piątek, 27 września 2013

Zayn&Harry cz.83

Bardzo proszę przeczytajcie notatkę pod rozdziałem! :)



**Tydzień później**
Nie ma rzeczy, która przynosi mi przyjemność. No może poza Meg i.... alkoholem. Cały czas boję się,że Malik zabierze mi córkę. Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić. Nikt w tym domu nie wie o moich problemach. Zayn coraz częściej zabiera do siebie Megan. 
Kolejny dzień. Nudny dzień.Mam dosyć tej rutyny. Poza siedzeniem w domu i zajmowaniem się Megi nic innego nie robię.Muszę w końcu się za siebie wziąć. Pierwszym etapem mojej zmiany było ograniczenie kontaktów z Zaynem do minimum. Dzisiaj Mulat również przychodzi po moje dziecko.
-Cześć-powiedział Malik wchodząc do mojego pokoju. 
-Cześć-rzuciłam beznamiętnie. 
-Chcę zabrać Megi do siebie na noc.
-Co?? Chyba cię pojebało chłopczyku!
-Nie tym tonem! Zważaj sobie na słowa gówniaro! 
-Gówniaro? Hahahahah jestem młodsza od ciebie tylko o 2 lata. Masz 21 lat a zachowujesz się jak rozwydrzony, rozkapryszony bachor. Wielka gwiazdka. 
-Zamknij się! Nic o mnie nie wiesz!
-Wiem i to dużo. A słyszałam,że dziewczynki, Trisha i Yasir nie polubili twojej lali. 
-To nie twój zasrany interes. 
-Mój, bo ten pustak niestety spędza czas z moją córką. A i nie wiem jak długo jeszcze będziesz mógł się spotykać z Megi. Planuję przeprowadzkę do Polski. Na stałe. 
-Nie możesz mi odebrać dziecka! Nie pozwolę na to!
-Nie chce z tobą rozmawiać. Naciesz się nią póki możesz. Masz ją odwieźć jutro do 15.00.
-Taa.... Do jutra,nara.
-Cześć-odwrócił się na pięcie i wyszedł po dziecko. 
Ech wkurwia mnie ten chłopak. Już chciałam opaść na łóżko,ale ktoś mi przerwał. Do pokoju z wielkim hukiem wpadł Niall. 
-Co ty kurwa robisz?!-krzyknął.
-Horanku o co ci chodzi?-usadowiłam się na łóżku i uważnie mu się przyglądałam. 
-Chcesz się wyprowadzić z Megan do Polski-powiedział roztrzęsiony. Ja się głośno zaśmiałam,przez co na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. 
-Niallerku ja żartowałam. Chciałam dopiec Malikowi. Pokazać,że to ja decyduję o Megan. 
-Igrasz z ogniem słonko. On może odebrać ci prawa i dobrze o tym wiesz. Mam nadzieję,że wiesz co robisz i że nie będziesz niczego żałowała. Martwię się o was. O ciebie i o moją siostrzenicę. Wy i moja mama jesteście dla mnie najważniejszymi kobietami na świecie. Nie chcę was stracić-podszedł do mnie i mocno przytulił. 
-Nie stracisz braciszku. Wszystko będzie dobrze.
-Mam nadzieję. A co zamierzasz robić przez cały wolny dzień?
-Yyy... nie wiem.
-Może spotkałabyś się z Bieberem?-znacząco poruszył brwiami. To pięknie mój własny brat knuje takie intrygi. Boże Justin.... Jest cudowny,bardzo przystojny. Ale czy jest dobrym kandydatem na ojczyma dla mojej księżniczki? Nie wiem czy chcę się wiązać z kimś kto jest sławny.
-Wiesz co? Może się z nim umówię,ale teraz spadaj stąd głodomorku-zaśmiałam się. 
-Kocham cię-wstał i wyszedł. Chwyciłam swoją komórkę i wybrałam numer Justina.
*rozmowa telefoniczna*
-Hej Rebeka-usłyszałam rozradowany głos chłopaka.
-No hej. Dzwonię by się zapytać czy masz może dzisiaj trochę czasu?
-Dla ciebie zawsze. 
-To dobrze. Może pójdziemy do jakiegoś klubu? 
-Jasne, będę u ciebie o 19.00, może być?
-Oczywiście, to do zobaczenia.
-Narka-rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko.
Hmm.... w co ja się ubiorę? Podbiegłam do garderoby. Była taka pusta bez ubrań i butów Zayna. NIE! STOP! Rebeka musisz przestać o nim myśleć w jakikolwiek sposób. Skarciłam się w myślach i zabrałam się za szukanie ubrań na imprezę.  Po paru minutach znalazłam idealny zestaw. Może trochę wyzywający,no ale kto mi zabroni? Odłożyłam ubrania na fotelu i poszłam do salonu. 
Na kanapie siedział Louis i Harry. Oglądali "Toy Story"?
-"Toy Story"? Serio?-zapytałam lekko zdziwiona. 
-Liam nas zmusił. Włączył i zniknął zaraz powinien wrócić-wyjaśnił lokowaty. 
-Okok. Macie jakieś plany na weekend? 
-Dzisiaj opierdaling,a juro wywiad-odpowiedział Tommo. 
-O której?
-16.00. Malik ma ci odwieźć Megi i mamy razem pojechać do studia-uśmiechnął się Styles. 
-Aha okej. Obejrzę z wami ale nie za długo,bo muszę się szykować na dyskotekę.
-Z Justinkiem!-krzyknęli razem 
-Eee... tak.
-No to Beki,na nowej drodze życia,życzymy ci gromadki dzieci...-zaczął Hazz
-I seksu co noc!-dokończył Lou. Wybuchłam śmiechem.
-Hahahahaha debile!-usiadłam z nimi i po chwili dołączył do nas Liam. Była 14.00, więc mogłam poleniuchować z chłopakami. 
***Oczami Anastazji***
Po szkole razem z Arianą chciałyśmy iść do centrum na małe zakupy. Dawno nigdzie nie wychodziłam z moją przyjaciółką więc to dobry moment by to zmienić. Szłyśmy parkiem w kierunku galerii. Postanowiłyśmy pójść na skróty. Żeby nie przechodzić przez całe miasto skręciłyśmy w boczną uliczkę. Gdyby nie to,że był dzień i że byłyśmy razem penie bym tędy nie szła. To te okolice, gdzie idziesz na własne ryzyko. Nie wiesz czy wrócisz cały i zdrowy z tych miejsc. 
Szłyśmy spokojnie i plotkowałyśmy. Nagle przy mostku zobaczyłam dwóch facetów. Jeden z nich był łudząco podobny do Nathana. Nie, to nie możliwe. To na pewno Sykes.
-Ari poczekaj tu na mnie-powiedziałam do przyjaciółki, na tyle głośno by ona usłyszała i na tyle cicho by oni tego nie usłyszeli. 
-Coś się stało?-była zdziwiona. 
-Po prostu poczekaj, zaraz wrócę-już otwierała buzię by coś powiedzieć,ale jej przerwałam gestem ręki. Uśmiechnęłam się i podeszłam bliżej mostku. Teraz byłam pewna,że to on. Tylko co on robił w takim miejscu z takim człowiekiem? Jego towarzysz był ubrany w duży szary dres,przez co nie mogłam stwierdzić czy jest umięśniony, szczupły czy nie. Na głowie miał kaptur,a na twarzy miał kilkudniowy zarost. Chwile rozmawiali. Nagle Nat dał mu pieniądze,a tamten dresiarz,bo właśnie tak mogę go nazwać, wręczył mu jakąś małą paczkę. Nie powiem to było podejrzane. 
-Nathan!-krzyknęłam. Chłopak mnie zobaczył,pożegnał się z dresiarzem i zdenerwowany podszedł do mnie.
-Anastazja co ty tu robisz?!-syknął i stanął przede mną.
-O to samo mogę zapytać się ciebie. Kim był ten facet? 
-Znajomy.
-Czyżby?-podniosłam prawą brew do góry.
-Tak.
-Co on ci dał i za co mu dawałeś kasę?
-Nie twoja sprawa.
-To były narkotyki?-milczał. Wzięłam to za potwierdzenie. Wyrwałam z jego rąk paczuszkę.
-Oddaj to!-warknął. Olałam go. Otworzyłam paczuszkę. W cale się nie myliłam. Torebeczki z amfetaminą, LSD i inne gówno. Rzuciłam tym w chłopaka i jak najszybciej chciałam wrócić do Ariany i zniknąć z tego miejsca.
-Anastazja stój!-krzyknął za mną Nathan. 
-Odwal się!
-Ja ci to wytłumaczę.
-Nie chcę! Jesteś zwykłym ćpunem!-dobiegłam do Grande. Była zdezorientowana. Chwyciłam ją za nadgarstek i szybko odeszłyśmy. Po 15 minutach byłyśmy w centrum handlowym. Weszłyśmy do C&H i zaczęłyśmy szukać jakiś ubrań.
-Anastazja co się stało? No wiesz przy mostku-zapytała czerwonowłosa. 
-Ari nie chcę o tym gadać. Jest ok. Może pójdziemy na kawę?-zmieniłam temat. 
-Jasne! Bardzo potrzebuję kofeiny-zaśmiała się i wyszłyśmy. Na szczęście przy galerii był Starbucks. Weszłyśmy do kawiarni i zamówiłyśmy dwie kawy na wynos. Usiadłyśmy na zewnątrz i znowu zaczęłyśmy plotkować. 
  
-Kim był ten chłopak,którego nazwałaś ćpunem?-ech ona nigdy nie daje za wygraną.
-Um.. To Nathan Sykes-westchnęłam.
-Co? Z The Wanted? Aaaaaa...-była tak pod jarana jakby właśnie szczytowała.Teraz już wszystko rozumiem. Louisowi i Harremu chodziło o to,że Nat jest narkomanem. Bali się o mnie, zresztą sama się o siebie bałam. Jakbym tego nie zobaczyła na własne oczy nigdy bym nie uwierzyła. 
-Ej Austin słuchasz mnie?-Ariana pomachała mi ręką przed oczami,przez co od razu zwróciłam na nią swoją uwagę. 
-Emm.... sorry zamyśliłam się. Wiesz co ja muszę już iść. Przepraszam cię. 
-Okej, to do jura.
-Na razie-pożegnałyśmy się i ruszyłam w kierunku posesji One Direction. 
Jeszcze tylko jeden zakręt i będę w domu. 
Nie wierzę! Co on tu robi? Pod bramą stał Nathan. Wzięłam głęboki wdech i szybko chciałam być już po bezpiecznej stronie ogrodzenia. 
-Anastazja,proszę porozmawiajmy-powiedział łagodnie. 
-Nie mam czasu.
-Daj mi 5 minut.
-Masz minutę-chyba go zaskoczyłam,bo zaniemówił,a jego oczy się rozszerzyły maksymalnie..-50 sekund.
-To nie tak jak myślisz-zaczął.
-A jak? Nie kupowałeś dragów?
-No tak,ale to było potrzebne na imprezę. Nie jestem ćpunem.
-Ćpasz,więc jesteś. Powiedz mi szczerze jak ostatnio dzwoniłam o byłeś na jarany?-spóścił wzrok na swoje buty. 
-Byłem-powiedział półszeptem. 
-No właśnie, cześć-wbiegłam do domu i rzuciłam się na sofę.
-Skarbie co się stało?-poczułam rękę Stylesa na moim ramieniu.
-Miałeś rację, mieliście rację-wyjąkałam. 
-W czym, maleńka?
-Że... Nathan.... Wiedziałeś że jest narkomanem? 
-Czyli już wiesz. Powiedział ci?
-Nie,widziałam jak kupował od jakiegoś chłopaka. Przepraszam,że wam nie wierzyłam. 
-Ciiii.... Miśka wszystko będzie dobrze-wyszeptał w moje włosy tuż nad moim uchem.
-Przytul mnie-bez namysłu, odwrócił mnie na plecy i mocno przycisnął do swojego torsu. Po chwili wbił się w moje usta i zaczęliśmy się namiętnie całować.
-Kocham cię maleńka-powiedział pomiędzy pocałunkami.
-A ja ciebie Haroldzie.
***Oczami Rebeki***
Dochodziła 17.30, no pora się szykować. Wzięłam kąpiel, umyłam włosy moim ulubionym truskwakowym szamponem. 
Założyłam czarną,krótką sukienkę ze zdobionym dekoltem i dosyć dużym wcięciem na plecach. Włożyłam czarne szpilki. Wysuszyłam włosy i zrobiłam delikatne loki.
Na twarz nałożyłam podkład, usta pomalowałam na czerwono. Zrobiłam czarne kreski na oczach i wytuszowałam rzęsy.
Spojrzałam na zegarek w komórce. Była 18.27. Zdążę jeszcze pomalować paznokcie. Chwyciłam czerwony lakier i zabrałam się za malowanie.
Po 15 minutach paznokcie były suche,a ja gotowa do wyjścia.
Czekałam chwile i usłyszałam krzyk Louisa z dołu.
-Reeebeka! Bieber po ciebie przyszedł-poprawiłam włosy.
Popsikałam się moimi ulubionymi perfumami i ostatni raz spojrzałam w lustro. Było idealnie. Z gracją zeszłam na dół,gdzie był tylko Just. A gdzie reszta?
-Cześć wooow wyglądasz zabójczo-powiedział uśmiechnięty. 
-Hej,dzięki. Ty też. To co lecimy?
-Jasne, kierowca już na nas czeka-wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta. 
Po szybkiej drodze znaleźliśmy się w klubie. 
Od razu ruszyłam na parkiet ciągnąc za sobą mojego towarzysza. Boże jak on się rusza. Chyba nie ma żadnej wady. Jest po prostu perfekcyjny pod każdym calem. Tak się w ogóle da? 
Śliczny,śnieżnobiały uśmiech, pełne różowe usta. Zawsze cudownie ułożone włosy.To co uwielbiam tatuaże i super wyrzeźbiona klata. Anielski głos. Bosko się rusza, ubrany perfekcyjnie. Kurwa ten koleś nie ma wad. Jest za idealny. 
Nasza zabawa trwała już jakieś 4 godziny. Byliśmy coraz bardziej pijani i pozwalaliśmy sobie na znacznie więcej. Podczas tańca co chwile się o siebie ocieraliśmy i dotykaliśmy. Jego ręce błądziły po moich nogach,talii, pośladkach,plecach. 
-Może pojedziemy do ciebie?-powiedział zachrypniętym głosem w prost do mojego ucha. Kiwnęłam głową zgadzając się. Nawet nie pamiętam jak znaleźliśmy się u mnie w pokoju. To działo się w ekspresowym tempie,a może to przez alkohol mam takie wrażenie.
Zaczęliśmy się całować. Bardzo namiętnie i zachłannie za razem. Czułam jak jego dłonie jadą w górę moich ud i wchodzą pod materiał sukienki. Oddałabym mu się,gdyby nie jakiś wewnętrzny protest. Lekko go odsunęłam od siebie,ale nadal pozostawiał słodkie pocałunki na mojej szyi. 
-Justin.... my.. nn nie możemy-wyjąkałam.
-Dlaczego?-nie odrywał się od mojej skóry, wręcz przeciwnie dotarł do dekoltu. 
-Nie jestem gotowa, proszę-odsunął się i spojrzał mi w oczy.
-Nie przepraszaj mnie,ale następnym  razem nie kokietuj tak jak dzisiaj. Nie potrafię się długo powstrzymywać. Będę leciał. Cześć.
-Justin...-już go nie było. Opadłam bezwładnie na łóżko i się załamałam. Co ja właściwie zrobiłam? Nie wiem czy mam się cieszyć, czy nie. Co ze mną jest nie tak? Dlaczego nie mogę zaufać facetowi który jest zawsze obok? Moja głowa już tego nie wytrzymywała. Zdjęłam sukienkę i oddałam się w objęcia Morfeusza. 
Obudziłam się po 12.00. Ku mojemu zdziwieniu nie bolała mnie jakoś bardzo głowa. Szybko się odświeżyłam i ubrałam w luźną koszulkę i czarne legginsy. Spięłam włosy w wysoki kucyk i zeszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia. No tak jest sobota więc wszyscy jeszcze śpią. Już miałam iść do kuchni gdy ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Byłam w szoku.
-Waliyha co ty tu robisz?....
____________________________________________________________________________
Już jest długo oczekiwany przez was rozdział. Przepraszam,że to tak długo trwało. Mam dla was kilka informacji. 
Po pierwsze podawajcie mi swoje twittery a ja was będę informować o nowych częściach mojego opowiadania.
Po drugie dodawajcie się do obserwatorów.
Po trzecie bardo bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, których na razie jest 1767 i za ponad 173 tysiący wyświetleń. 
Dla mnie(założycielki) jest to coś niesamowitego. Na samym początku bałam się,że nikt nie będzie tego czytał,a teraz? Teraz każdego dnia jest około 1000 wyświetleń. Jesteście cudowni! Jestem z wami i tym blogiem już 8 miesięcy! WOOOOW. I że wy nadal chcecie czytać moje wypociny.  Podziwiam was :). 
Trochę się rozpisałam. 
Kocham was bardzo i dziękuję,że jesteście.
I love you all♥/Sandra

14 komentarzy:

  1. świetny. nie mogę się doczekać następnego rozdziału. ; )
    @karolinas96

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTE....................................... @I_love_ffoodd

    OdpowiedzUsuń
  3. Super czekam na kolejny.A wiesz kiedy będzie next?
    https://twitter.com/Cocacola1115

    OdpowiedzUsuń
  4. super @to_skaplikowane

    OdpowiedzUsuń
  5. BOSKIE <3 zapraszam do mnie
    http://singtomeiknowyourethere.blogspot.com/
    http://everythings-has-changed.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. super!
    @KasiaWiercioch

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże boże i jeszcze raz boże ! *_______* Uwielbiam to po prostu... Ahhhhhh i nowa Beki <3 Teraz muszą pojawić się zdjęcia w gazecie, które Zayn zobaczy o tak ! Niech ma debil ! I cieszę się, że jesteś już i co by tu jeszcze powiedzieć.... Kocham cię <3 /Natalia

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest po prostu zajebiste <33 Pisz i nie przestawaj . Już nie mogę się doczekać następnej części :)

    @Cysia12345

    OdpowiedzUsuń
  9. Zayn nazwał Becky gówniarą ale jak się z nią kochał to mu nie przeszkadzało że była młodsza....Zayn jest moim ulubieńcem z 1D ale w tym opowiadaniu zachowuje się jak gówniarz !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. boski ,boski ,boski ! :) czkeam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział czekam na następny i jestem ciekawa co będzie dalej :) :) :) tt:@xxx_Darcy_xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniały :) @monikablonska

    OdpowiedzUsuń