________________________________________
Hej kochani ! Jako pierwsze , życzę Wam Wesołych Świąt ;) . Przepraszam , że rozdział pojawia się dopiero dzisiaj , ale nie miałam czasu ,żeby go napisać prędzej. Mam nadzieję , że będziecie zadowoleni . Pozdrawiam !

~Cookie Monsteer.

11 komentarzy:

  1. On jest on jest NIESAMOWITY !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest PRZEPIĘKNY, Wesołych Świąt ♥/Natalia

    OdpowiedzUsuń
  3. cudo !! :*,wesołych świąt :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak najszybciej następną część , kocham to . UZALEŻNIENIE *-* Wesołych świąt ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDOWNY RODZIAŁ ! CZEKAM NA NASTĘPNY ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej *.* Świetnee <33

    OdpowiedzUsuń
  7. BOSKIE <333 czkam na nstępny :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne i nie moge sie doczekac kolejnego, buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile mam czekać? Mam focha bo piszesz takie zajebiste rozdziały że wciągają na MAXA i później człowiek nie może wytrzymać z tym czekaniem

    OdpowiedzUsuń
  10. Woooow. Spokojnie mogę powiedzieć, że ta część jest najlepsza. I Love it ♥ Proszę pisz szybko następną♥

    xx.

    OdpowiedzUsuń
  11. BŁAGAM, BŁAGAM!!! Kolejną część musisz napisać jak najszybciej! PROSZE!!! Kc <3

    OdpowiedzUsuń