Drobna brunetka samotnie błąkająca się po Londynie. Ubrana jedynie w jasne Jensy i biały sweter. Szła przed siebie, a jej twarz otulał leciutki wiatr, delikatnie rozwiewając włosy. Po jej porcelanowych policzkach spływały słone łzy. Ludzie co chwilę gdzieś się spieszyli, a ona szła powoli nie spiesząc się nigdzie. Podeszła do barierki mostu i spojrzała w dół. Wiedziała, że wystarczyłby jeden skok, jeden skok i wszystkie problemy znikną. Miała już przejść kiedy ktoś ją powstrzymał. Chłopak o kruczo czarnych włosach i głębokich czekoladowych oczach. Szepnął żeby tego nie robiła i mocno ją do siebie przytulił, a ona wtuliła się mocno w niego i płakała. Mimo iż bała się bliskiego kontaktu z ludźmi jemu zaufała. Pierwszy raz od roku poczuła się bezpiecznie, pierwszy raz poczuła jak wszystko choć na chwilę przestaje się liczyć, wszystkie problemy odchodzą. Spotykali się codziennie ufała mu bezgranicznie, a ich miłość z każdym dniem stawała się silniejsza. Każda chwila bez siebie była dla nich męką. Mulat spojrzał w ciemne oczy dziewczyny i szepnął.
"Nigdy cię nie zostawię jesteś dla mnie najważniejsza i nigdy cię nie skrzywdzę"
Złożył na jej ustach czuły pocałunek i mocno przytulił do siebie. Chciała, aby ta chwila trwała wiecznie znalazła swojego anioła, którym okazał się Zayn.
Dni mijały, a dziewczyna co raz bardziej ufała światu. Dziś odważyła się założyć sukienkę. Delikatny biały koronkowy materiał idealnie podkreślał jej jasną karnacje i wyjątkową urodę. Zwiewna sukienka sięgała dziewczynie przed kolana co podkreślało jeszcze bardziej jej długie nogi, swoje falowane włosy przeczesała palcami, chwyciła torebeczkę i wyszła z wieżowca w którym mieszkała. Udała się pod studio, gdzie jej chłopak nagrywał piosenkę. Weszła pewnym krokiem do środka, jednak już po chwili się cofnęła. Po drugiej stronie dużego holu stał jej chłopak całujący inną. Jej policzki momentalnie zrobiły się mokre, a wszystko powróciło.
- Obiecałeś- krzyknęła, chłopak szybko się odwrócił.
Nie zdążył nic powiedzieć bo zapłakana dziewczyna wybiegła z budynku. Biegła wprost przed siebie nie zważając na nic. Ufała mu, po raz pierwszy tak bardzo zaufała człowiekowi. Kochała go, ale rana w jej sercu była już nie uleczalna. Wbiegła na ten sam most gdzie się poznali, usiadła na barierce i zdjęła swoje buty rzucając do wody. Chwyciła swój telefon i napisała smsa do Zayn
"Obiecałeś, a ja ci zaufałam. Wierzyłam, że mnie nie skrzywdzisz. Wierzyłam, że mnie kochasz. Dla mnie byłeś całym światem, którego teraz nienawidzę. Nienawidzę cię Zayn i żałuje, że wtedy nie skoczyłam. Żegnaj na zawsze <3"
Rzuciła swój telefon na chodnik, roztrzaskując go na kilka części. Zamknęła oczy i odepchnęła się z całej siły. Spadając słyszała jego głos, który krzyczał jej imię i przepraszał ją. Poczuła mocne zderzenie z taflą wody i wszystko minęło. Czuła spokój i ulgę wiedziała, że jest już w lepszym świecie, gdzie nikt jej nie skrzywdzi. Wiedziała też, że kiedyś przyjdzie ten moment kiedy mu wybaczy i będą mogli zacząć na nowo.
Bo jest taki rodzaj miłości, który nigdy nie umiera. I mimo, że jedno odejdzie ta miłość będzie trwała. Na świecie istnieje jedna rzecz warta życia: Bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
Miało być długie, ale jak to ja... nic nie idzie po mojej myśli :(
on jest śliczny ;* aż się popłakałam. Kocham cię <3 /Sandra
OdpowiedzUsuńBoże!!! Piękny!!!
OdpowiedzUsuńboski ;)
OdpowiedzUsuńOMG. Siedze i rycze, boski, <3
OdpowiedzUsuń