piątek, 13 września 2013

Louis cz.10 "Czy wszystko co robisz to gra ? Chcesz mnie zwieść ?"

"Czy wszystko co robisz to gra ? Chcesz mnie zwieść ?"

Cichy szloch wydobywała się z moich ust, kiedy próbowałam otrzeć łzy, by móc poprawić sobie ostrość.
- Czyś ty oszalała!? Mogło ci się coś stać. Nigdy tak uciekaj!
Louis przyciągnął mnie mocno do siebie, zamykając szczelnie w swoich ramionach. Nie wiedziałam czy mam już omamy czy nie, ale wtuliłam się w jego tors, zaczynając mocniej płakać...
- Martwiłem się... chodź wracajmy.
Przytaknęłam głową i ruszyłam do samochodu. Brunet zamknął za mną drzwi, zajmując swoje miejsce za kierownicą. Oparłam głowę o drzwi, patrząc jak pojedyncze strużki deszczu spadają z nieba, spływając po szybie. Światła migały mi w oczach,
 a lekki wiatr, uginał gałęzie drzew pod swoją siłą. Deszcz, zaczynał mocniej padać, a wycieraczki samochodu, ledwo nadążały wykonywać swoją pracę. Zamknęłam oczy, mocniej przywierając swoim ciałem do drzwi. Jakaś ulga, ogarnęła moje ciało, ale przeżycia z dnia dzisiejszego cały czas wirowały w mojej głowie. Zaprzątnęły moje myśli, nie pozwalając mi normalnie funkcjonować. Czułam się jak w jakiejś pokręconej grze. Byłam wycieńczona. Cały dzień bez wody, jedzenia i piesza wędrówka w nie znane. Spędziłam kilka godzin pod drzewem, na zupełnym odludzi, marznąc z zimna. Tak bardzo chciałam o tym zapomnieć, wymazać ten dzień całkowicie ze swojej pamięci. Ale to właśnie te złe wspomnienia, przeżycia wdzierają się do naszej głowy, pozostając tam na zawsze. Podciągnęłam swoje ręce bliżej swojej klatki, oplatając nimi swój brzuch. Obraz stawał się ciemniejszy, a w głowie zaczęło mi wirować. Czułam jak odpływam z braku sił. Pochłania mnie sen. Jeżeli można to tak nazwać.

     ***
 
Obudził mnie mocny kaszel. Czułam suchość w gardle. Drapanie i szczypanie. Otworzyłam oczy zwijając się w kłębek. Chciałam krzyczeć, a nie mogłam. Potrzebowałam wody, jak roślina usychając z pragnienia. Próbowałam zorientować się gdzie jest, to nie był samochód, byłam w pomieszczeniu. Łóżko nie było moje, tylko... Louisa. Nie mam pojęcia jak się tu znalazłam. Ścisnęłam mocniej dłońmi swój brzuch, czując mocny ból. Czułam, że zaraz wykaszle swoje płuca. Łzy zebrały się w moich oczach. A ja nie potrafiłam przestać.
- Trzymaj wodę.
Do pokoju wszedł brunet z butelką wody, odkręcił ją i mi podał. Zapierając się mocno rękoma, podniosłam się do pozycji siedzącej, biorąc kilka łyków wody. Później kolejnych i kolejnych. Litrowa butelka wody okazała się lekiem na kaszel i piekący ból w gardle.
- Dziękuję.
Wyszeptałam opadając z powrotem na poduszkę. Usiadł na przeciwko mnie na swoim fotelu.
- Chcę jechać do domu.
- Nie.
- Proszę.
- Nie dzisiaj, jutro cię zawiozę.
- Martwią się o mnie.
- Napisałem, twojej mamie i Pauline smsa z twojego telefonu.
Czemu on ruszał mój telefon? Nie pozwoliłam mu. Chłopak podniósł się z miejsca, podchodząc do szafy. Szukał czegoś w szufladach, dłuższą chwilę, po czym odwrócił się wracając do mnie.
- Jeżeli chcesz się przebrać, to masz czyste ciuchy.
Bez słowa podniosłam się, biorąc od niego rzeczy.
- Wiesz gdzie jest łazienka. Mogę ci pomóc.
Spojrzałam na niego srogim wzrokiem, na co on się dźwięcznie zaśmiał. Minęłam go kierując się do drzwi.
-Możesz wziąć prysznic, ręczniki wiszą na grzejniku.
Spojrzałam wdzięcznie na niego, zamykając za sobą brązowy prostokąt. Sprawdziłam zamek i puściłam wodę. Ściągnęłam z siebie przepocone ciuchy, wrzucając je do zlewu. Odkręciłam kran i zalałam je wodą. Weszłam pod ciepłe strumienie wody i starałam się wyciszyć. Oparłam swoje ciało o jedną ze ścian, patrząc jak woda odbija się od ceramicznych płytek. Znalazłam, jedynie męski żel pod prysznic, więc go użyłam. Moja skóra pochłonęła męski zapach, ale nie przeszkadzało mi to. Owinęłam się ręcznikiem, odcinając dopływ wody. Stanęłam boso na zimnych płytkach, wycierając się dokładnie. Wciąż czułam ból w okolicach płuc i brzucha. Ubrałam za dużą na mnie koszulkę Louisa i.....i jego bokserki. Tym razem nie dał mi żadnych spodni. Rozpuściłam swoje włosy, rozczesując je palcami. Sięgnęłam do zlewu po swoje ciuchy, wyciskając z nich wodę. Niewiele to pomoże, ale będą trochę czystsze. Rozwiesiłam je na kaloryferze, wycierając zachlapaną podłogę. Przemyłam twarz i osuszyłam ją. Poprawiłam się i naciągając bardziej na kolana koszulkę, wyszłam z łazienki. Spojrzałam na chłopaka, który leżał już uśmiechnięty w łóżku. Podniósł się na łokciach, bez skrępowania ilustrując moje ciało. Cwaniacki uśmieszek wkradł się na jego usta, kiedy jego wzrok zatrzymał się na wysokości moich kolan. Ręką odkrył kołdrę obok siebie, dając mi do zrozumienia, bym się położyła. Zawstydzona ruszyłam szybkim krokiem do łóżka, układając się na nim i przykrywając po samą szyje kołdrą.
- Jesteś słodka.
Jego słowa doszły do moich uszu, a policzki oblały się różem. Jego dłonie ponownie, oplotły mój brzuch i podobnie jak zeszłej nocy, przyciągnął mnie do siebie. Moje plecy i jego tors stykały się ze sobą. Moje serce automatycznie przyśpieszało, na bliski kontakt z nim. Jedna jego dłoń zaczęła zjeżdżać niżej, a przez moje ciało przelała się fala gorąca. Oddech uwiązł mi w gardle. Moje ciało było sparaliżowane.
- Rozluźnij się...- wyszeptał w moim kierunku.
Szybko strąciłam jego dłoń ze swojego uda, odsuwając się najdalej jak mogłam. Naciągnęłam na kolana koszulkę, owijając się szczelnie kołdrą. Jego głęboki śmiech był odpowiedzią na mój ruch. Kolejny raz mnie do siebie przyciągnął, a moje dłonie zaciskane na oblamówce łóżka, nie dały rady, utrzymać mnie z dala od niego. Jego lepkie łapy trzymały mnie mocno przy sobie, bym nie mogła się wydostać. Ciepły oddech ocierał się o moje ramiona, a jedna jego dłoń zaciskała się na mojej. Palce zostały splecione w jedność.
-Cz...Czemu mnie okłamałeś? - nagły przypływ odwagi....

 
/ Natalia




12 komentarzy:

  1. Kiedy będzie następna część ? Nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro, mamy weekend więc mam więcej czasu i postaram się by pojawiał się do południa :DDD/Natalia

      Usuń
  2. Bomba jak ich mało :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super blog czytam od dawna ale dopiero teraz zaczęłam blogować <3 boski

    OdpowiedzUsuń
  4. super ekstra kiedy następna część?? czekam z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hfhdhgsbudvditxdjgcshfshireqtuopkcdbcnbxvnkdgshgcbhhv ;D

    OdpowiedzUsuń