niedziela, 25 stycznia 2015

Liam "1 Moment" cz.1 - Nice to meet you.

 *2012*
- O cholera, przepraszam pana! - dziewczyna zapiszczała.
Chwyciła serwetkę i zaczęła wycierać rozlanego na moją koszulkę shake'a.
- Jakiego pana?! Kobieto mam 19 lat! - zdziwiłem się. - I nic się nie stało. Nie umrę od wylanego shake'a. Prawda?
- Żadna kobieto, mam 14 lat... A co do śmierci to nigdy nic z nią nie wiadomo. Przechodzi obok nas i zastanawia się, czy teraz jest odpowiedni moment, żeby nas zabrać... - mruknęła.
- Nie jesteś zbyt mądra jak na swój wiek? - spytałem.
- Każdy pyta o to samo... Może w twoich oczach jestem tylko gówniarą, ale jak widać jestem bystrzejsza niż się wydaje. - odpowiedziała. - Przepraszam jeszcze raz za shake'a.
- Czekaj. Jak się nazywasz? - zatrzymałem ją.
- Stephanie, a co? - zdziwiła się.
- Wydaje mi się, że cię polubiłem. Co powiesz, na lody? - zaproponowałem.
- Nie znam cię i mam iść z tobą na lody? - roześmiała się. - A po za tym nie jesteś dla mnie za stary?
- Wiek to tylko liczba. Jestem Liam. Liam James Payne jak wolisz pełne nazwisko. - mrugnąłem do niej.
- Oh. Już wiem kim jesteś. Jesteś tym piosenkarzem... Czekaj... Z One Direction, prawda? - spytała.
Zaczyna się...
- Tak. Jesteś fanką?
- Nie. Słucham trochę innego gatunku muzycznego.
WOW. 
- Serio?
- Zdziwiony gwiazdorze?
- A i owszem. Jesteś pierwszą dziewczyną, która nie jest fanką.
- Wow, twoje ego ucierpiało?
- Wręcz przeciwnie. Bóg mi cię zesłał. Teraz to musisz iść na te lody.
- Huh? Co? Woah!
Zaciągnąłem ją do najbliższej budki z lodami. Zaczęliśmy rozmawiać. Stehpanie naśmiewała się z mojego zachowania, no ale cóż, bywa. Mimo iż była młodsza o te 5 lat nie miało dla mnie znaczenia. Na prawdę ją polubiłem. Wydawała się taka dorosła, wyrafinowana... To będzie wspaniała przyjaźń...
__________________________________________________________
No to mamy pierwszą część. :] Dziękuję Doma za twoje komentarze, jest mi bardzo miło jak je czytam, a wręcz morda mi się tak cieszy, że później przez następne kilka dni nie mogę się ogarnąć. Strasznie mnie motywujesz do działania, bo jak to mówi moja wychowawczyni "Zawsze jest warto przeprowadzać lekcję, nawet jeśli tylko jeden uczeń z trzydziestu słucha" Chociaż w mojej klasie jest tylko 15 osób, ale to szczegół i wiesz ty co? z pisaniem jest tak samo, bo zawsze jest warto czytać, chociaż nikt, bądź jedna osoba to czyta. Ważne, że robi się to co się kocha, no nie? I tą pierwszą część dedykuję tobie Doma. ;]
lovv, May xx

1 komentarz:

  1. Jejku, nawet nie wiesz jak mi się ciepło na serduchu zrobiło :) Bardzo, bardzo Ci dziękuję i jestem po prostu zaszczycona tą dedykacją <3 Cieszę się, że w jakiś sposób Cię motywuję i sprawiam, że masz większą chęć i zapał do pisania, ale naprawdę nie masz mi za co dziękować, bo ja piszę tylko zwykłe, szczere komentarze, zresztą często nieskładne i takie dziwne, a to Ty odwalasz tu kawał świetnej roboty i to ja jestem Ci bardzo wdzięczna za to, że piszesz i dodajesz tutaj swoje prace i naprawdę nie raz nie dwa poprawiasz mi nimi humor lub zmuszasz do przemyśleń na, niektóre bardzo ważne i życiowe tematy, z których można wyciągnąć wiele wniosków i w sumie jeszcze nie spotkałam się z osobą, która pisałaby imaginy, czy opowiadania, z których naprawdę wynika jakiś morał. Więc mój komentarz w porównaniu z tym co robisz to nic, a w dodatku uważam, że na to zasługujesz i szczerze mówiąc dziwię się, że tak nie wiele osób komentuje Twojego bloga... I zgadzam się z Tobą w 100% nieważne ile osób interesuje się tym co robisz, czy to się komuś podoba, czy nie najważniejsze, że Ty to kochasz, starasz się to robić jak najlepiej i dążysz do celu :)
    Teraz może przejdę do rozdziału ;) Uważam, że jest bardzo fajny i szczerze mówiąc jestem zaskoczona, bo kompletnie nie spodziewałam się, że to będzie Liam z One Direction, ten ich wiek i w dodatku Stephanie jest taka wygadana i raczej inteligenta, ale to naprawdę super, bo może być ciekawie. W ogóle jak pisałam przy wstępie cała ta historia zapowiada się ciekawie, więc czekam na dalszy rozwój sytuacji :)
    Kurcze, dzisiaj się trochę rozpisałam, ale naprawdę jestem mega zaskoczona tym dedykiem, mam takiego banana na twarzy i bardzo się cieszę, że mogłam Ci napisać to co napisałam. Jeszcze raz bardzo dziękuję <3
    Czekam na kolejny rozdział, ściskam mocno i do następnego :*
    Doma

    OdpowiedzUsuń