Zanim wsiadłam do czarnego BMW, blondyn spiął moje ręce za plecami w kajdanki.
-Tak. Bo przecież 18 letnia dziewczyna jest aż tak groźna by spiąć ją w kajdanki.- prychnęłam.
I tak mnie zabiją. Prędzej czy później, ale to zrobią., więc dlaczego miałabym odmówić sobie tej przyjemności pyskowania?
I tak mnie zabiją. Prędzej czy później, ale to zrobią., więc dlaczego miałabym odmówić sobie tej przyjemności pyskowania?
Chłopak przycisnął mnie do zimnej maski samochodu, przez co delikatnie syknęłam.
-Radze Cię zamknąć te twoje słodkie usteczka.- rzucił z wyczuwalnym jadem w głosie.
-Bo co mi zrobisz? Zgwałcisz? Zabijesz?- wyśmiałam go.- Proszę bardzo ! Strzelaj.- wykrzyczałam.
Chłopak nic nie odpowiedział. Spiął moje ręce i wepchnął na tylne siedzenie samochodu. Przez przyciemniane szyby zauważyłam jak mój dusiciel zaciąga ciała policjantów w głąb lasu. Gdy kolejne mijane przez niego krzewy całkowicie zasłoniły jego sylwetkę, odwróciłam wzrok.
-Boisz się?- zapytał wchodzący do samochodu blondyn.
-Radze Cię zamknąć te twoje słodkie usteczka.- rzucił z wyczuwalnym jadem w głosie.
-Bo co mi zrobisz? Zgwałcisz? Zabijesz?- wyśmiałam go.- Proszę bardzo ! Strzelaj.- wykrzyczałam.
Chłopak nic nie odpowiedział. Spiął moje ręce i wepchnął na tylne siedzenie samochodu. Przez przyciemniane szyby zauważyłam jak mój dusiciel zaciąga ciała policjantów w głąb lasu. Gdy kolejne mijane przez niego krzewy całkowicie zasłoniły jego sylwetkę, odwróciłam wzrok.
-Boisz się?- zapytał wchodzący do samochodu blondyn.
Czy się boje ? Nie, oczywiście, że nie ! Ja po prostu cieszę się z tego, że mogę siedzieć w jednym aucie z seryjnym mordercą i jego kochanym kolegą, który jeszcze godzinę temu chciał mnie udusić gołymi rękami. Oh.. nie zapominając o tym, że jeden z nich mnie porwał. Lepiej być nie mogło.
- Nie- odparłam, odrzucając od siebie wszystkie myśli.
- Nie- odparłam, odrzucając od siebie wszystkie myśli.
Chłopak spojrzał we wsteczne lusterko. Zauważyłam jak podnosi swoje brwi w zdziwieniu, jednak chwilę później zaniósł się śmiechem. Jednym ruchem dłoni przekręcił kluczyk w stacyjce, a z radia wydobyła się cicha, rock'owa melodia.
-Dlaczego tak właściwie z wami jestem? - wypaliłam bez zastanowienia.
-A dlaczego musisz się odzywać? - wyrzucił mój dręczyciel.
Przewróciłam oczami, gdy zobaczyłam jak „ten zły” ściągnął kaptur wraz z czarną bandamką. Był mulatem. Dzięki lusterku mogłam zobaczyć jego ciemne oczy otulone wachlarzem gęstych rzęs. Była w nich pustka. Nie było w nich żadnego uczucia. Żadnej litości, a tym bardziej jakiegokolwiek żalu z powodu tego, że przed chwilą zabił dwie osoby z zimną krwią, zostawiając ich ciała porzucone w lesie.
Gdy auto ruszyło poczułam lekką obawę. Dokąd oni teraz mnie zawiozą? Pewnie przewiozą mnie na drugi koniec lasu i zastrzelą, uduszą, zadźgają nożem i zakopią mnie w jakimś dole. Tak robią we wszystkich filmach, prawda? Tylko, że tam zazwyczaj magiczny książę z bajki ratuje dziewczynę, a mnie pewnie nikt nie szuka. Założę się, że nikt nawet nie zauważył tego, że zniknęłam.
-Auć ! Mógłbyś jechać ostrożniej ? -zapytałam po kolejnym zderzeniu się z drzwiami. -Nie tak łatwo jest siedzieć ze spiętymi rękami za plecami, a tym bardziej jeśli ktoś nie zapnie Ci pasów bezpieczeństwa.- dodałam
-Dlaczego tak właściwie z wami jestem? - wypaliłam bez zastanowienia.
-A dlaczego musisz się odzywać? - wyrzucił mój dręczyciel.
Przewróciłam oczami, gdy zobaczyłam jak „ten zły” ściągnął kaptur wraz z czarną bandamką. Był mulatem. Dzięki lusterku mogłam zobaczyć jego ciemne oczy otulone wachlarzem gęstych rzęs. Była w nich pustka. Nie było w nich żadnego uczucia. Żadnej litości, a tym bardziej jakiegokolwiek żalu z powodu tego, że przed chwilą zabił dwie osoby z zimną krwią, zostawiając ich ciała porzucone w lesie.
Gdy auto ruszyło poczułam lekką obawę. Dokąd oni teraz mnie zawiozą? Pewnie przewiozą mnie na drugi koniec lasu i zastrzelą, uduszą, zadźgają nożem i zakopią mnie w jakimś dole. Tak robią we wszystkich filmach, prawda? Tylko, że tam zazwyczaj magiczny książę z bajki ratuje dziewczynę, a mnie pewnie nikt nie szuka. Założę się, że nikt nawet nie zauważył tego, że zniknęłam.
-Auć ! Mógłbyś jechać ostrożniej ? -zapytałam po kolejnym zderzeniu się z drzwiami. -Nie tak łatwo jest siedzieć ze spiętymi rękami za plecami, a tym bardziej jeśli ktoś nie zapnie Ci pasów bezpieczeństwa.- dodałam
Chłopak pogłośnił muzykę udając, że mnie nie słyszy.
-Kutas.- powiedziałam pod nosem.
-Kutas.- powiedziałam pod nosem.
Naglę odbiłam się od przedniego siedzenia uderzając się przy tym o jakąś twardą część. Mężczyzna musiał gwałtownie zatrzymać samochód. Zobaczyłam jak blondyn odwraca się w moim kierunku z wroga miną.
-Słuchaj, to nie ty tu rządzisz jasne ?! Więc albo się w końcu zamkniesz alb...
- Albo Cie zabije, zgwałcę, zadźgam. Skreśl nie potrzebne. - prychnęłam przewracając oczy z jednej strony na drugą.
Mężczyzna wyszedł z auta i otworzył drzwi. Okej.. teraz sparaliżował mnie strach. Wyszarpał mnie z niego i pchnął na leśną drogę. Każdy drobny kamyczek poranił moją twarz. Przez rozcięcie w spodniach zauważyłam również krwawiące kolano. Jednak to nie był koniec moich cierpień. Jego ręka uderzyła w mój policzek. W miejscu uderzenia zaczęło pojawiać się mrowienie, a po chwili ból. Nie panowałam już nad sobą. Z oczu pociekły łzy, a ciało zaczęło bezwładnie drżeć.
- Po prostu odepnij te pieprzone kajdanki ! Gdybym chciała zwiać już dawno bym to zrobiła !- wykrzyczałam dławiąc się kolejnymi łzami.
Z zamkniętymi oczami czekałam na jego reakcje, na kolejne uderzenie i przeszywający mnie ból. Jednak żadna z tych rzeczy nie nastąpiła. Usłyszałam skrzek metalowego zamka, a moje dłonie zostały uwolnione. Otworzyłam oczy. Zobaczyłam jak mężczyzna wsiadł do samochodu, a tylne wejście wciąż było otwarte. Wstałam z ziemi i dokuśtykałam do wnętrza samochodu. Zapięłam pas i podkuliłam swoje kolana do klatki piersiowej.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego nie zakneblowałeś jej ? - zapytał z pretensjami mulat.
- Daj już spokój. - rzucił kierowca i odjechał.
_________________________________
Hej Skarby, Kolejny wam się należy ;3
Next= 8 komentarzy !
-Słuchaj, to nie ty tu rządzisz jasne ?! Więc albo się w końcu zamkniesz alb...
- Albo Cie zabije, zgwałcę, zadźgam. Skreśl nie potrzebne. - prychnęłam przewracając oczy z jednej strony na drugą.
Mężczyzna wyszedł z auta i otworzył drzwi. Okej.. teraz sparaliżował mnie strach. Wyszarpał mnie z niego i pchnął na leśną drogę. Każdy drobny kamyczek poranił moją twarz. Przez rozcięcie w spodniach zauważyłam również krwawiące kolano. Jednak to nie był koniec moich cierpień. Jego ręka uderzyła w mój policzek. W miejscu uderzenia zaczęło pojawiać się mrowienie, a po chwili ból. Nie panowałam już nad sobą. Z oczu pociekły łzy, a ciało zaczęło bezwładnie drżeć.
- Po prostu odepnij te pieprzone kajdanki ! Gdybym chciała zwiać już dawno bym to zrobiła !- wykrzyczałam dławiąc się kolejnymi łzami.
Z zamkniętymi oczami czekałam na jego reakcje, na kolejne uderzenie i przeszywający mnie ból. Jednak żadna z tych rzeczy nie nastąpiła. Usłyszałam skrzek metalowego zamka, a moje dłonie zostały uwolnione. Otworzyłam oczy. Zobaczyłam jak mężczyzna wsiadł do samochodu, a tylne wejście wciąż było otwarte. Wstałam z ziemi i dokuśtykałam do wnętrza samochodu. Zapięłam pas i podkuliłam swoje kolana do klatki piersiowej.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego nie zakneblowałeś jej ? - zapytał z pretensjami mulat.
- Daj już spokój. - rzucił kierowca i odjechał.
_________________________________
Hej Skarby, Kolejny wam się należy ;3
Next= 8 komentarzy !
by @LetsMakeMyWish