Koniecznie przeczytajcie notatkę pod rozdziałem! :)
Wrócił po 15 minutach. Miał na sobie tylko szare spodnie od dresu.,które były nisko zawieszone na jego biodrach. O Boże zapomniałam jak się oddycha. Pożerałam go wzrokiem,on jest tak kurewsko przystojny.-Spokojnie skarbie dam ci zdjęcie,starczy na dłużej-zaśmiał się i wskoczył do łóżka. Przycisnął moje plecy do swojego torsu i mocno oplótł moją talię swoim ramieniem.
-Dobranoc kochanie-wyszeptał do mojego ucha.
-Dobranoc Justin-odpowiedziałam i zasnęłam....
Kolejnego dnia obudziłam się wypoczęta. Przetarłam oczy i zauważyłam, że obok mnie nie ma Justina. Może tylko mi się śniło, że tu był. Nie było go i nie spał ze mną. To tylko sen, śliczny sen. Jeszcze raz się przeciągnęłam i leniwie zwlekłam się z łóżka. Poprawiłam koszulkę i zeszłam na dół. Z kuchni dobiegała czyjaś rozmowa. Trochę mnie to przeraziło, przecież byłam sama z córką w domu,a drzwi na tysiąc procent zamykałam na klucz, poza tym są ochroniarze na zewnątrz. Weszłam do kuchni, gdzie zobaczyłam siedzącą na blacie Megan i krzątającego się Biebera. Czyli to nie był sen. On był ze mną przez całą noc. Widząc ich razem moje serce stopniało.
-A co wy tu robicie?-zapytałam.
-Lobimy ci śniadanko z wujkiem-powiedziała radośnie Meg.
-Miało być śniadanie do łóżka, ale zepsułaś nam niespodziankę-dodał zawiedziony Just.
Szybko zakryłam dłonią oczy.
-Mnie tu nie było-powiedziałam i pobiegłam na górę. Usłyszałam ich śmiech z dołu. Wpadłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko. Położyłam się na boku, przykryłam kołdrą i udawałam, że śpię. Po chwili usłyszałam ciche głosy dobiegające za drzwi. Łóżko się zakołysało i poczułam rączki mojej córki na swoim ramieniu.
-Mamusiu-wyszeptała.
-No królewno pora wstawać-usłyszałam słodki głos Biebera. Otworzyłam oczy. Megi opierała się o moje plecy,a Just klęczał przy łóżku z tacą. Usiadłam opierając się o zagłówek łóżka, a chłopak położył na moich nogach tacę. Przytuliłam dziewczynkę i spojrzałam na Biebera.
-Nie usiądziesz z nami?-zapytałam uroczo się uśmiechając.
-Z wami zawsze-uśmiechnął się i usiadł obok mnie. Spojrzałam na tacę. Pełno moich ulubionych owoców, herbata, lemoniada i musli.
-Trochę dużo-zaśmiałam się.
-Megi powiedziała,że lubisz owoce. A że nie wiedzieliśmy na co będziesz miała ochotę to zrobiliśmy więcej rzeczy.
-Ja sama tego nie zjem. Musicie mi pomóc-podałam dziewczynce miseczkę z truskawkami.- No Justinku-wzięłam do dłoni malinę i zaczęłam zbliżać owoc do ust brązowookiego. Z gracją zjadł i puścił mi oczko.
-Mmmm będziesz mnie karmić?-znacząco poruszył brwiami.
-Chciałbyś.
-Wujku ty jesteś za staly, zeby cię moja mama kalmiła-wtrąciła moja księżniczka.
-No właśnie wujku-zaśmiałam się.
-Na to nigdy nie jest się za starym-teraz to on mnie karmił. Taki poranek chcę mieć codziennie. Zauważyłam,że Just specjalnie brał tak musli i brudził mi brodę, lub usta, tylko po to by móc mnie wytrzeć. Kolejny raz trochę mleka spłynęło z kącika moich ust.
-Oooo ubrudziłaś się!- zaśmiał się i tym razem zaczął mnie całować. Robił to tak namiętnie i zmysłowo. On jest cudowny.
-Bleeeeeee!-przerwała nam Megan. Oderwaliśmy się od siebie i obydwoje byliśmy zawstydzeni. Czułam się jak kilka lat temu, gdy moi rodzice przyłapali mnie na moim pierwszym pocałunku. Tak bardzo mi ich brakuje, ale wiem,że opiekują się mną i Megan z nieba.
-Em to co chcecie dzisiaj robić?-niezręczną ciszę przerwał Justin,za co byłam mu wdzięczna.
-Basen! Basen! Basen! -Megan zaczęła skakać po łóżku.
-Córeczko,ale...-nie dokończyłam,bo przerwał mi Bieber.
-Oczywiście pojedziemy na basen księżniczko.
-Justin!
-No co? Nasza perełka chce na basen, więc jedziemy na basen- "nasza" w głowie cały czas słyszałam to słowo. Zachowujemy się, jakbyśmy byli rodziną. Meg z zachwytu rzuciła się na brązowookiego i mocno się do niego przytuliła.
-Czyli ja nie mam zdania?-zapytałam.
-Nieee!-krzyknęli razem.
Od pół godziny szalejemy na basenie. Mała jest w swoim żywiole. Cały czas pływa w rękawkach,albo wisi na plecach Justina.
-Wio koniku!- krzyczała,gdy chłopak płynął z nią na plecach. Cały czas się śmialiśmy. To był cudowny pomysł, żeby tu przyjechać.
-Jak się bawisz kochanie?-podpłynął do mnie Bieber.
-Bardzo dobrze, a ty?
-Cudownie. Megan potrafi dać popalić-zaśmiał się.
-Oj tak wiem coś o tym-nagle chłopak zaczął chlapać mnie wodą.-Idioto przestań!-krzyknęłam przez śmiech. Szybko musiałam coś wymyślić, by przestał. Na ślepo wskoczyłam na niego i oplotłam nogami jego biodra. Przestał chlapać,a jego dłonie spoczęły na moich pośladkach i lekko je ścisnął,a z moich ust wydobył się cichy jęk.
-A co ty robisz?-był rozbawiony i zadowolony z mojej reakcji.
-Dziękuję,że jesteś i za to co dla mnie robisz-bez namysłu wbiłam się w jego usta. Całowaliśmy się bardzo zachłannie i namiętnie.
-Mmm... akie podziękowania to ja lubię-wymruczał mi do ucha.-No chyba powinniśmy się powoli zbierać-uwolnił moją pupę, wyszliśmy z basenu i poszliśmy do brodzika po moją córkę.
Wyczerpani wróciliśmy do mojego domu. Justin i Megan siedzieli w salonie i oglądali telewizję. Ja natomiast siedziałam w kuchni i gotowałam obiad. Nagle w kuchni zjawił się Bieber.
-Może pomóc ci w czymś?-zapytał.
-Nie, dziękuję-uśmiechnęłam się.
Stanął za mną, oplótł moją talię ramionami i położył głowę na moim ramieniu.
-A co moje kochanie gotuje?-wyszeptał uwodzicielsko.
-Spaghetti, może być?
-Wszystko co ugotujesz będzie przepyszne.
-Nie podlizuj się tak Bieber-zaśmiałam się.-A co robi Meg?
-Ogląda bajkę, skoro nie jestem potrzebny to idę do naszej księżniczki-dał mi buziaka i wyszedł. I znowu to słowo. "Naszej" . On jest taki kochany. Niestety nie czuję w brzuchu takich motylków, jak czułam przy Zaynie. No właśnie miał zadzwonić. Pewnie cały czas gada z tą swoją.
Nagle usłyszałam dzwonek telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz "Zayn". Czyta mi w myślach czy co? Odebrałam od razu.
-Cześć Zayn-przywitałam go.
-No hej, Beki.
-Masz niezłe wyczucie czasu-zaśmiałam się.
-Co masz na myśli?
-Właśnie myślałam o tobie.
-Ja o tobie też-od razu się zarumieniłam, dobrze,że mnie nie widzi.-Co u was?
-Wszystko dobrze.
-Nie nudzicie się?
-Nie. Jest z nami Justin i dba o nasza rozrywkę.
-Justin....-westchnął poirytowany, ale dlaczego?
-A co u was?-szybko zmieniłam temat.
-Jesteśmy w hotelu, jutro pierwszy koncert w Dublinie. Tęsknie za wami.
-My też. Emm... jak z Nelly?-co mnie to obchodzi?
-Nie rozmawiałem z nią. Nie chcę o tym gadać.
-Jasne, ok.
-Chciałbym,żebyście były ze mną... eee znaczy z nami-ooo powiedział,że chce byśmy były z nim. Choć może chodzi mu tylko o Megan.
-Za trzy tygodnie się zobaczymy.
-A właśnie. Chciałem po trasie zabrać Megi na wakacje.
-Ok. Świetny pomysł, możesz ją wziąć.
-No, rozmawiałem z nią i ona strasznie chce, żebyś pojechała z nami.
-A ty chcesz?
-Tak-z każdą kolejną sekundą naszej rozmowy, uśmiechałam się coraz szerzej.
-W takim razie pojadę z wami.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę. Muszę kończyć. Ucałuj małą ode mnie. Trzymajcie się, paaa.
-Hej-rozłączyłam się. Stałam przez chwilę w osłupieniu,aż dotarło do mnie,że makaron się gotuje. Uratowałam go w ostatniej chwili. Nałożyłam spaghetti na talerze i zaniosłam je do jadalni.
-Chodźcie, obiad gotowy-powiedziałam,a Bieber i Meg już siedzieli przy stole i się zajadali daniem. Dosiadłam się do nich i sama zaczęłam jeść, po chwili wybuchłam śmiechem.
-Co się stało?-zapytał Just.
-Jesteście cali brudni. Ok, Megi rozumiem ma trzy lata, ale ty Justin-chłopak też zaczął się śmiać i wytarł usta serwetką.
Po obiedzie usiedliśmy w salonie. Moja córka klęczała przed stołem i rysowała. Ja leżałam na kolanach bruneta i oglądaliśmy telewizję.
-Księżniczko co rysujesz?-zapytał chłopak.
-Laulkę dla tatusia. Mamo dzwonił tata?
-Tak. Tęskni za tobą,a jak wróci z pracy to jedziemy na wakacje.
-Tata, ty i ja?!
-Tak kochanie-na twarzy dziewczynki pojawił się wielki uśmiech.
-Zamierzałaś mi powiedzieć?-Bieber zapytał cicho. Jest wkurzony widzę to po jego oczach.
-Ale co powiedzieć?
-Że jedziesz z min na wakacje?
-Justin, proszę. Megan chce bym z nimi pojechała. A ja zrobię wszystko, by wynagrodzić mojej córce brak ojca.
-ale przecież jest Zayn, ma ojca.
-Nie na taki sposób jaki ona go potrzebuje. Od urodzenia jest córeczką tatusia. On ją kocha,a ona jego. Jest dla niej najważniejszy. Chcę by była szczęśliwa.
-Ty go kochasz.
-Justin, proszę. Nie chcę się z tobą kłócić.
***Oczami Anastazji***
Po przylocie do Irlandii od razu zaszyłam się w hotelowym pokoju. Brakuje mi Nathana. Nie umiem pogodzić się z jego śmiercią. Usiadłam na wielkim dwuosobowym łóżku i skuliłam się. Znowu zaczęłam płakać. Ile to będzie trwało? Jestem wrakiem człowieka.
Poczułam,że łózko się zakołysało. Podniosłam wzrok i zobaczyłam zatroskanego Harrego.
-Kotku błagam nie płacz-powiedział cicho. Podniosłam się i mocno się wtuliłam w lokowatego.
-Już dobrze aniołku,wszystko się ułoży. Masz mnie, chłopaków, Rebekę i Eleanor.
-Tęsknie za nim-wychlipałam.
-Wiem, kochanie wiem. Pamiętasz on prosił byś nie płakała. Zrób to dla niego-delikatnie głaskał moje plecy. Powoli się uspokajałam.
-Pomóż mi, bo sama nie dam rady.
-Oczywiście. Chodźmy spać, bo jutro mamy koncert.
-Mhm, Dziękuję. Kocham cię Hazz.
-Ja ciebie też myszko-delikatnie położył mnie na łóżku i opadł obok. Mocno mnie do siebie docisnął i usnęliśmy....
________________________________________________________________________________
Czytasz=Komentujesz chcę po prostu wiedzieć czy jest sens pisania tego opowiadania dalej.
A o to kolejna część. Pamiętacie jeszcze to opowiadanie? Przepraszam,że tak długo czekaliście ale jak wiecie musiałam napisać opowiadanie na konkurs, i jeszcze kolejny rozdział i jeszcze pogodzić to ze szkołą i swoim własnym życiem, trochę ciężko,ale się udało. Chyba w następnej części, albo w jeszcze kolejnej stanie się coś tragicznego dla Rebeki i Zayna, ale więcej wam nie powiem.:) Dziękuję wam za wszystko, za to że nadal tu jesteście!!! KOCHAM WAS♥ Zastanawiam się czy tego bloga czytają jacyś chłopacy xd jeśli jaki jest to bardzo się cieszę :) No to chyba na tyle, kolejny rozdział nie wiem kiedy będzie. Do kolejnego razu. /Sandra
Wspaniały jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę sie doczekać następnego
OdpowiedzUsuńnawet mnie nie strasz! cudny ;*
OdpowiedzUsuńWarto było czekać :)
OdpowiedzUsuńświetne jak zwykle :) proszę powiedz mi tylko że małej nic nie będzie i że pojadą razem na te wakacje, plis juz się nie mogę tego doczekać ale się cieszę :) może Zayn będzie jeszcze z Rebeką co?? czekam na nexta
OdpowiedzUsuńMrs.Horan
Sory, że nie komentowałam. Świetny. Trochę głupio, bo to jest tak jakby Rebecka wykorzystywała Justina. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńchciałabym aby zayn z rebeką w końcu znowu byli razem żeby tworzyli z zaynem i megan szczęśliwą rodzinę i żeby nie chodziła z justinem bo ona go nie kocha chociaż to co zrobił zayn, jak ją potraktował to było straszne no ale niech oni w końcu się pogodzą bo tworzą świetną parę !!!
OdpowiedzUsuńO boże tylko, żeby Megan nic się nie stało.Kocham Twoje imiaginy.
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny :) Coś czuję, że Zayn będzie z Rebekką, ale proszę Cię, żeby ona mu tak od razu nie wybaczyła i nie rzuciła mu się w ramiona. Prooooszęę ;p Niech Zayn się trochę postara zanim Beki mu przebaczy w końcu ją zdradził...
OdpowiedzUsuńTak nareszcie niewiesz nawet ile radosci mi tym sprawiasz
OdpowiedzUsuńniesamowity :) już myślałam, że się go nie doczekam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na kolejny M.
OdpowiedzUsuńZAJEBIST* czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńSuper;p czekam na next;**
OdpowiedzUsuńNo w końcu następny rozdział :) Mam nadzieje że Beki i Zayn będą razem i czekam z niecierpliwością na nn
OdpowiedzUsuńJa bym chyba wolała zeby z Bieberem była świetny jest czekam na nn
OdpowiedzUsuńja chyba też ;) no bo skoro on się tak stara a Zayn ją zostawił i oszukiwał.... jak to mówią nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ;D
Usuń*u* jak ja kocham to opowiadanie. I to o Louisie...i to o Liamie... ty masz same świetne pomysły i już nie mogę się doczekać następnej części ;)
OdpowiedzUsuńsuper zresztą jak wszystkie
OdpowiedzUsuńkocham to <3 nie moge sie doczekac nastepnej czesci ;*
OdpowiedzUsuńcoś tragicznego ;o mam nadzieje, że nic nie stanie się Megi :) boski rodział ;) czekam na nn ;d
OdpowiedzUsuńKocham. Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńProsze cie blagam napisz kolejna czesc przeciagnij to 100+ ...zakochalam sie w tym. Swietnie piszesz powinnas nobla dostac..niestety musialam z anonim a napisac ale zeby nie bylo moj tt @comekissmeboy
OdpowiedzUsuńDługo na niego czekałam ale w końcu jest :) kocham twojego bloga <3 życzę Ci dużo weny ;)
OdpowiedzUsuńpamiętamy :3 opłacało się czekać :)
OdpowiedzUsuńżyczę weny :*
NIEE!!!!! IM NIC NIE MOŻE SIĘ STAĆ! NIEE ! :C Kocham to opowiadanie i Ciebie więc proszę nie zniszcz nic ja tylko mówię, że nie chce smutnego zakończenia :C Ale nawet jak im się coś stanie to potem wszystko będzie w porządku prawda? :C Dobra nie ważne.. co napiszesz zawsze będzie idealne.. kocham ciebie i to opowiadanie.. <3 Czekam na kolejną część.. <33
OdpowiedzUsuńPisz dalej! Tak się w to wciągnęłam, że przeczytałam wszystkie w 2 godziny <33
OdpowiedzUsuńŚwietnie i zapraszam na mojego bloga :) edirectionperfection6969.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńSzczerze muszę ci bardzo podziękować !! (do autorki )
OdpowiedzUsuńprzez cb mam szlaban !! a wiesz czemu bo tak to opowiadanie mnie wciągło czy wciągneło , ze nic nie słyszałam tylko czytałam i czytałam !!! hahahahaah to opowiadanie jest ZAJEZAJEZAJEBISTE *HARRY&NIALLWIFE*