Czytasz =KOMENTUJESZ
Dzisiaj mija tydzień , od ostatniego napadu Emily . Nie chciała drążyć tego tematu , więc nie nalegałem . Daje jej wolną rękę , może robić co chce , chodzić gdzie chce . Ale zawsze staram się mieć oko na niej . Nie chce by coś jej się stało . Za bardzo mi na niej zależy by ją stracić . W końcu dopiero co ją odzyskałem . Pamiętam gdy miałem 8 albo 9 lat . Emily była młodsza o 3 lata i zamiast bawić się z kolegami , zawsze wolałam spędzać czas przy niej . Broniłem jej , pomagałem i pocieszałem . Zawsze byłem przy niej i nigdy nie opuściłem … Aż do czasu gdy ona wyjechała .
Przejrzałem całe podwórko , wszystkie
zakątki domu , lecz po niej nie było śladu .Smutny z opuszczoną
głową , wyszedłem z domu . Skierowałem się na sam środek
trawnika , a już po chwili siedziałem po turecku . Odchyliłem
swoją twarz w tył napawając się ciepłymi promieniami słonecznymi
. Mogłem wyczuć zapach róż , posadzonych niedaleko i zapach
świeżo skoszonej trawy przez sąsiada „zza płotu” .
Nasłuchiwałem każdego odgłosu . Jakieś ptaki wesoło ćwierkały
na pobliskim drzewie . Z oddali było słychać poszczekiwanie psów
. Ni stąd ni zowąd , poczułem jak jakiś ciężar upada na mnie .
Otworzyłem szybko oczy i ujrzałem ją .
Miała na sobie krótkie różowe spodenki i tego samego koloru
bluzkę . Jej włosy były rozpuszczone i powiewały na wietrze .
Wspomnienia
… to chyba najcenniejsze co nam pozostaje . Byliśmy strasznie
młodzi , nie wiedzieliśmy nic o świecie . Żyliśmy bawiąc się i
niczym nie przejmując … jednak wszystko się zmieniło .
-Harry ? - usłyszałem jej cichy , wrażliwy głosik gdzieś w oddali pomieszczenia . Spojrzałem na nią . Jedną dłoń miała owiniętą jakimś ręcznikiem kuchennym , a drugą przytrzymywała „opatrunek” by nie upadł . Zerwałem się z kanapy i ruszyłem zobaczyć co się stało . Odsłoniłem materiał , jej wewnętrzna część dłoni była rozcięta . Spojrzałem na jej twarz była strasznie blada , wyglądała jakby miała zaraz zemdleć . Zaprowadziłem dziewczynę szybko do łazienki , sadzając na szafce . Ze szuflady wyciągnąłem bandaż i wodę utlenioną .
- Nie patrz na to , odwróć głowę na bok . - poleciłem dziewczynie .
Przemyłem jej dłoń po czym obwinąłem ją bandażem . Gdy skończyłem opatrywać jej rozcięcie , ucałowałem ją w czubek głowy .
-Co się stało ? - zapytałem , chcąc dowiedzieć się w jaki sposób rozcięła dłoń .
-Myłam naczynia , i rozcięłam sobie rękę przypadkowo jakiś nożem . - wyszeptała . - Przepraszam .
- Za co ? - zdziwiłem się .
-Za to , że jestem taką pokraką i nawet nie potrafię pozmywać . - odpowiedziała półgłosem .
-Emily spójrz na mnie . - powiedziałem , jednak dziewczyna wciąż wpatrywała się w drzwi . - Emily . - powtórzyłem gładząc jej policzek . W końcu się odwróciła . Jej twarz nabrała kolorów , a jej oczy były czerwone , tak jakby miała zaraz wybuchnąć płaczem .
-Nie jesteś pokraką , każdemu mogło się to zdarzyć . I nie mów tak więcej o sobie dobrze ?
-Dobrze. - powiedziała .
Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do pokoju by odpoczęła . Ułożyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą . Ponownie ucałowałem ją w czubek głowy i zmierzałem ku wyjściu z pokoju . Chciałem już zamknąć drzwi gdy naglę usłyszałem jej głos .
- Harry... - wyszeptała ponownie .
Uchyliłem drewnianą powłokę , zaglądając do środka .
- Dlaczego mnie tak chronisz ? Czemu się mną tak bardzo przejmujesz . Tak nagle … Przecież przez tamte 10 lat nawet nie zadzwoniłeś , nie napisałeś … a teraz – wstrzymała oddech , jakby się czegoś bała – A teraz jesteś taki... delikatny i opiekuńczy . - zakończyła łamiącym się głosem .
Chciałbym jej wszystko powiedzieć . To jak wiele dla mnie znaczyła , ile znaczy i ile będzie dla mnie znaczyć . Uśmiechnąłem się pod nosem przypominając sobie o zdjęciu w moim portfelu . Spojrzałem na nią i posłałem jej uśmiech .
-Nie powiem . Kiedyś się dowiesz . - jej twarz wyraziła zdezorientowanie na moje słowa – A teraz idź spać jestem obok jeśli coś będziesz potrzebować .
Zamknąłem jej drzwi i udałem się do swojego pokoju . Usiadłem na łóżko , a z szafki nocnej wyciągnąłem dokumenty . Było tam …. To zdjęcie … Przejechałem palcem po nim .
-Zawsze byłem przy Tobie …- wyszeptałem sam do siebie , uśmiechając się .
_______________________________________________________________________
Tak więc rozdział 8 już jest :D Krótki bo krótki ale jest . @EmmyBlakee to mój TT , chcecie dajcie Follow nie to nie . I dziękuje wam bardzo za 10 komentarzy pod ostatnim postem , jesteście NIESAMOWICI ♥ . Pozdrawiam ;) .
-Harry ? - usłyszałem jej cichy , wrażliwy głosik gdzieś w oddali pomieszczenia . Spojrzałem na nią . Jedną dłoń miała owiniętą jakimś ręcznikiem kuchennym , a drugą przytrzymywała „opatrunek” by nie upadł . Zerwałem się z kanapy i ruszyłem zobaczyć co się stało . Odsłoniłem materiał , jej wewnętrzna część dłoni była rozcięta . Spojrzałem na jej twarz była strasznie blada , wyglądała jakby miała zaraz zemdleć . Zaprowadziłem dziewczynę szybko do łazienki , sadzając na szafce . Ze szuflady wyciągnąłem bandaż i wodę utlenioną .
- Nie patrz na to , odwróć głowę na bok . - poleciłem dziewczynie .
Przemyłem jej dłoń po czym obwinąłem ją bandażem . Gdy skończyłem opatrywać jej rozcięcie , ucałowałem ją w czubek głowy .
-Co się stało ? - zapytałem , chcąc dowiedzieć się w jaki sposób rozcięła dłoń .
-Myłam naczynia , i rozcięłam sobie rękę przypadkowo jakiś nożem . - wyszeptała . - Przepraszam .
- Za co ? - zdziwiłem się .
-Za to , że jestem taką pokraką i nawet nie potrafię pozmywać . - odpowiedziała półgłosem .
-Emily spójrz na mnie . - powiedziałem , jednak dziewczyna wciąż wpatrywała się w drzwi . - Emily . - powtórzyłem gładząc jej policzek . W końcu się odwróciła . Jej twarz nabrała kolorów , a jej oczy były czerwone , tak jakby miała zaraz wybuchnąć płaczem .
-Nie jesteś pokraką , każdemu mogło się to zdarzyć . I nie mów tak więcej o sobie dobrze ?
-Dobrze. - powiedziała .
Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do pokoju by odpoczęła . Ułożyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą . Ponownie ucałowałem ją w czubek głowy i zmierzałem ku wyjściu z pokoju . Chciałem już zamknąć drzwi gdy naglę usłyszałem jej głos .
- Harry... - wyszeptała ponownie .
Uchyliłem drewnianą powłokę , zaglądając do środka .
- Dlaczego mnie tak chronisz ? Czemu się mną tak bardzo przejmujesz . Tak nagle … Przecież przez tamte 10 lat nawet nie zadzwoniłeś , nie napisałeś … a teraz – wstrzymała oddech , jakby się czegoś bała – A teraz jesteś taki... delikatny i opiekuńczy . - zakończyła łamiącym się głosem .
Chciałbym jej wszystko powiedzieć . To jak wiele dla mnie znaczyła , ile znaczy i ile będzie dla mnie znaczyć . Uśmiechnąłem się pod nosem przypominając sobie o zdjęciu w moim portfelu . Spojrzałem na nią i posłałem jej uśmiech .
-Nie powiem . Kiedyś się dowiesz . - jej twarz wyraziła zdezorientowanie na moje słowa – A teraz idź spać jestem obok jeśli coś będziesz potrzebować .
Zamknąłem jej drzwi i udałem się do swojego pokoju . Usiadłem na łóżko , a z szafki nocnej wyciągnąłem dokumenty . Było tam …. To zdjęcie … Przejechałem palcem po nim .
-Zawsze byłem przy Tobie …- wyszeptałem sam do siebie , uśmiechając się .
_______________________________________________________________________
Tak więc rozdział 8 już jest :D Krótki bo krótki ale jest . @EmmyBlakee to mój TT , chcecie dajcie Follow nie to nie . I dziękuje wam bardzo za 10 komentarzy pod ostatnim postem , jesteście NIESAMOWICI ♥ . Pozdrawiam ;) .
~Cookie Monsteer
Cudowny:)
OdpowiedzUsuńświetny ;d ciekawe co Harry ukrywa i jaka jest prawda ;d czekam na nn ;d
OdpowiedzUsuńŚwietne ! ;**
OdpowiedzUsuńSuper, kiedy next?
OdpowiedzUsuńW jeden dzień. Przeczytałam wszystko jestem ciekawa kiedy bd następny ... czekam z niecierpliwością ;**
OdpowiedzUsuńMasz dziewczyno talent ;D
OdpowiedzUsuńDodawał częściej !! ;)) ;**