Kolejna
noc. Jej krzyk odbija się od ścian docierając aż do mnie. Jest
sama, musi być. Chciałbym wiedzieć co ona teraz czuje. Boi się?
Tak, to z pewnością strach w niej góruje. Jak mogłem zrobić jej
coś takiego? Przecież ona jest niczego nie świadoma...
Spoglądam
po raz kolejny w sufit szukając odpowiedzi w tej całkowitej
ciemności. Nie znajduje niczego co mogło by mi pomóc, chociaż
odrobinę. Wstaje z łózka i kieruje się do wyjścia z pokoju. Na
korytarzu jest jeszcze bardziej ciemno. Z ledwością potrafię
zauważyć koniuszki swoich palców, jednak idę dalej w głąb
korytarza. Siedzę pod drzwiami pokoju, w którym się znajduje.
Krzyki ucichły.
Czuje jak jej łzy spływają po jej zaróżowionych i spuchniętych policzkach. W mojej głowie rozbrzmiewa niespokojne bicie jej serca. Jej ciało się trzęsie, błaga w duszy o pomoc. Siedzi skulona na łóżku, tylko tyle mogę poczuć od niej. Już to ponownie rozrywa moją duszę. Miałem jej bronić i strzec, a teraz okazuje się, że to ja jestem jej najgorszym koszmarem. Gdybym tylko mógł tam pójść, wytłumaczyć jej to wszystko, pozwolić jej zadecydować, pomóc jej... lecz nie mogę. Muszę tu zostać, muszę ją chronić z odległości...
Czuje jak jej łzy spływają po jej zaróżowionych i spuchniętych policzkach. W mojej głowie rozbrzmiewa niespokojne bicie jej serca. Jej ciało się trzęsie, błaga w duszy o pomoc. Siedzi skulona na łóżku, tylko tyle mogę poczuć od niej. Już to ponownie rozrywa moją duszę. Miałem jej bronić i strzec, a teraz okazuje się, że to ja jestem jej najgorszym koszmarem. Gdybym tylko mógł tam pójść, wytłumaczyć jej to wszystko, pozwolić jej zadecydować, pomóc jej... lecz nie mogę. Muszę tu zostać, muszę ją chronić z odległości...
P.O.V
Emily
„Dlaczego takie rzeczy zawsze muszą spotykać mnie? Czym zasłużyłam sobie na to? Czym zasłużyłam sobie by cierpieć, by być nie wiadomo gdzie i z kim? Wczoraj przyszedł zamaskowany mężczyzna, gdy zaczęłam krzyczeć. Nie zrobił mi krzywdy, jeszcze nie. Po prostu uspokajał mnie, lecz nie odpowiedział na żadne z moich zadanych pytań. Dlaczego miał maskę? Dlaczego milczał ? Dlaczego?
Wiesz.. znowu krzyczałam, znowu słyszałam te rzeczy. Czy to tak naprawdę oni mówili ? A może to moja wyobraźnia... Nie potrafię już tego odróżnić. Po prostu nie potrafię.
„Dlaczego takie rzeczy zawsze muszą spotykać mnie? Czym zasłużyłam sobie na to? Czym zasłużyłam sobie by cierpieć, by być nie wiadomo gdzie i z kim? Wczoraj przyszedł zamaskowany mężczyzna, gdy zaczęłam krzyczeć. Nie zrobił mi krzywdy, jeszcze nie. Po prostu uspokajał mnie, lecz nie odpowiedział na żadne z moich zadanych pytań. Dlaczego miał maskę? Dlaczego milczał ? Dlaczego?
Wiesz.. znowu krzyczałam, znowu słyszałam te rzeczy. Czy to tak naprawdę oni mówili ? A może to moja wyobraźnia... Nie potrafię już tego odróżnić. Po prostu nie potrafię.
Kolejne
pytania nasuwają się do mojej głowy. Skąd wzięłeś
się tu ty? Może oni go czytali? Może wciąż go czytają. Pewnie
zakradają się tu nocą by zdobyć więcej informacji na mój temat.
No co im to ? Dlaczego są źli?
Stąd
nie ma drogi ucieczki, prawda?Boje się, chce żeby
to się skończyło, dlaczego nie mogę nic zrobić? Dlaczego nie
mogłam być normalna, dlaczego...
Wszyscy mnie ostrzegali, wszyscy mówili, że to zły pomysł, dlaczego ich nie posłuchałam. Dlaczego musiałam udawać najmądrzejszą? Gdyby nie ja, nie byłoby mnie tutaj, nie miałabym problemów... „
Wszyscy mnie ostrzegali, wszyscy mówili, że to zły pomysł, dlaczego ich nie posłuchałam. Dlaczego musiałam udawać najmądrzejszą? Gdyby nie ja, nie byłoby mnie tutaj, nie miałabym problemów... „
Starłam
łzy z policzków, a notes włożyłam pod poduszkę. Położyłam
się, zwijając się w kłębek. Kołdra służyła mi jako
przytulanka. Nie biło od niej ciepło czy bezpieczeństwo, ale nie
miałam nic innego.
Zaczęłam
odtwarzać w głowię szczęśliwe momenty z mojego życia, z
dzieciństwa. Chciałam zapomnieć o tym co jest tu i teraz.
Przypomniały mi się śmieszne piosenki, które zawsze śpiewała mi
mama, gdy byłam smutna, gdy stłukłam kolano. Zaczęłam je cicho
nucić. Chciałam żebym tylko ja mogła je usłyszeć, żebym tylko
ja mogłe je zatrzymać dla siebie. Oddech unormował się, a łzy
wyschły. Czułam ściskanie w moim sercu, czułam jego niepewny
puls. Ono też się bało.
Odwróciłam się na plecy, księżyc, który właśnie górował nad budynkami wpadał do pokoju przez okno. Oświetlał go. Dziękowałam mu w duszy za to, że nie musiałam siedzieć tu w ciemnościach. Spoglądałam w sufit. Światło księżyca oświetliło również jego powierzchnie. Wyszukiwałam w nim nierówności, plamek, czegokolwiek byle by tylko odwrócić mój wzrok i myśli od tego wszystkiego.
Musiałam przymrużać oczy, by cokolwiek zobaczyć, jednak i tak nie udało mi się niczego dostrzec.
- Dlaczego ja? - zapytałam w powietrze, nie licząc na jakąkolwiek odpowiedź.
Na suficie zaczęły się pojawiać literki, a one zamieniały się w poskładane słowa.
Czy ze mną jest już aż tak bardzo źle?
„Chciałbym Ci pomóc... nie skrzywdzić”
Słowa odbijały się od moich myśli wciąż się powtarzając. Zniknęły z sufitu tak szybko jak tylko się pojawiły. Ktoś nade mną czuwa czy może to moja wyobraźnia znów płata mi figle.
Nie, nie mogę w to wierzyć, to nie istnieje. To tylko mój umysł, prawda? Jednak muszę to sprawdzić znów.
- Kim jesteś? - zapytałam wpatrując się w to samo miejsce.
Nie pojawiło się nic. Czekałam, liczyłam każdą sekundę, a te zmieniały się w kolejne minuty bez odpowiedzi.
Ja po prostu zwariowałam..
Odwróciłam się na plecy, księżyc, który właśnie górował nad budynkami wpadał do pokoju przez okno. Oświetlał go. Dziękowałam mu w duszy za to, że nie musiałam siedzieć tu w ciemnościach. Spoglądałam w sufit. Światło księżyca oświetliło również jego powierzchnie. Wyszukiwałam w nim nierówności, plamek, czegokolwiek byle by tylko odwrócić mój wzrok i myśli od tego wszystkiego.
Musiałam przymrużać oczy, by cokolwiek zobaczyć, jednak i tak nie udało mi się niczego dostrzec.
- Dlaczego ja? - zapytałam w powietrze, nie licząc na jakąkolwiek odpowiedź.
Na suficie zaczęły się pojawiać literki, a one zamieniały się w poskładane słowa.
Czy ze mną jest już aż tak bardzo źle?
„Chciałbym Ci pomóc... nie skrzywdzić”
Słowa odbijały się od moich myśli wciąż się powtarzając. Zniknęły z sufitu tak szybko jak tylko się pojawiły. Ktoś nade mną czuwa czy może to moja wyobraźnia znów płata mi figle.
Nie, nie mogę w to wierzyć, to nie istnieje. To tylko mój umysł, prawda? Jednak muszę to sprawdzić znów.
- Kim jesteś? - zapytałam wpatrując się w to samo miejsce.
Nie pojawiło się nic. Czekałam, liczyłam każdą sekundę, a te zmieniały się w kolejne minuty bez odpowiedzi.
Ja po prostu zwariowałam..
P.O.V
Unknown
Może uwierzy. Jednak nie. Zadaje kolejne pytania, nie mogę odpowiedzieć. Nie mogę pozwolić żeby zbliżyła się do mnie. Wciąż siedzę pod jej drzwiami, wpatrując się tępo w ich powłokę. Jest senna, a jej oczy są już prawie zamknięte. Zasypia. Jej serce jednak nie zaśnie, jest zbyt niespokojne. Ono wie, że coś jest nie tak.
Gdy czuję, że zasnęła szepcze ciche” Dobranoc” i odchodzę do swojego pokoju. Siadam na łóżku, a ono ugina się pod moim ciężarem. Zakrywam twarz dłońmi, przejeżdżając po niej kilka razy.
-W coś ty się wpakował.- mówię do siebie.
Sięgam po pilot i jednym przyciskiem włączam telewizor. Niby całkiem przypadkiem uruchamia się program informacyjny. Widzę jej zdjęcie ukazane na całym ekranie i właśnie wtedy dociera do mnie co zrobiłem. Wszyscy jej szukają, nie mogą nas znaleźć. Oni by tego nie zrozumieli.
Może uwierzy. Jednak nie. Zadaje kolejne pytania, nie mogę odpowiedzieć. Nie mogę pozwolić żeby zbliżyła się do mnie. Wciąż siedzę pod jej drzwiami, wpatrując się tępo w ich powłokę. Jest senna, a jej oczy są już prawie zamknięte. Zasypia. Jej serce jednak nie zaśnie, jest zbyt niespokojne. Ono wie, że coś jest nie tak.
Gdy czuję, że zasnęła szepcze ciche” Dobranoc” i odchodzę do swojego pokoju. Siadam na łóżku, a ono ugina się pod moim ciężarem. Zakrywam twarz dłońmi, przejeżdżając po niej kilka razy.
-W coś ty się wpakował.- mówię do siebie.
Sięgam po pilot i jednym przyciskiem włączam telewizor. Niby całkiem przypadkiem uruchamia się program informacyjny. Widzę jej zdjęcie ukazane na całym ekranie i właśnie wtedy dociera do mnie co zrobiłem. Wszyscy jej szukają, nie mogą nas znaleźć. Oni by tego nie zrozumieli.
____________________________________
Jak myślicie, o co może mu chodzić? I kim jest ten "on"? Wierzycie w to, że da jej bezpieczeństwo ?
Jak myślicie, o co może mu chodzić? I kim jest ten "on"? Wierzycie w to, że da jej bezpieczeństwo ?
Mam nadzieję, że wam się spodobało ! Dziękuje wam za każdy komentarz ! ;3
11 komentarzy = NEXT !
by @LetsMakeMyWish
Naprawdę nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć... Wydaje mi się, że to Hazz (chociaż wolałabym Zayna ;)), bo coś tu o nim wcześniej wspominałaś ;) Myślę, że ten ktoś nie chce zrobić jest krzywdy i będzie z nim bezpieczna :) Już nie mogę doczekać się kolejnej części i aż się to wszystko wyjaśni... Pozdrawiam i do następnego <3
OdpowiedzUsuńTrochę to pokręcone. Ale mnie ciekawi i z niecierpliwością czekam na następny♥
OdpowiedzUsuńMasakara zajebiste jest to opowiadanie, z niecierpliwością czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńmatko, matko, matko! ;o to wszystko jest takie dziwne, a zarazem takie ekscytujące! ;) nie mogę się doczekać następnego ;d
OdpowiedzUsuńŚwietne ! ;-)
OdpowiedzUsuńTO JEJ ANIOŁ STRÓŻ, CZY COŚ? NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NN. W NASTĘPNEJ CZĘŚCI. COŚ SIĘ WYJAŚNI?
OdpowiedzUsuńJa chce więcej!! uzależniłam się, od twoich opowiadań XD czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńJeszcze proszę
OdpowiedzUsuń