Oczami Darii :
Po paru godzinach siedzenia u mamy zadzwonił mój telefon:
-Hej kotek jak tam u ciebie? – usłyszałam głos Nialla
-Tęsknie cholernie. Długo wracacie?
-Już niedługo ale nie płacz
-Odwróć się – zrobiłam jak mi kazał i zobaczyłam GO za szybą
szpitalną.
Szybko wybiegłam z Sali i rzuciłam mu się w ramiona. Ciotka
cały czas siedziała w osłupieniu.
-Kotek wszystko będzie dobrze – szepnął
-Nie będzie lekarze dają jej tydzień
-Chodź
Poszłam za Niallem weszliśmy do gabinetu lekarza:
-Paul nic się nie da zrobić? – zapytał Niall
-Niall da ale to będzie wymagało dawcy serca.
-KUR*A! –krzyknął chłopak
-Ja… ja oddam swoje – szepnęłam
-Nie Daria nie zrobisz tego – chłopak powiedział łamiącym
głosem
-Na to Daria musi się zgodzić twoja mama
-Ale ona się nie zgodzi – powiedziałam trochę głośniej
-Właśnie dlatego nie proponowałem
I znowu zaczęłam płakać. Niall wziął mnie na ręce i wyszedł
z sali. Dopiero teraz zobaczyłam że z moją ciotką siedzi Sandra:
-Hej – szepnęłam
-Hej misiaczku – powiedziała ze łzami w oczach
-Jak się trzymasz?
-Jest fatalnie wyszeptałam
-Dasz radę masz Nialla, mnie, ciotkę…
-Tak kurwa ciotkę co ona mi poorze? Przyjechała na wakacje i
spieprzyła moje życie.
Ciotka spojrzała na mnie smutnym wzrokiem.
-Ja… ja nie chciałam – powiedziała
-Ale ją zabiłaś i kur*a masz czelność tu jeszcze siedzieć? –
zapytałam
-Pani Dario mama się obudziła – lekarz wyszedł z sali
-Mogę do niej wejść? – zapytałam
-Tak proszę
Weszłam do Sali, mama zapytała:
-Płakałaś?
-Tak ale już nie ważne.
-Córcia ja wiem… ja wiem że umrę ale nie płacz.
-Kocham cię mamo – pierwszy raz od kat tata opuścił nas
powiedziałam te słowa do matki
-Ja ciebie tez córeczko
-Chcę ci kogoś przedstawić
-Kogo? – pokazałam Niallowi żeby wszedł
-To jest mój chłopak Niall
-Dzień Dobry – powiedział
-Miło mi cię poznać Niall – powiedziała z uśmiechem –
Widzisz Daria masz dla kogo żyć – tym razem zwróciła się do mnie
-Mamo nie mów tak! – wykrzyczałam gdy maszyna zaczęła pikać
-Ja ciebie też mamusiu ja ciebie też – powiedziałam płacząc
Lekarze wbiegli do Sali próbując uratować mamę a ja
siedziałam przyglądają się wszystkiemu ze łzami w oczach. Tak niestety dusza
mojej mamy odeszła do nieba.
Na koniec na rozweselenie się oto nasz żarłok :
Daria miały być dłuuuuuuuugie!!! :) /Sandra
OdpowiedzUsuńCicho!! Nie moja wina że akurat wychodzą takie :(
UsuńWspaaaaaaaaaniałe :'(/Natalia
OdpowiedzUsuńBoskie, Uroniłam kilka łez take to wspaniale.Czekam na nexta. <3 :*
OdpowiedzUsuńłohohoho
OdpowiedzUsuń