piątek, 29 marca 2013

Niall i Justin




Hejcia dziś macie ode mnie Nialla. Napisałam go z myślą o poniedziałkowym koncercie Justina Biebera. Więc miłego czytania wam życzę/Sandra
 


Jestem Beliebers od kilku lat. Bardzo się cieszyłam jak moi rodzice kupili mi Golden ticket. Cały dzień szykowałam się na koncert. 2 godziny przed występem Justina, podjechałam pod stadion chelsea londyn. Było tam już wielu jego fanów, ja i fani z wejściówkami V.I.P-owskimi mogliśmy wejść trochę wcześniej niż inni. Od razu kierowałam się w stronę mojego idola, gdzie zrobiłam sobie z nim zdjęcie i wzięłam autograf. miałam miejsce w 1 rzędzie, a obok mnie stał chłopak bardzo podobny do Nialla Horana z 1D. Nie zapytałam się go o to bo jak to nie on to wyszłabym na idiotkę. Koncert się zaczął. Boże Bieber wyglądał cudownie jeszcze jego głos i ruchy byłam po prostu w 7 niebie. Po 30 minutach świetnej zabawy zrobiło mi się słabo. Nie ze względu na Justina tylko tylko ten tłok, upał, hałas i zmęczenie dało się we znaki. Pamiętam jak wszystko zaczęło wirować i na końcu ciemność.
Ocknęłam się w jakimś pomieszczeniu (przypominało garderobę Biebera), a nade mną stał Justin i ten chłopak
z koncertu.
-O widzę że już doszłaś do siebie-powiedział Just
-Yyy... chyba tak. Jestem [t.i.]
-Ja Justin, a to Niall- wskazał na blondyna
-Miło mi. Dziękuję, bo to chyba ty mnie tu przyniosłeś.
-Tak, jak zemdlałaś trochę się wystraszyłem.-siedziałam dość długo z chłopakami i gadałam z nimi. Po mimo,że Just jest moim idolem lepiej dogadywałam się z Horanem.
-Słuchajcie ja już spadam. [t.i.] cieszę się, że cie poznałem. Jesteś naprawdę cudowna. Tam w tej dużej torbie są jakieś gadżety ode mnie dla ciebie. Tak wynagrodzę ci, że nie obejrzałaś całego koncertu.-Bieber dał mi buziaka w policzek, pożegnał się ze swoim kumplem i wyszedł.
-Może odwiozę cię do domu-zaoferował blondyn
-A to nie będzie, żaden problem?
-Nie skąd że. To będzie dla mnie zaszczyt, a poza tym będę spokojny, że bezpiecznie wrócisz do domu.
-Dziękuję to chodźmy.-podałam mu mój adres i pojechaliśmy. Niall bardzo mi się spodobał, jak na tak dużą gwiazdę zachowywał się normalnie. Po 10 minutach podjechaliśmy pod mój dom. Siedzieliśmy jeszcze chwile wpatrując się w swoje oczy. Chciałam go pocałować w policzek na pożegnanie, gdy ten odwrócił głowę i wbiłam się w jego usta. On zamiast mnie odepchnąć, pogłębił pocałunek.
-Bardzo cię przepraszam-powiedziałam zawstydzona
-Nie ma za co. Miałem na to ochotę gdy zobaczyłem cię pod sceną.[t.i.] wiem, że to co teraz powiem może być dziwne, ale zakochałem się w tobie. Czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?
-Niall to... Tak. Boję się reakcji twoich fanów i medii ale chcę spróbować.- i wtedy pocałował mnie. Nie zaprzeczę całował wspaniale, a jego usta były jak narkotyk.

Kto by pomyślał, że na koncercie mojego idola, spotkam chłopaka, którego pokocham za to jaki jest a nie za to że jest znany. Po jakimś czasie poznałam resztę zespołu, 4 porąbanych wariatów plus mój Niall. Z Justinem zaprzyjaźniłam się. Z Niallem układa nam się jak w bajce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz