- Co to było? - zapytałam, rozglądając się.
Zayn nic nie odpowiedział, słysząc krzyk swojego imienia, skierowałam się w kierunku drzwi wejściowych. Chciałam je otworzyć kiedy mulat zatarasował mi dostęp do nich. Jego źrenice znacznie się powiększyły, a oddech był ciężki.....
- Przepuść mnie- powiedziałam, jednak on nie drgnął.- Zayn odejdź!!!
Krzyknęłam, przedzierając się do drzwi. Podwyższona temperatura ciała, promieniowała rumieńcami na policzki. Wściekłość wywołana zachowaniem chłopaka, wypełniała moje ciało. Mocne i pewne szarpnięcie klamki w dół, spowodowało ustąpienie drzwi. Zdecydowanym krokiem wyszłam na zewnątrz, natychmiast się cofając. W oczach pojawiły się łzy, a krzyki odbijały się w mojej głowie. Stałam w osłupieniu, patrząc na wszystko.
- Nie płacz tylko proszę...
Szept Zayna dotarł do uszu, a jego silne ramiona obejmując mnie wprowadziły do domu. Szok w jakim byłam nie pozwalał mi na wypowiedzenie, jakichkolwiek słów.
- Przepraszam...
Zacisnął moje ciało w swoich ramionach, dając bezpieczeństwo.
- Dlatego tak się zachowywałeś?
- Tak, oni są tam gdzie ja, pomyślałem, że jeśli nie będę się z tobą pokazywać, to cię nie spotka... przepraszam naprawdę- z jego oczu bił smutek i żal.
- To nie twoja wina, było trzeba powiedzieć mi to od razu...
- Ale ja chcę cię chronić, chcę abyś była szczęśliwa.- przerwał mi.
- Jestem i będę do puki ty będziesz przy mnie.
- Będę już do końca naszych dni...
Mulat chwycił moje policzki, a nasze usta złączyły się w całość. Dawka namiętności dostarczana była nam wraz z pogłębianiem pocałunku. W końcu poczułam to ciepło, którego w ostatnich dniach nie mogłam doświadczyć. Odrywając się od siebie, nasze spojrzenia spotkały się, a jego oczy odzyskały dawny blask.
- W końcu wrócił Zayn, którego pokochałam- wraz z wypowiedzeniem słów wtuliłam się w niego.
- Jesteśmy sami? - jego pytanie przerwało tą chwilę.
- Tak, Nick jest w pracy.
- To może obejrzymy jakiś film, co ty na to?
W odpowiedzi pokiwałam głową na tak i ścisnęłam jego dłoń. Udaliśmy się do mojego pokoju, zostawiając za drzwiami paparazzi i fanów krzyczących, że mnie nienawidzą, jestem dziwka i szmatą. Zamknęłam drzwi pokoju i ułożyłam się na łóżku, obok mojego chłopak. Znajdując jakiś film, wtuleni w siebie zaczęliśmy oglądać. Po około godzinie nie mogąc już utrzymać otwartych powiek, zasnęłam...
Podnosząc nadal zmęczone powieki, a tym samym budząc się, rozejrzałam się po pomieszczeniu. Wszędzie panowała ciemność, a telewizor był wyłączony. Przymrużyłam bardziej oczy, dostrzegając obok mnie Zayna, pogrążonego w głębokim śnie. Nie chcąc go budzić, wtuliłam się mocno w niego i dając buziaka w policzek, ponownie zasnęłam.
Delikatne głaskanie po włosach, zmusiło mnie do otworzenia powiek. Widok uśmiechniętego chłopaka, sprawił mi radość. Pragnęłam budzić się przy nim już każdego dnia.
- Hej skarbie- uśmiechnęłam się delikatnie.
- Hej, przepraszam, że zasnąłem i zostałem tu aż do rana.
- Nie przepraszaj, lubię budzić się u twojego boku.- pocałowałam go w policzek.
- Długo tak spałam?
- Troszkę, ale słodko wyglądasz pogrążona w śnie.
- Mówiłam coś przez sen? - zapytałam, widząc, że jestem do tego zdolna.
- Tak.
- Co? - moje źrenicę powiększyły się.
- Że mnie kochasz i dasz buziaka- cwany uśmieszek zagościł u niego na ustach.
- Debil- rzuciłam go poduszką.
- To jak dostanę?
- Nieee.
- To sam sobie wezmę.
Chłopak przyciągnął mnie do siebie i chciał pocałować, ale zepchnęłam go z łóżka. Nie było to dobre rozwiązanie, gdyż pociągnął mnie za rękę i spadłam na niego. Obrócił nas tak, że ja leżałam pod nim, a on podparty na rękach zawisł nade mną. Zbliżył swoją twarz do mojej i zaczął składać pojedyncze pocałunki. Zjechał z nimi na szyję i zaczął robić malinkę. Łaskotało mnie to więc zaczęłam się śmiać.
- Kocham cię- wrócił do ust.
- Ja ciebie też...
Naszą drobną pieszczotę przerwało pukanie do drzwi pokoju. Szybko wstaliśmy i usiedliśmy na łóżku.
- Proszę..
- Hej piękna...- do pokoju wszedł Nick- Ołł..myślałem, że jesteś sama, śniadanie zrobiłem, chodźcie.- zmieszał się widząc Zayna.
- Zaraz przyjdziemy- opuścił mój pokój, a ja spojrzałam na mulata.
- Tylko ja mogę do ciebie tak mówić- oburzył się.
- Jesteś zazdrosny?
- Nie.
- Nasz Bad Boy jest zazdrosny.
- No dobra jestem- zaczerwienił się, a ja go namiętnie pocałowałam.
- Dziś śpisz u mnie ze mną, nie zostawię cię tu samej z nim.
- hahah oj Zayn, chodź idziemy na śniadanie- pociągnęłam go za rękę do kuchni.
Po zjedzonym posiłku, poszłam spakować ciuchy na jutro i pojechaliśmy do jego i chłopców mieszkania. Trochę się denerwowałam, bo oprócz Harrego nie znam chłopaków. Mogą mnie nie polubić, nawet nie wiem co myśli o mnie Harry.
- O czym tak myślisz? - zapytał chłopak obok.
- Co jeżeli twoi przyjaciele mnie nie polubią?
- Oni już cię polubili...
- Ale jak to?
- Widzieli cię na koncercie, po za tym opowiadałem im o tobie i Harry też trochę mówił.- uśmiechnęłam się na te słowa.- już jesteśmy.
Wysiedliśmy z samochodu i splatając nasze dłonie udaliśmy się w kierunku drzwi. Mijając wielki hol, ujrzałam trójkę chłopaków.
- Hej chłopaki, w końcu przedstawiam wam Megi, skarbie to Niall, Louis i Harrgo już znasz.
- Hej- powiedziałam nieśmiało, delikatnie się uśmiechając.
- Fajnie cię poznać- podszedł do mnie Niall i uściskał, było to miłe z jego strony.
- Hej- Louis zrobił to samo, po czym wrócili na swoje miejsca.
Zayn nadal ściskał moją dłoń, kiedy z kuchni wyłonił się szatyn o brązowych oczach, w koszuli w kratkę.
- Ooo Zayn.. dobrze, że jesteś- jego mina nie była za wesoła- masz gościa, czeka w kuchni.
Spojrzałam na Malika, który był zupełnie zaskoczony.
- Zaraz wrócę- puścił moją dłoń, zostawiając mnie samą z piątką chłopaków.
- Siadaj, nie bój się nas, jestem Liam- podał mi dłoń wcześniej wspomniany chłopak, z szerokim uśmiechem kierowanym do mnie.
- Megi- oddałam gest i usadowiłam się na rogu kanapy.
- Nie zjemy cię, chociaż z Niallem to nie wiadomo...- zaśmiał się Louis, widząc jak ledwo zajmuje końce siedziska.
Poprawiłam się, pewniej opierając się o podparcie i obdażyłam wszystkich uśmiechem, najpiękniejszym na jaki było mnie stać. Gest przyjaźni i chęci zbliżenia się do nich posłany został w ich stronę... Odwzajemnili go.
- Zayn nam ciągle o tobie opowiada, ciesze się, że w końcu cię poznaliśmy...
- Mam nadzieję, że nie opowiada nic złego i też się cieszę.- kolejny tym razem ciepły uśmiech skierowałam w ich stronę.
Starałam się z nimi rozmawiać, ale moje myśli cały czas schodziły na drogę Zayna. Męczyło mnie pytanie kim jest ten gość...nie dawało mi to spokoju. Rozpraszało i nie pozwalało się skupić, wzrok kilkakrotnie zmierzał w tamtym kierunku, słysząc śmiechy. Pragnienie pójścia tam powiększało się w miarę możliwości, lekka zazdrość wkradała się do serca.Chciałam zapytać chłopaków, ale strach przed zrobieniem z siebie zazdrosnej idiotki nie pozwalał mi. Nieśmiałość paraliżowała.
Kilka minut później z za rogu kuchni wyłonił się Mulat, a za nim... cholera co ona tu robi i co od niego chce? Blond wywłoka ze szpitala szła obok niego. Dopiero teraz dostrzegłam dziwny uśmiech chłopaka, był jakiś wesoły, ale tak inaczej. Na samą myśl co mogli tam robić robiło się mi ciepło i choć broniłam się, odganiałam od siebie tego typu myśli..one uparcie wracały, dręcząc mnie i serce. Zayn usiadł obok mnie, a obok niego ta blondyna.
- Cześć jestem Holy...- podała mi dłoń, a ja ze złością w środku ją ścisnęłam.
- Megi- wymuszony uśmiech skierowałam w jej stronę.
- To co oglądamy jakiś film? - zapytał lokowaty, przerywając ciszę.
- Tak- wszyscy przytaknęli, po za mną.
- A ty Meg?
- Ja chyba wrócę do domu, nie będę wam przeszkadzać.
- Nie wygłupiaj się, zostajesz- Harry, Liam i Zayn powstrzymali mnie, nie chętnie zostałam.
Wybrali jakiś film i podali popcorn. Zayn objął mnie ramieniem, chciał abym się do niego przytuliła, jednak ja nie miałam zamiaru. Siedziałam oparta o oparcie, a chłopak przyglądał mi się. Nie potrafiłam nawet obdarzyć go uśmiechem, jakaś blokada zapadła w moim organizmie. Cały film tak spędziliśmy chociaż ja nawet go nie oglądałam. Po prostu bezmyślnie wpatrywałam się w jeden punkt na obrazie....
Chłopaki rozpoczęli rozmowę, a ja się przysłuchiwałam, ilustrowałam każdego zapamiętując jego twarz. Nie pominęłam również Holy. Nie za długie blond włosy, czerwone usta, zielone oczy, gruba warstwa pudru na twarzy, ładne kształty, długie nogi....nie mogę. Odwróciłam wzrok, nie mogąc na nią patrzeć, wracały wspomnienia ze szpitala. Nie których, rzeczy nie da się wymazać, a ponowne przypominanie ich... boli dwa razy mocniej.
- Kocham cię- słowa Zayna, zupełnie wyrwane z kontekstu, skierowane zostały w moją stronę.
Głośny huk i światło zgasło, wszyscy zaczęli szeptać, a ja nie zdążyłam odpowiedzieć.
- Zaraz sprawdzę co to- Louis gdzieś zniknął.
Kompletna ciemność i lekki strach. Wyczułam, że maluta obok mnie nie ma.
- Nie bój się- usłyszałam jego głos gdzieś nad sobą.
- Zayn...- Holy wypowiedziała te słowa i ścisnęła moją dłoń myląc mnie z chłopakiem.
Wykorzystując okazję, także ścisnęłam jej dłoń tyle, że trzy razy mocniej, zadając lekki ból. Syknęła... Wstałam z miejsca i rozpoznając zapach Zayna, stanęłam nie opodal niego. Światło się zapaliło, a każdy był w innym miejscu po za czerwonoustą wywłoką.
- Już wszystko dobrze... ale chyba to znak, żebyśmy udali się do pokoi.- powiedział Lou.
- Mogę zostać na noc- pytanie blondyny, wywołało dziwne miny u chłopaków, ale się zgodzili.
Udałam się z Zaynem do pokoju i usiadłam na łóżko.
- Kochanie co się dzieje? - zapytał siadając obok.
Chciała, z nim wszystko wyjaśnić kiedy w pokoju znowu pojawiła się ONA !!! Zacisnęłam pięści, czując rozrywającą mnie od środka złość.
- Zayn pomożesz mi rozścielić łóżko, coś się zacięło?
Nerwy we mnie buzowały, sekundy, a zaraz wybuchnę.
- Zaraz przyjdę- skierował się do niej, a ona wyszła.
- Jeżeli do niej pójdziesz, możesz się do mnie nie odzywać i śpię na ziemi... Wybór jest twój...?
- Kochanie przesadzasz...
Drzwi za nim zatrzasnęły się, tak jak moje serce, które zostało po raz kolejny zranione.....
Wybaczcie, że dzisiaj bez gifów, ale mam problem z załadowaniem ich.
Więc jest tylko jeden z Zaynem :) /Natalia
Ale ta Holly to franca ja bym takiej przywaliła. ..świetny czekam na next
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZgadzam się z tobą. Też z chęcią bym jej przywaliła.A co do rozdziału to genialny. Czekam na nexta<3 :*
Usuń__________________
sorry ze tamten komentarz usunęłam ale coś mi się psuje klawiatura i źle napisałam.
Bardzo wam dziękuję, następny będzie jutro obiecuję. Jej jesteście wspaniałe <3 / Natalia
UsuńPs. Ja też nie lubię Holly :p
świetny
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ...
Dziękuję :* /Natalia
Usuńgłupia Holly ;/ rozdział siwetny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*/Natalia
Usuńo której godzinie dodajesz kolejne części? a ta jest świetna czekam na następną ;)
OdpowiedzUsuńCiężko powiedzieć, wieczorem. 20:00-21:00 :D/Natalia
Usuńaha dzięki będę czekać ;)
UsuńSpóźnię się z kolejną częścią 30 minut przepraszam/ Natalia
Usuń