wtorek, 19 listopada 2013

Liam cz.17 "Skrywam tajemnicę... kiedyś byłeś przyjacielem"

 
 
 
"Aniołowie..."

Położył się na plecach, podciągając mnie, bym położyła się na nim. Okrył nasze ciała kocem, zaplatając swoje dłonie na moich plecach. Oparłam swój policzek o jego klatkę, odzianą koszulką i zamknęłam oczy.
- Zostanę tutaj z tobą...
Nie słyszałam już nic....


*Rano*
Otworzyłam zaspane oczy, próbując nabrać ostrości. Obraz był rozmazany, ale nie na długo. Sięgnęłam ręką pod siebie, chcąc poprawić poduszkę, jednak napotkałam się coś twardego. Prowadziłam swoją dłoń po materiale, próbując wymacać co to jest. Czyjś lekki chichot rozniósł się echem w każdym zakamarku, wzbudzając we mnie dreszcze. Podniosłam głowę, napotykając uśmiechniętą twarz Liama. Ciepło rozlało się w moim ciele, a radość przejęła wszystkie zmartwienia. Pochylił się, składając delikatne muśnięcie na moich wargach, po czym obdarzył mnie jednym z najpiękniejszych uśmiechów....
Całą noc spędziłam ułożona na nim, a rano obudziłam się przy nim. Był ze mną, nie zostawił mnie.
- Długo nie śpisz ?
Zapytałam nie pewnie, opadając głową na jego klatkę. Obrałam sobie punkt na ścianie, zawzięcie się w niego wpatrując.
- Od jakiś 2 godzin.
- Och..... mogłeś mnie obudzić.
Czułam się trochę nie zręcznie.
- Jest dopiero 7:00.
Huh ? Dopiero ?
- Myślałem o tobie, o tym co jest...
O nie... poważna rozmowa na tak wczesną godzinę, to nie jest dobry pomysł.
- Moglibyśmy spróbować czegoś więcej ?
- C..co ?
Podniosłam się, w efekcie siedząc na nim okrakiem. Czułam się skrępowana, rozważając jednak wersje leżącą. Dzięki Bogu on także się uniósł.
- Pomyślałem, że my, może moglibyśmy spróbować czegoś więcej...
- Co masz na myśli ?
Podniosłam wzrok na jego twarz, ilustrując dokładnie każdy element.
- Związek. Ty i ja, chcę z tobą być.
Wyrzucił z siebie słowa z prędkością karabinu.
- Mówisz poważnie ?
- Jestem śmiertelnie poważny.
Odparł sucho, aż poczułam gęsią skórkę.
- Ja... ja chyba nie potrafię, nie teraz, nie po tym wszystkim...
- Wiem, że trudno mi zaufać, ale boję się utraty ciebie i jestem wstanie zrobić wszystko. Jak mogę cię przekonać ?
- Nie wiem...
Spuściłam głowę, wpatrując się w swoje splecione dłoń. Nie potrafię racjonalnie myśleć, nie mogę tego wszystkiego do siebie przyswoić. Nie mogę... Boję się ryzyka, on jest moim największym ryzykiem. Liam James Payne.....
- Aniołku spójrz na mnie, nie uciekaj.
Po chwili kompletnej ciszy zrobiłam to, o co mnie prosił. Zazwyczaj lodowate, nie wyrażając żadnych uczuć oczy, teraz były pełne troski i strachu. Rysy jego twarzy złagodniały, a na czole pojawiła się łagodna zmarszczka. Piękny mężczyzna patrzył na mnie, a ja na niego. Zastygnięci w przestrzeni czasu, uwięzieni w chwili.
- Daj mi szansę.... dam z siebie wszystko. Postaram się, byś nigdy nie żałowała.
Widziałam zmianę, malującą się na jego twarzy, widziałam malujący się ból. Niepewnie podniosłam dłoń, dotykając opuszką linie jego szczęki, podążając palcem po jego zaroście. Nachyliłam się do przodu, całując jego usta najdelikatniej, jak umiałam.
- Wykaż się.
Wyszeptałam, ponownie go całując. Oplotłam swoje ramiona wokół jego talii, przytulając się do niego.
- Jesteś tylko moja aniołku.
- A ty tylko mój.
Wsłuchiwałam się w jego oddech i galopujące serce. Być może popełniłam błąd, jednak nie mogę nic poradzić na to, że go kocham.
- Miałaś jakieś plany na dzisiaj ?
- Tylko jedne. Muszę się iść wykąpać, a później jestem wolna.
Podniosłam się z jego kolan, uważając by nie upaść.
- Wrócę za kilka minut.
Odeszłam schodami na górę, wchodząc do swojej sypialni. Uchyliłam jedną z szafek, wspinając się na palce i ściągając z półki czysty sweter. Wyciągnęłam przetarte i sprane jensy, odkładając zestaw na łóżko. Podeszłam do komody, odsuwając pierwszą szufladę i wyjmując z niej bieliznę. Podnosząc głowę, wzrokiem napotkałam nasze zdjęcie. Moja tajemnica. Chwyciłam ramkę, unosząc ją do góry i spoglądając na drzwi. Zrobiłam kilka kroków, stając po środku pokoju. Moja tajemnica... mogę ją wyjawić lub ukryć. Wstrzymałam oddech biegnąc do szafy i decydując się na to drugie. Schowałam oprawione zdjęcie, pod stertą ciuchów ułożonych w kostkę i powędrowałam do łazienki. Szybki, ciepły prysznic oczyścił mnie z myśli, pozostawiając tylko jedną. Liam, piękny mężczyzna jest mój...


____________________________________________

Bardzo krótki wiem. Jeżeli będziecie chcieli to jutro wstawię następną, żeby wam to jakoś wynagrodzić.
No i Liam nam na rozrabia ^^ Dziękuję, kocham was i do następnego kochani <3 <3 <3 <3/Natalia

9 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny, mimo tego że krótki :) I tak chcemy jutro następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest genialny! Aż brak mi słów! Może i jest krótki, ale nadrabia treścią :) No i oczywiście, że chcemy żebyś dodała jutro następną część :) Oczywiście, jeśli dasz radę :) Już nie mogę się doczekać tego kolejnego rozdziału! Mam nadzieję, że Liam nie narozrabia zbyt bardzo... Ale przede wszystkim mam nadzieję, że w końcu się dowie o tym, że znali się z Jeymi już wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chcemy kolejną chcemy nawet nie musisz pytać :D
    Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAAAAAAAAAAAAAAwwwwwwwwww.... Słodko♥ Cudowny!!

    OdpowiedzUsuń
  5. o jacie nie mogę się juz doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest boski! Mam nadzieję, ze dodasz dzisiaj nowy bo już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest niesamowity! Zastanawiam się tylko co z Eleną. Liam się już z nią rozstał?
    No i oczywiście chcemy żebyś dodała nowy rozdział dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń