niedziela, 17 listopada 2013

Liam cz.16 "Skrywam tajemnicę.... kiedyś byłeś przyjacielem"

 

 
 
"Dzisiejszej nocy zmienia się cały świat, jedna chwila trwa... Chciałabym, byś taki był zawsze, twoje czyny jednak coś kryją"


Milczeli całą drogę. Włosy dziewczyny delikatnie powiewały, a ona biła się z myślami nie wiedząc co zrobić, powiedzieć, jak się zachować. Chłopak ukradkiem przyglądał się jej, nie mogąc oderwać wzroku. Jego nerwy są teraz kojone dzięki obecności Jeymi, on to czuje. Musi powiedzieć jej kilka słów, ale boi się jej reakcji. Rankiem w jej kuchni coś się stało, coś się wydarzyło. Coś zraniło....

Doszliśmy, aż na most. Wolnym, delikatnym krokiem podeszłam do barierki, przechylając się nad nią. Uwielbiam ten widok. Światła całego miasta, skupiają się w jednym miejscu na tafli wody, snując barwne smugi. Żółte, niebieskie, pomarańczowe, czerwone, fioletowe, różowe... kolory świata.
Jest magicznie, mogę spędzić tu całą noc.
- Jeymi ?
- Hm ?
Mruknęłam, nie odrywając wzroku od rzeki. Próbuję się w niej czegoś doszukać.
- Czy ty... ty.. jest szansa, że wybaczysz mi kiedyś te wszystkie słowa ?
Podnoszę głowę, ale nie obracam się. Nie spodziewałam się tego pytania. Jakby ktoś właśnie walnął mnie cegłą. Co mam mu odpowiedzieć ? Sama sobie nie potrafię, a mam jemu.
- Nie wiem.
Cicho wypowiadam odpowiedź na wszystko. Jego postać pojawia się tuż obok, ręce zwisają mu swobodnie z barierki, a jego szczęka jest napięta. Wzrok wlepia gdzieś przed siebie zupełnie zamyślony. Wygląda niewinnie i pięknie.
- Żałuję ich. Żałuję wszystkiego co powiedziałem.
Ymm.. on mówi prawdę czy robi sobie jaja ? Czy on właśnie się zwierza ? Wypuszczam postrzępiony oddech, zastępując go chłodnym powietrzem.
- Wiem, że się mi przyglądasz.
Natychmiast odwracam wzrok, czując czerwień wpełzającą na policzki.
- Jesteś piękna.
Cholera co ? On powiedział mi komplement ? Liam James Payne ? Chyba muszę umyć uszy. Tak na pewno muszę. To jak zdobyć Mont Everest.
- Nie wierzysz prawda ?
Czyta mi w myślach ? Kręcę delikatnie, przecząco głową. Ciężko jest uwierzyć po tym wszystkim. On nie mógł zmienić się z dnia na dzień. To jest nie realne. Spoglądam na niego i on także patrzy na mnie. Wszystko dookoła się spowalnia. Zwalnia do minimum. Zupełnie jak w filmie. Jakby ktoś sterował wszystkim, a teraz wcisnął pauzę. Powoli, inaczej zbliżył swoje usta do moich, zatrzymując kilka minimetrów przed moimi.
- Masz wyjątkowe oczy, przypominają mi dawne czasy.
Połączył nas, nasze wargi razem. Odpowiedziałam, ale tylko raz, później przerwałam pocałunek. Elena.
- Masz Elene, ciągle łamiemy zasady, to jest nie dobre.
- Nie mam Eleny, chcę łamać zasady.
Ponownie się zbliżył, okrywając moje usta swoimi. Dzisiaj wszystko jest inne. Liam jest delikatny. Wszystko jest zaczarowane. Trwamy w jedności, uwięzieni w przestrzeni czasu, który teraz ustał. Ustał dla nas. Przyjemne fale rozsyłane są po całym ciele, docierając do każdej komórki. Nie wiem co się dzieje. Nie mogę myśleć, nie jestem wstanie. Silne ramiona otulają moje ciało, a usta spoczywają na moim czole. Przyciąga mnie do swojego serca, mocno tuląc.
- I've seen you cry, I've seen you smile. I've watched you slepping for a while. I've been addicted to you. (Widziałem jak płaczesz, widziałem jak się śmiejesz. Obserwowałem cię kiedy spałaś. Uzależniłem się od ciebie)
Zaczął cicho szeptać, jakby chciał... bym tylko ja to usłyszała.
- Bez ciebie....
Milczał chwilę nic nie mówiąc.
-I'm so hollow baby (Jestem tak pusty kochanie)
Nic mu nie odpowiadałam. Nie byłam wstanie nic powiedzieć. To wszystko jest zbyt piękne. Wiem, że zaraz coś się stanie i wszystko zniknie.... szybko nastanie koniec tej chwili, a ślad po niej rozmyje się jak blask księżyca na wodzi. Taka jest kolej rzeczy. Takie jest moje życie. Koniec nadchodzi...


***
Dziewczyna znowu ma jeden ze swoich koszmarów, chce się obudzić, ale nie może. Jej ciało noszone jest po całym łóżku, wijąc się w różne kształty. Kropelki potu zgromadziły się na jej czole, a koszulka przykleiła się do jej ciała. Zwija się i prostuje z jękiem przepełnionym bólem. Nikt nie może jej teraz uspokoić, bo nikogo nie ma. Wszyscy mają swoje życie, wszyscy śpią w swoich mieszkaniach. Krzyk wyrywa się z jej ust, a ona wyprostowana siada. Trwa pół we śnie, pół w rzeczywistości. Jej klatka unosi się bardzo szybko, zbyt szybko, oddechy są ciężki i nie pełne....

Wszędzie jest ciemno, bardzo ciemno. Nie widzę nic, obraz jest niewidzialny, jakbym miała zamknięte oczy. Jest mi gorąco, jednak naciągam na ciało skopaną kołdrę, otulając się nią po samą szyję. Do policzka przyciągam chłodną poduszkę, chowając w niej twarz. Nim mój oddech zdąża się uspokoić, ja już jestem daleko w otchłani.

Chłopak także ma tej nocy koszmar, nie tak dotkliwy jak Jeymi, ale jego ciało drży. Sen o jego kolejnym popełnionym błędzie i utracie dziewczyny, jest dla Liama przerażający... Dotarło ile ona znaczy dla niego. Pogodził się i uświadomił sobie uczucia do niej. Wie co czuje, chce jej to powiedzieć, ale jest świadomy, że nie wybaczyła mu jeszcze... Zwlekanie jednak, jest najgorszym....


*Nowy dzień*
Listopad. 1 Listopad. Nowy miesiąc. Nowy początek. Dzień zmarłych. Dzień, gdzie prawie każdy spędza swój czas z rodziną. No właśnie prawie każdy. Ja nie. Nie jestem Brytyjką. Pochodzę z Seattle.
 Ale od 3 roku mieszkałam w Portland.
 Kocham to miasto, tam się wychowałam, tam jest mój dom. Wrócę tam pewnego dnia. Bardzo przypomina mi Londyn. Wracając ja jestem w Londynie, zbyt duża odległość. Lot trwałby około 17 godzin, nim bym doleciała musiałabym wracać.
Dochodzą też duże koszty biletu. Samotność tego dnia została mi już przypisana. Wygramoliłam się z łóżka, pełzając do okna. Kilka drzew na przeciwko zostało już ogołoconych. Liście opadły, wirując teraz między ludźmi. Leciały do nieba i opadały w dół, skąpane w kałużach jesiennego deszczu. Podeptane przez setki ludzkich stóp. Jestem jak ten liść. Opuściłam rodzinę, by spełnić marzenie, a teraz wznoszę się i upadam. Dzwonek do drzwi wytrącił mnie z zamyślenia. W zasadzie to mnie przestraszył i wprowadził w stan zdziwienia. Zbiegam na dół, zatrzymując się przed drzwiami. Związuję szybko włosy w wysokiego kucyka i przecieram zaspane oczy. Ściągam z wieszaka bluzę Liama, zakładając ją w celu zakrycia piżamy. Nie zdążyłam zapiąć zamka, kiedy ktoś zaczął pukać. Nie chcąc przeciągać, otworzyłam drzwi, chowając swoje ciało za drewnianą powłoką. Liam. Co on tu robi ?
- Cześć.
Wypowiedział, przyglądając mi się. Jego uśmiech poszerzył się, a oczy zabłyszczały.
- Moja bluza.
Nerwowo przygryzam wargę, nie wiedząc co robić. Nie jest tu bez powodu. Wszedł do środka, odciągając moje dłonie od klamki i zamykając drzwi. Moja tarcza !
- Potrzebowałem cię zobaczyć.
Przysunął się muskając moje usta.
- Chcę ci coś powiedzieć, ale nie teraz. Możemy spędzić razem dzień ?
Kiwam głową, nie myśląc co robię. Nie mogę wydusić z siebie słowa.
- Obudziłem cię ?
Kręcę głową.
- Czemu nic nie mówisz ? Urwano ci język ?
Kręcę głową.
- Jeymi ?
- Nie...


*Wieczór*
Cały dzień spędziłam w towarzystwie Liama. I właściwie to nic nie robiliśmy, poza oglądaniem telewizji. Nadal tu jest. Trzyma mnie mocno przy sobie, nie puszczając nawet na chwilę. Jego powieki są przymknięte, a ja bez problemu mogę się mu przyglądać. Wygląda słodko i pięknie. Odurzająca mieszanka. Zakochałam się w nim. Kocham go, kocham tego chłopaka, który ciągle coś robi nie tak, kocham tego chłopaka, mimo, że zadał mi ból, kocham go mimo... mimo wszystko.
- Jeymi ?
On nie śpi ?
- Hm ?
- Wiem, że się mi przyglądasz. Uwielbiam, gdy to robisz. Musisz coś wiedzieć.
- Co takiego ?
Jego ramiona zacisnęły się mocniej wokół mojej tali. A jego usta przywarły do mojego ucha. Ucałował je, po czym poczułam, te same wargi na swojej skroni. Chcę by taki był zawsze.
- Jesteś dla mnie najważniejsza, wszystkie moje myśli poświęcone są tobie. Nie chcę cię stracić, nie chcę byś kiedyś odeszła.
- Więc mi na to nie pozwól.
Wypowiedziałam opuszczając głowę w dół. Senność próbowała ze mną wygrać.
- Nie pozwolę nigdy, zmieniłem się i nadal próbuję.
Położył się na plecach, podciągając mnie, bym położyła się na nim. Okrył nasze ciała kocem, zaplatając swoje dłonie na moich plecach. Oparłam swój policzek o jego klatkę, odzianą koszulką i zamknęłam oczy.
- Zostanę tutaj z tobą...
Nie słyszałam już nic....

________________________________________________

Posłodziłam troszkę, ale naszej Jeymi należy się troszkę odpoczynku. No, a więc mam nadzieję, że się podobało i nie długo pojawi się nowa strona Liama, :D Dziękuję za komentarze <3 <3 <3 <3/ Natalia

11 komentarzy:

  1. ŁAŁ ŁAŁ ŁAŁ ŁAŁ ŁAŁ! I jeszcze raz ŁAŁ! NIESAMOWITY ROZDZIAŁ! Masz niesamowity talent :) I wcale nie przesłodziłaś :) Taki Liam mi się podoba. Jest słodki :) No i w końcu wyznał swoje uczucia! Masz rację Jeymi należy się odpoczynek :)
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku ten rozdział jest boski! Liam jest słodki :) Już czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :) Masz talent <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealny i cudowny

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne :D od razu mi lepiej kiedy Liam przestał być takim chamem... może się zmieni???
    czekam na nexta z niecierpliwością :D
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  6. po prostu kocham Cię i ten imagin :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział! Liam jest słodki :) Mam nadzieję, że już taki zostanie :) Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, Życzę weny :) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny!!! ganiany !!! proszę nich się nie popsuje ich relacja zbyt drastycznie .. niech będą razem.. proszę :*
    weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest boski! No i Liam powiedział Jeymi o swoich uczuciach!

    Dodasz dziś kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale pojawi się późno, przepraszam za to jednak dołożę starań, by zrobić to jak najszybciej. I z całego serca Dziękuję ♥♥♥♥/Natalia

      Usuń