czwartek, 14 marca 2013

Harry cz.2



No to mam dla was część drugą /Daria 


Drogi Harry,
Jeśli czytasz ten list to pewnie mnie już nie ma. Mój świat się zmienił, ja się zmieniłam, zmieniło się coś w moim życiu. Nie mogłam dłużej czekać i ukrywać tego co czuję. Pomyślałam, że to nie fair w stosunku do ciebie. Od jakiegoś czasu dużo o nas myślałam i doszłam do wniosku, że nie mogę się dalej oszukiwać. Nie kocham Cię! I nigdy nie kochałam. To co czułam było tylko zauroczeniem. Wiem, że będzie trudno wymazać z pamięci wszystkie chwile spędzone razem, ale postaraj się. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz. Bądź szczęśliwy…
Emma

Pół godziny siedziałem tak bez ruchu. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Em, jednak telefon miała wyłączony. Próbowałem jeszcze tak 20 razy, ale to nic nie dało.


(2 tyg. później…)

- Harry otwórz- rozległ się głos zza drzwi
- Idźcie stąd!- odparłem jeszcze pijany, leżąc prawie nagi w salonie. Nie wiem po co przyszli, przecież wiedzieli przez co przechodzę i że w takich sytuacjach wolę być sam. Jednak oni nie dawali za wygraną 
- Nie odejdziemy dopóki z nami nie porozmawiasz- odparł Louis
- Harry proszę otwórz- dodał Niall
- Na darmo tam stoicie bo ja nie otworze. Zostawcie mnie w spokoju!- krzyknąłem
Było słychać oddalające się kroki, a po chwili odjeżdżający samochód. Nie chciałem z nikim rozmawiać. Chciałem po prostu o niej zapomnieć, wymazać ją z pamięci, ale to nie było łatwe. Każdy kąt w domu, każda piosenka przypominała mi o naszych chwilach. Byliśmy tacy szczęśliwi, dlaczego ona to zrobiła? Biłem się z myślami, aż w końcu zasnąłem.

(5 lat później…)

- Alex mówiłam ci żebyś tak szybko nie biegał- powiedziałam podnosząc synka z ziemi i otrzepując go z piachu. Byliśmy na spacerze w parku, był październik, wszędzie były liście, świeciło słońce. Usiadłam na ławce i patrzyłam jak mój mały szkrab karmi przy stawie łabędzie. Nie mogłam uwierzyć, że jest już taki duży. Od tamtej pory dużo się wydarzyło, wróciłam do Polski i tam urodziłam Alexa. Rodzice i rodzeństwo bardzo mi pomagali. Z każdym rokiem stawał się co raz bardziej podobny do Harrego, te same rysy twarzy, ten sam kolor włosów i te loczki identyczne jak jego, cały Harry. Gdy coś przeskrobał patrzył na mnie tymi swoimi malutkimi, zielonymi oczkami, tak jak zawsze patrzył na mnie Harry, gdy byłam na niego zła. Nie wiedziałam co dzieje się z Harrym, nie raz tylko na portalach mogłam przeczytać o jego związkach, pisali że jest szczęśliwy. To dobrze, pomyślałam, przecież tego właśnie chciałam. Nie mogłam dłużej zostać w Polsce, dusiłam się tam. Musiałam wyjechać, odpocząć, przemyśleć całe swoje życie. 
Z rozmyślań wybił mnie znajomy głos
- O Boże Emma, część co ty tu robisz?- powiedziała znajoma mi twarz. Bez wahania wstałam i uściskałam się ze swoją najlepszą przyjaciółką.
- Daniell, jak dobrze cię znowu widzieć, kopę lat- odparłam z uśmiechem. Siadłyśmy razem na ławce i Dani opowiedziała co działo się u niej i u chłopaków od czasu mojego wyjazdu. Rozmawiałyśmy chyba godzinę.
- No wreszcie cię znalazłem- powiedział męski głos. Na co obydwie odwróciłyśmy głowę. 
- Jezus Emma, co ty tu robisz? Myślałem, że jesteś w Polsce- odparł zaskoczony widząc mnie.
- Nie, wróciłam do Londynu nie dawno- odpowiedziałam mu. 
- Mamo, mamo nazbierałem liści dla ciebie- podbiegł do mnie Alex i wręczył mi bukiet kolorowych liści
- Dziękuję Kochanie- pocałowałam i przytuliłam go czule. W tym czasie spojrzałam na Danielle i Liama, patrzeli na nas jak wryci. Domyślałam się, że dostrzegli w moim małym smyku duże podobieństwo do Harrego.
- Czy… czy Harry o nim wie?- odparł zaskoczony jeszcze Liam
- Nie, nie wie i chciałabym, żeby tak zostało- odpowiedziałam. Liam chwilę stał z nami i ganiał się z Alexem, po czym się oddalił.
- Gdzie on poszedł?- spytałam Daniell
- Chłopcy mają w parku sesje zdjęciową, więc pewnie już musiał wracać- powiedziała
- Co? Więc Harry tez tu jest?- spytałam lekko w szoku
- No pewnie tak- odparła. Nie zdążyłam odpowiedzieć, gdy w oddali zobaczyłam dwie zbliżające się postaci. Tak jak podejrzewałam Liam przyprowadził Harrego. Gdy nasze oczy się spotkały po policzku słynęła mi łza. Nie chciałam tego, nie chciałam się z nim spotkać, wiedziałam, że gdy tak się stanie to wszystkie wspomnienia wrócą.
- To może my was zostawimy- złapał Dani za rękę i oboje oddalili się od nas.
Harry jeszcze przez chwilę stał i wpatrywał się we mnie. Widziałam w jego oczach łzy. W tym czasie podbiegł do mnie Alex i złapał za rękę po czym zapytał
- Mamusiu kto to jest ten Pan? Harry spojrzał na małego, widziałam że domyślał się że to jego syn. Był do niego bardzo podobny
- To jest… twój tatuś- odparłam kucając. Alex nagle podbiegł do Harrego i złapał za nogę. Nie powiem wyglądało to komicznie. Harry wziął małego na ręce i wpatrywał mu się po czym rozpłakał.
- Dlaczego Mi nie powiedziałaś? Dlaczego?- odparł wycierając rękawem twarz
- Nie mogłam… zrozum Paul mi zabronił- powiedziałam, po czym dodałam- Harry tak bardzo cię kocham!
- Ale w liście napisałaś…- nie skończył bo mu przerwałam
- Musiałam tak napisać, żebyś nie cierpiał. Uznałam, że jak mnie znienawidzisz to będzie ci łatwiej, że nie będzie tak bolało.
- Jak mógłbym cię znienawidzić? Jesteś dla mnie wszystkim. Gdy odeszłaś nie mogłem się pozbierać, nie rozumiałem dlaczego to zrobiłaś- powiedział
- Przepraszam Cię, mnie też nie było łatwo, zwłaszcza gdy patrzyłam na Małego i widziałam w nim Ciebie. Jesteście tacy podobni- odparłam
- Proszę Cię nie rób tak więcej, obiecaj mi, że już nigdy mnie nie zostawisz. Obiecaj- powiedział
- Obiecuję, teraz już zawsze będziemy razem- powiedziałam ze łzami w oczach
Usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy długo. Wyjaśniłam wszystko Harry'emu, a on opowiedział mi co się działo u niego do tej pory. Paul nie jest już ich managerem. Niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną, bo jak powiedział: nie mógł znaleźć dziewczyny którą pokochałby tak jak mnie. Harry przez cały czas trzymał Alexa na kolanach i opowiadał mu różne historie. Mieli do nadrobienia przecież 5 lat. Nie mogłam w to uwierzyć, miałam przy sobie dwóch najważniejszych mężczyzn w swoim życiu. Tak bardzo za nim tęskniłam. Teraz wiem, że życie stawia nam na drodze wiele przeszkód dlatego, żebyśmy byli silniejsi i mogli stawić czoła najtrudniejszemu…

3 komentarze: