„Papieros w dłoni cicho zgasł
Siedzę sam, późno już
Za oknem księżyc świeci sam
Dobrze mu tak - jest nas dwóch
Znów próbuję cofnąć czas
Boję się, że nie zmienię nic
I godzinami patrzę jak
Obok mnie niespokojnie śpisz”
Minuty
zaczynały mijać coraz szybciej, nawet już nie nadążałem za
wskazówkami. Siedziałem przy niej i czekałem aż się obudzi. Jej
twarz była wciąż blada. Wyglądała jak niezapisana kartka
papieru- nie wyrażała żadnych emocji, żadnego ruchu. Nawet tego
najdrobniejszego. Aniele blond włosy spływały jej po skroniach.
Były naprawdę długie, jednak w tym momencie są poburzone na całej
powierzchni poduszki. Wygląda jak śpiąca królewna, jednak czy ja
będę tym który zdoła ją uratować?
Świat
za oknem pociemniał, zaszło słońce, które budziło do życia
całe przedmieścia.
Oparłem się o parapet okna. Stałem na balkonie obserwując jak księżyc przesuwa się po niebieskim sklepieniu. Zacząłem się w niego coraz mocniej wpatrywać. Jest taki samotny, może i on goni za swoim szczęściem? Zaczynam gadać bzdury. Dopaliłem swojego papierosa do końca i wyrzuciłem go zza barierkę. Spojrzałem przez okno na swoją śpiącą księżniczkę.
Oparłem się o parapet okna. Stałem na balkonie obserwując jak księżyc przesuwa się po niebieskim sklepieniu. Zacząłem się w niego coraz mocniej wpatrywać. Jest taki samotny, może i on goni za swoim szczęściem? Zaczynam gadać bzdury. Dopaliłem swojego papierosa do końca i wyrzuciłem go zza barierkę. Spojrzałem przez okno na swoją śpiącą księżniczkę.
Wyglądała
tak niewinnie. Tak delikatnie. Jednak jej ślady na nadgarstkach
mówiły wszystko. To wyglądało tak jakby pisała historię swojego
życia na własnym ciele. Nawet z takiej odległości
potrafiłem zauważyć jej jasne, podłużne kreski na rękach.
Chciałbym cofnąć ten czas. Tak żeby nigdy nie zaznała
cierpienia, żeby zawsze uśmiech gościł jej na twarzy. Nie ten
sztuczny, którego używa dzień w dzień tylko ten, który
pojawiałby się na jej twarzy bez względu na cokolwiek. Bez względu
na to jaka jest pogoda, czy na to jak bardzo jest zajęta. Chciałbym
żeby jej życie ponownie wywróciło się do góry nogami i wróciło
do tej dawnej normy. Tak jak było kiedyś...
Klatka
piersiowa dziewczyny zaczęła się coraz bardziej unosić.
Widziałem, że była nie spokojna. Zaraz się wybudzi, a ja nie mogę
być przy niej. Zbyt wiele razy już mnie widziała, miałem pozostać
w tajemnicy...
P.O.V
Emily
Ściany
w kolorze limonkowym były oświetlone drobnymi lampkami, które
rozwieszone było po całej jej powierzchni. Rozejrzałam się. Nie
było tu nic, oprócz niewielkiej szafeczki i łóżka na, którym
aktualnie się znajdowałam. Na przeciw mnie było okno wraz z
balkonem. Szybko wstałam i ruszyłam do niego. Drzwi balkonowe
otwarły się, a ja wyszłam na zewnątrz, by chwilę później
znaleźć się skuloną na ziemi zimnych kafelek. To było co
najmniej 6 piętro. Serce zaczęło łomotać niczym oszalałe,
zaczynało dochodzić do tak szybkiego tępa, że zaczynałam się
zastanawiać czy zaraz nie wyskoczy. Ręce drżały tak samo jak nogi
i reszta ciała. Zacisnęłam jeszcze mocniej swoje obolałe już od
tego powieki. Starałam się dostać z powrotem do pomieszczenia, tam
było bezpieczniej.
W
końcu poczułam pod nogami miękki materiał. Odetchnęłam.
Siedziałam na ziemi z podkulonymi nogami rozglądając się dookoła.
Na małej szafeczce leżał zeszyt. Podeszłam bliżej i przejechałam
po okładce.
-Mój notatnik..
Otworzyłam go i zatrzymałam się na drugiej stronie. Wyraz był urwany – co się ze mną stało ?
Pamiętam te pukanie, rozbitą szybę, i głos, którego określić już nie potrafię.
Do kogo on należał? Kim był ktoś kto zabrał mnie aż tu? Dlaczego jestem tu... czego oni ode mnie chcą? Będę cierpiała? A może zabiją mnie od razu jednym strzałem ?
-Mój notatnik..
Otworzyłam go i zatrzymałam się na drugiej stronie. Wyraz był urwany – co się ze mną stało ?
Pamiętam te pukanie, rozbitą szybę, i głos, którego określić już nie potrafię.
Do kogo on należał? Kim był ktoś kto zabrał mnie aż tu? Dlaczego jestem tu... czego oni ode mnie chcą? Będę cierpiała? A może zabiją mnie od razu jednym strzałem ?
Pytania
zaczęły coraz bardziej napływać do moich myśli, a ja czułam jak
te mury zaczynają się ścieśniać. Niemy krzyk wydostał się z
moich ust, a łzy same znalazły drogę do wyjścia. Czy ja już
naprawdę nie panuje nad własnym ciałem?
P.O.V
Unknown..
-Ona
nie może się dowiedzieć o mnie. - powiedziałem panicznie. -
Rozumiesz to Luke ?!
Chłopak spojrzał na mnie potakując na odczepnego głową.
-Czy ty do cholery nie rozumiesz powagi tej sytuacji ?!- krzyknąłem poirytowany zachowaniem chłopaka.
- Rozumiem, ale sam sobie narobiłeś tego gówna, a ja nie mam zamiaru sprzątać tego po tobie. - odparł i zaczął zmierzać w kierunku korytarza.
Chłopak spojrzał na mnie potakując na odczepnego głową.
-Czy ty do cholery nie rozumiesz powagi tej sytuacji ?!- krzyknąłem poirytowany zachowaniem chłopaka.
- Rozumiem, ale sam sobie narobiłeś tego gówna, a ja nie mam zamiaru sprzątać tego po tobie. - odparł i zaczął zmierzać w kierunku korytarza.
Szedłem
razem za nim, łeb w łeb prowadząc swój monolog aż
w końcu on wszedł do swojego pokoju i trzasnął drzwiami tak, że
oberwałem w swój nos. Starałem się wejść do środka, lecz on
musiał zamknąć drzwi.
- Dzięki za pomoc ! - krzyknąłem sarkastycznie.
Wróciłem do kuchni i oparłem swoje dłonie o zimny, marmurowy blat. Co teraz?
Paniczny krzyk odbił się od ścian mieszkania, w jednej sekundzie znalazłem się wraz z Luke'iem na korytarzu. Oboje patrzyliśmy z przerażeniem na te drzwi jak i na siebie. Nie mogłem tam pójść...
-Błagam Luke...- prosiłem.
Chłopak jedynie westchnął, a ja schowałem się do pokoju obok. Usiadłem na brzegu łóżka zakrywając swoją twarz dłońmi. Zza ścianą wciąż słyszalny był jej krzyk, który coraz bardziej wywiercał dziurę w moim sercu. Jak długo dam radę ją pilnować bez pokazywania się jej. Jak długo ona to wytrzyma?
- Dzięki za pomoc ! - krzyknąłem sarkastycznie.
Wróciłem do kuchni i oparłem swoje dłonie o zimny, marmurowy blat. Co teraz?
Paniczny krzyk odbił się od ścian mieszkania, w jednej sekundzie znalazłem się wraz z Luke'iem na korytarzu. Oboje patrzyliśmy z przerażeniem na te drzwi jak i na siebie. Nie mogłem tam pójść...
-Błagam Luke...- prosiłem.
Chłopak jedynie westchnął, a ja schowałem się do pokoju obok. Usiadłem na brzegu łóżka zakrywając swoją twarz dłońmi. Zza ścianą wciąż słyszalny był jej krzyk, który coraz bardziej wywiercał dziurę w moim sercu. Jak długo dam radę ją pilnować bez pokazywania się jej. Jak długo ona to wytrzyma?
9 komentarzy = next !
______________________________________________________________
Oto jest nowa część ! Mam nadzieję, że wam się spodoba ;3
Macie pytania ? Zadawajcie ! Ask: CookieMonsteer98
Macie pytania ? Zadawajcie ! Ask: CookieMonsteer98
Pozdrawiam ! x
by @LetsMakeMyWish
Coraz bardziej się rozkręca i jest naprawdę super :) Tylko taki tajemniczy... O co tutaj chodzi? To Hazza nie może się jej pokazać, czy może jednak inny z chłopaków? Jestem strasznie ciekawa ;) Mam nadzieję, że kolejna część szybko się pojawi. Błagam komentujcie :) Pozdrawiam i do następnego <3
OdpowiedzUsuńSuper!!!! Ja uważam, że to Zayn
OdpowiedzUsuńCzekam na następny♥
Byłoby super, gdyby to był Zayn <3
Usuńkompletnie nie wiem o co w tym chodzi, ale może będzie fajne O.o
OdpowiedzUsuńDLACZEGO HAZZU NIE MOŻE SIĘ JEJ POKAZAĆ? WYCZUWAM, ŻE TO BĘDZIE MÓJ ULUBIONY PARTOWIEC EVER : )
OdpowiedzUsuńOMG OMG cudo z niecierpliwością czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńrozkręca się ;d czekam na następny ;d
OdpowiedzUsuńFajny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
OdpowiedzUsuńCiekawie,ciekawie... :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowity :) straszenie mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuń