* Harry *
Byłem kompletnie bezsilny . Nie mogłem nic zrobić . Ona cierpiała , cierpiała przeze mnie , przez moją głupotę , przez moją przeszłość . A ja nie mogłem tego zmienić .
-Cii... spokojnie . - powtarzałem jej to chyba już chyba setny raz w ciągu niecałej godziny .
Dziewczyna była cała roztrzęsiona , czułem jak jej serce wybija nie równy , szybki rytm . Z jej oczu wypływały kolejne łzy , a jej ręce coraz mocniej owijały się wokół moich bioder. Czułem jakby w ten sposób chciała pozyskać ode mnie bezpieczeństwo . Ufała mi .
Moja lewa ręka kreśliła różne dziwne kształty na jej plecach . Czułem się tak jakbym trzymał cały swój świat . Jej łzy wydzierały dziurę w moim sercu , a myśl jak bardzo cierpi sprawiała , że chciałem to wszystko naprawić . Chciałem by poczuła się szczęśliwa . Żeby nie płakała , żeby się nie bała .
Spojrzałem na zegarek - 2 w nocy . Łzy Emily już coraz rzadziej spadały na mój tors ,a jej oddech zaczynał wracać do normy . Jej ręce wciąż kurczowo oplatały moje ciało .
Spojrzałem na nią . Chociaż nie widziałem teraz jej twarzy wiedziałem , że jest piękna . Jej złote włosy dodawały niewinności do tego całego stylu . Nie była silna emocjonalnie , udawała taką tylko po to by nikt nie musiał przy niej siedzieć gdy miała załamanie . A może po prostu tego nie chciała . Przy mnie zawsze była otwarta . Nie bała się okazywać uczuć .Ale bała się tego co może się wydarzyć .
Obudził mnie dzwonek mojego telefonu . Odsunąłem rękę dziewczyny z mojego ciała i spróbowałem wymsknąć się z łóżka .
- Nie zostawiaj mnie ... - powiedziała zaspanym lecz łamiącym się głosem .
- Zaraz wrócę . - odparłem i ucałowałem dziewczynę w czubek głowy .
Ruszyłem w stronę salonu gdzie pozostawiłem swój telefon na stoliku . Podniosłem go i spojrzałem na wyświetlacz .Michael ..
-Czego chcesz ?- wysyczałem wrogo .
-Nie tak nerwowo . - zaśmiał się chłopak . - Wiemy że masz dziewczynę . Oddaj ją nam , a nic nikomu się nie stanie . - dodał .
- Zapomnij ! - wykrzyczałem . - Jestem starszy i silniejszy od ciebie , mogę zebrać gang , który w mgnieniu oka zmiecie ciebie i każdego kto śmie ją tknąć ! - powiedziałem wrogo i zacisnąłem swoją lewą dłoń w pięść uderzając w ścianę .
- Przekonamy się . Radze Ci jej pilnować . Nie wiesz gdzie jesteśmy . - podbiegłem do okna i rozejrzałem się pusto . Zero aut i ludzi . - Co robimy . - czułem że zaczynam tracić kontrolę nad samym sobą , chwyciłem szklany przedmiot , który stał na mojej drodze i rzuciłem nim o ścianę . Dźwięk trzaskającego się szkła rozległ się po całym domu . - Ohh... radze Ci uważać , przecież nikt by nie chciał się skaleczyć o ten wazon . - zaśmiał się Michael i rozłączył się .
Skąd on ... Ale jak to . Zacząłem nerwowo biegać od pokoju do pokoju , od jednego okna do drugiego . Czułem jak gniew rozpływa się po całym moim ciele . Jedynym moim marzeniem w tej chwili było to by Emmy była bezpieczna . Usłyszałem trzaskające się szkło i krzyk . Emmy....
Wbiegłem do sypialni i ujrzałem dziewczynę siedzącą w kącie pokoju , zasłony powiewały . Otwarte okno ? Nie to nie możliwe . Zignorowałem leżące odłamki szkła na podłodze i podszedłem do okna . Było rozbite . Wyjrzałem na ulice i zobaczyłem czarnego Vana Michaela i Jack'a odjeżdżającego z piskiem opon z pod mojego domu . Znaleźli nas ...
- Skarbie nic Ci nie jest ? - zapytałem klękając przy dziewczynie . Była cała roztrzęsiona .
Dotknąłem delikatnie jej ramienia . Wzdrygała się i przesunęła się bliżej mnie wpadając w moje ramiona . Spojrzałem na jej ręce . Jedna z nich była we krwi . Pobiegłem po apteczkę i opatrzyłem ranę dziewczyny .
-Emily musimy stąd iść słyszysz ? - zapytałem , wypowiadając każde słowo jak najwolniej potrafiłem.
Blondynka skinęła głową w potwierdzeniu i wstała .
-Idź do pokoju Katy i spakuj jakieś ubrania , zaraz do Ciebie przyjdę . - powiedziałam , trzymając mocno jej rękę .
- Nie zostawiaj mnie znowu , proszę .. - wyszeptała .
- Nie zostawię , zaraz przyjdę . - odparłem , starając się wypowiadać to wszystko jak najwolniej .
Mimo iż Emmy miała 17 lat , jej psychika była krucha . Łatwo było ją zranić , przestraszyć . Gdy tylko sytuacja się pogarszała stawała się jak małe , bezbronne i nic nie wiedzące o świecie dziecko . Zamykała się w sobie , trzeba było kilka razy jej wszystko wyjaśniać by zrozumiała o co naprawdę chodzi .
Chwyciłem swoją czarną torbę i wrzuciłem na sam spód broń ,zaryłem ją kilkoma rzeczami wyciągniętymi z mojej szafy . Telefon włożyłem do kieszeni spodni , a dokumenty do tylnej kieszeni . Zostawiłem swoją torbę przy drzwiach wyjściowych i pobiegłem schodami na górę by zobaczyć co z Emmy .
-Spakowana ? - zapytałem wchodząc do pokoju .
Dziewczyna kiwnęła głową . Złapałem ją za rękę i razem zeszliśmy na dół , zabrałem swoją torbę i wyszliśmy z domu . Wsiedliśmy do mojego czarnego Range Rover'a i odjechaliśmy z piskiem opon z podjazdu .
-Co teraz będzie . - wyszeptała podciągając nogi do klatki piersiowej .
- Nie wiem ... naprawdę nie wiem . - odparłem wpatrując się tępo w drogę .
Nie wiedząc dokąd mamy się udać postanowiłem że zatrzymamy się w Stafford na noc by przemyśleć wszystko i z samego rana wyruszyć w dalszą podróż . Zatrzymałem się pod mały , acz urzekającym swym zewnętrznym wyglądem , motel . Emily wpatrywała się tępo w boczną szybę , nadal ciężko oddychając . Chwyciłem jej rękę , w mgnieniu oka dziewczyna obróciła głowę w moją stronę . Widziałem strach w jej oczach . Jej policzki były czerwone i opuchnięte przez to , że ciągle płakała . Przejechałem delikatnie bo jej blond włosach ręką , zatrzymując ją na jej policzku .
Dziwne uczucie zawitało w moim sercu . Takie ... nieznane i odległe . Przybliżyłem swoje usta do jej twarzy i nieśmiało musnąłem jej usta . Odsunąłem się na parę centymetrów by spojrzeć na jej twarz . W jej oczach pojawiło się coś nowego . Nie widziałem w nich smutku czy strachu . Jej oczy rozjaśniały , a w nich pojawiła się mała iskierka nadziei .
-Zatrzymamy się tu na noc dobrze ? - zapytałem ciągle wpatrując się w jej piękne oczy .
-Dobrze . - odpowiedziała i założyła kaptur z bluzy na głowę .
Sama dobrze wiedziała , że musi się ukrywać .
Wysiadłem z auta podbiegając do drzwi od pasażera ,po czym otwarłem je . Dziewczyna wszyła z pojazdu z lekko spuszczoną głową .Wyjąłem z bagażnika dwie torby - moją i Emmy - i ruszyliśmy w stronę wejścia do motelu .
W środku nadal pozostawał tak przytulny jak od zewnątrz . Na holu stała skórzana kanapa z dwoma fotelami i starym , urzekającym stolikiem . Ściany były pomalowane na beżowo . Na samym środku znajdowała się recepcja . Było to nie wielkie biurko i kilka regałów z książkami oraz szafeczka na kluczyki .
- Witam państwa . - powiedziała miło recepcjonistka .
-Chcielibyśmy zostać tutaj na noc . - odparłem szybko.
Brunetka spojrzała na mnie , zmierzając mnie i Emily wzrokiem jednak po chwili wyciągnęła z szafeczki klucz i położyła go na blacie .
-Pokój nr 12 . Schodami na górę , ostatni po lewej stronie . - odpowiedziała z serdecznym uśmiechem , a ręką wskazała na schody znajdujące się za recepcją .
Opowiedziałem szybko "Dziękuje " i ruszyliśmy w stronę naszego pokoju .
Był bardzo przytulnie urządzony . Stare , rzeźbione meble , mały telewizor i podwójne łóżko . Trochę dalej znajdowała się łazienka .
-Emily dobrze się czujesz ? - zapytałem z troską . Od godziny dziewczyna siedziała po turecku na łóżku, ręce miała położone przed sobą i tępo wpatrywała się w ścianę , mrucząc coś pod nosem .
- Tak . - opowiedziała i spuściła głowę w dół .
* Emily *
Wstałam z łóżka podchodząc do mojej torby i wyjęłam z niej krótkie spodenki i zbyt długo koszulkę . Ruszyłam w stronę łazienki by się odświeżyć . Weszłam pod prysznic , a po chwili poczułam ciepłe krople wody opadające na moją skórę . To mnie rozluźniło . W mojej głowie panował jeden wielki mętlik , którego nie potrafiłam opanować . Osuszyłam swoje ciało , zawijając włosy w ręcznik . Założyłam koszulkę i spodenki . Przetarłam zamazane od pary lustro i spojrzałam w nie . Nie byłam już tą samą dziewczyną co tydzień temu . Moja psychika z dnia na dzień coraz bardziej spadała na dno . Wzięłam kilka głębokich oddechów i wyszłam z pomieszczenia udając się do łóżka . Bez słowa przykryłam się kołdrą i zamknęłam powieki .Zasnęłam .
-Emily wstawaj .- usłyszałam ciepły głos loczka . Delikatnie przetarłam oczy i uniosłam się na łokciach . Rozejrzałam się po pomieszczeniu .A jednak to prawda ...
-Musimy już jechać . - stwierdził chłopak . Przytaknęłam głową i zwlekłam się z łóżka . Podeszłam do torby i wyciągnęłam z niej bieliznę , czarne rurki i fioletową bluzę z kapturem . Weszłam do łazienki i przebrałam się w wymienione rzeczy . Ręką przeczesałam swoje włosy , a na głowę wciągnęłam kaptur z bluzy .
Harry był już cały przebrany , a w rękach trzymał nasze torby . Uśmiechną się na mój widok .
-Idziemy ? - zapytał
-Idziemy . - odparłam .
Była godzina 5:49 . Chyba pierwszy raz w życiu tak wcześnie wstałam . Zeszliśmy po schodach do recepcji gdzie nadal była uprzejma brunetka . Podeszłam z Harrym do kobiety .
-Proszę . - powiedział Loczek płacąc za nocleg .
-Dziękujemy i zapraszamy ponownie . - odpowiedziała z wielkim uśmiechem .
Podniosłam swój wzrok by pożegnać się z kobietą jednak to nie była zbyt przemyślana decyzja . Jej wyraz twarzy wyrażał szok i strach .
-E...emily Blake ? - zapytała jąkając się .
- Nie musiało się Pani coś pomylić ... Dowiedzenia . - rzuciłam szybko i wraz z Harrym udałam się jak najszybciej w stronę wyjścia . ...
__________________________________________________
Tak jak widzicie rozdział pojawia się dopiero dzisiaj za co was bardzo przepraszam . Nie miałam ostatnio czasu na nic . Przepraszam za wszelkie błędy w tekście i zapraszam do komentowania ;)
~Cookie Monsteer
Uuuuuuuuu żle się dzieje kolejne kłopoty
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekam na nn
Wspaniały rozdział :) Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńno no no ... :D ciekawe co się jeszcze wydarzy :*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny piszez pięknie i masz duży talent.
OdpowiedzUsuń