sobota, 19 października 2013

Louis cz.34 "To nie ja jestem tobą... nie potrafię trwać w niepewności"

"To nie ja jestem tobą... nie potrafię trwać w niepewności"

Piosenka

Moja kamienna twarz nie wyrażała nic, ale jego wyrażała wszystko. Zmieszanie, smutek, radość, ale najbardziej widoczny był strach. Cofnęłam się jeden krok, zaciągając się powietrzem. Nie byłam załamana, raczej wkurzona. Z ruchu warg wyczytałam, że chyba przeprasza złodziejkę chłopaków i idzie w moją stronę. Zacisnęłam pięści, niecierpliwie czekając, aż stanie przede mną.... Przygotowana regułka, którą chciałam mu wykrzyczeć, uleciała nagle z głowy. Zapanowała pustka, a ja przebieram w myślach, szukając odpowiednich słów. Nic. Jednak nie zamierzam milczeć. Jest co raz bliżej, a złość narastająca we mnie przykrywana jest kocem smutku. Nagle to co postanowiłam kilka minut temu na ławce, poddawane jest jeszcze raz analizie mózgu. Wątpliwości. Dzieliły nas dwa kroki, kiedy stanął przede mną. Oboje milczeliśmy, wpatrując się w siebie. Zwęziłam oczy, chcąc by poczuł się chociaż raz tak, jak ja kiedy jest wściekły. Dokładałam wszelkich starań, by mój wzrok był jak najbardziej groźny. Serce waliło jak oszalałe w mojej piersi, ale oddech był tego zupełnym przeciwieństwem. Spokojny, opanowany. Ciało chodź raz grało ze mną w jednej drużynie. Nawet podświadomość stała obok mnie w skupieniu patrząc, oszczędzając zbędnych komentarzy. Wyciągnął rękę, ale ja się cofnęłam. Nie ulegnę jego dotykowi. Teraz i tu, mam wreszcie tyle siły by wszystko z nim wyjaśnić. Mam siłę, by krzyczeć, walczyć i szczerze rozmawiać.
- Hey to wszystko nie tak...- wypowiedział cicho, zbyt cicho.
Hah. Każdy tak mówi, oklepane słowa.
- Wytłumaczę ci to, ona....
- Louieh !- owa dziewczyna krzyknęła na pół ulicy za nim.
Tylko ja tak mówię. Zacisnęłam dłonie w pięści, zwężając jeszcze bardziej oczy, a usta z całej siły zaciskając. Zabiję go ! Zabiję go i ją ! Tak do kompletu.
- Poczekam u ciebie w kuchni ! - chłopak kiwnął wracając wzrokiem na mnie.
Zmieniłam zdanie. Zabije siebie ! Jak na zawołani ulicą zaczęła jechać ciężarówka. Patrzyłam na nią, widząc w niej zbawienie. Długie światła odbijały się w moich oczach, ale nie oślepiały mnie. Przednia oś ciężko toczyła się po ulicy. Nic by ze mnie nie zostało. Auć. Zrobiłam krok do ulicy wracając wzrokiem na Louisa. Stał w stanie szoku, patrząc co robię. Pojazd przejechał obok nas, a ja żyje. Nie potrafię jeszcze tego zrobić. Najpierw rozmowa.
- Hej, wszystko w porządku ?- ten sam głos co na tamtej ławce.
Podniosłam wzrok widząc chłopaka około 23 lat, był skupiony na mojej twarzy. Atrakcyjny. Miałam ochotę zrobić na złość Louisowi i gdzieś z nim pójść, zrobić coś co by go zabolało, jednak za bardzo go kocham. KOCHAM LOUISA !!!! Wybuchłam nową falą płaczu, kierowaną głownie złością. Jestem wściekła.
- Zrobił ci coś piękna ?- zadał ponowne pytanie.
Chwilę później leżał pod moim nogami, a z jego nosa sączyły się stróżki krwi. Louis stał równie wściekł jak ja, z pięścią w górze. Fala gorąca zalała moje ciał. Brunet znowu jest groźny, wróciło jego stare oblicze. Zadał mu kolejny cios, a ja rzuciłam się chłopakowi na ratunek, odsuwając Louisa od  niego i pomagając wstać.
- Nie waż się więcej do niej zbliżać, rozumiesz gnoju ?!
Chłopak uciekł, a ja cofając się kilka kroków w tył dla bezpieczeństwa, stałam z nim twarzą w twarz.
- Podoba ci się ?! - wycedził przez zaciśnięte zęby.
Jego szczęka był napięta, a kości policzkowe wyraźnie zarysowane.
- Co ?
- On, lecisz na niego!
Co kurwa ?!
- Louis to nie ja jestem tym co pieprzył pół miasta !
Upss.. powiedziałam to. O cholera ! Powinnam uciekać zabije mnie. Jego oczy są czarne, a pięści zaciśnięte.
- Heyley ta dziewczyna to moja siostra.- powiedział szybko i spokojnie przecinając tymi słowy, jak ostrzem ciszę.
Był spokojny, za spokojny.
- Nie obchodzi mnie Louis kim jest! Wiesz jak ciężko jest z tobą wytrzymać ? Nie wiem o czym myślisz, twoje nastroje zmieniają się w przeciągu kilku sekund ! Raz jesteś łagodny i delikatny, a za chwilę wściekły, że aż zabijasz. Boje się ciebie w niektórych momentach, boje się cokolwiek powiedzieć, bo nie wiem czy mnie za to nie uderzysz ! Nic nie mówisz mi o swoim życiu, o sobie. Nie wiem kim, kto dla ciebie jest ! Nie wiem z kim się pieprzyłeś, z kim byłeś ! Więc nie dziw się, że jestem wściekła albo załamana, kiedy widzę cię blisko z kobietą! Bo mam dziwną obsesje, że to jedna z twoich byłych! Powiedziałeś mi o swoim dzieciństwie, ale to nie wiele tłumaczy... tylko twoją agresje i nie do końca. Chcesz, żebym z tobą zamieszkała, ale ja nie potrafię tak z tobą żyć ! Kocham cię Louis ponad wszystko, ale męczę się twoim zachowaniem. Nie potrafię dłużej tego ciągnąć przykro mi.
Zaciągnęłam się powietrzem, ocierając dłonią swoje łzy. W końcu odważyłam się mu wszystko powiedzieć. Jego twarz wyrażała ból, zraniłam go, ale byłam szczera.
- Nigdy bym cię nie skrzywdził Hey. Nigdy nie podniósłbym na ciebie ręki. Opowiem ci wszystko o mojej przeszłości, ale potrzebuję trochę czasu. Kocham cię. Odejdziesz teraz ?
Był zupełnie rozdarty. Złamałam Louisa. Jego wargi drżały, nie wiem czy z szoku czy z powstrzymywanych łez.
- Powinniśmy...
- Proszę zostań ze mną. Proszę zostań. Nie zostawiaj mnie. Proszę zostań ze mną. - powtarzał te słowa, powoli siadając pod murowanym płotem jego domu. - Błagam cię zostań. Nie odchodź. Odejdziesz ?
Chyba nie kontrolował swoich słów. Głos miał słaby, łamiący się. Oczy miał szklane. O nie, będzie płakał. Usiadłam przy nim, obejmując go i głowę przyciskając do jego piersi.
- Odejdę jeśli nie zaczniesz mówić.
Powiedziałam w jego koszulkę, mocniej zaciskając uścisk.
- Zacznę mówić, tylko zostań. Jesteś wszystkim.....

 
Jest króciutka, ale zepsuł mi się komputer
 i dodałam teraz przez telefon co zajęło mi masę czasu...
Jutro postaram się, znaczy na pewno dodam kolejną i już ostatnią część.
Kocham was <3 /Natalia 

10 komentarzy:

  1. JAK TO OSTATNIĄ?! Nie załamuj mnie! :C

    OdpowiedzUsuń
  2. OSTATNIA???? ale, ale jak to??
    przykro mi i mam już doła :(
    czekam na tego nexta i mam nadzieję że między nimi będzie dobrze :)
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatnia ;o jak to możliwe ;o chce kolejną część, ale nie chcę końca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie !! Mój koszmar właśnie się spełnił. Ostatnia część .. :< Imagin jesy cudowny :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozpacz! To już prawie koniec T.T. Przepraszam, że nie skomentowałam ostatniego wpisu,jest równie wspaniały jak ten. Po prostu fantastyczny! Kocham Cię i dziękuję, jesteś świetna! Przepraszam, że ciągle się tak powtarzam, ale naprawdę już nie wiem co mam pisać. Kocham Cię nad całe, moje, marne życie, a nawet bardziej. Jesteś wspaniała. Dziękuję Ci. Twoje opowiadania są fantastyczne, pełne magi. Czytając je, mam wrażenie że jestem ich częścią, że stoję obok nich i widzę opisywanie przez Ciebie sytuację, słyszę ich rozmowy, widzę myśli i znam uczucia jakie towarzyszą im w danym momencie... po protu jestem częścią tego wszystkiego. Dziękuję Ci za to i za wszystko inne, naprawdę dużo trzeba by było tego wymieniać. Nawet nie wiesz jak nieświadomie mi pomagasz i jakiego dajesz kopa, chociaż poprzez odpowiadanie na moje komentarze, mój Aniele... Kocham Cię ♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny jak każdy <3

    OdpowiedzUsuń
  7. a więc nastały mroczne czasy co ja będę robić w domu tak to przynajmniej czekałam na rozdział i cieszyłam się jak małe dziecke kiedy dodałaś ale no cóż. Zaczynasz coś nowego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam, zaczynam... będzie nowe opowiadanie... ♥/ Natalia

      Usuń
  8. prosze nie nie ostatni a nastempne też zaczniesz pisać o lou albo niallu proszę <33

    OdpowiedzUsuń