wtorek, 23 lipca 2013

Imagin z One Direction na rocznicę 3 lat.

Włączcie błagam: Piosenka

Wdech. Wydech. Wdech...... Wydech. Reflektory rozbłyskują ukazując nie wyraźny obraz. Płacz. Krzyk. Szmer. Przeciągły szloch wyrwał się z moich płuc. Ręka z mikrofonem opadła wzdłuż ciała, nie mając siły się podnieść. To nie koniec, to początek... Rozpacz. Ostatnie chwilę. Krzyk. Pociąganie nosem. Szmer. Wdech....... Wydech. Podnoszę głowę, mierząc się ze światem. Brak uśmiechu. Miliony ludzi i brak uśmiechu. Tylko stróżki słonych łez snujące się po milionach policzków. Koniec ? Zaciskam dłonie w pięści powstrzymując się, by nie upaść na kolana. Trę oczy, ścierając zbędne łzy, poprawiając ostrość. Podnoszę mikrofon, by coś powiedzieć, jednak usta się nie otwierają. Właściwie nie mam słów. Dłoń z powrotem opada w dół, wzdłuż ciała. Spoglądam w lewo, Niall. Klęczy na kolanach, pogrążony w świecie rozpaczy. Szkarłatne policzki kontrastują z blond włoskami. Chcę go przytulić, zacisnąć w ramionach i nie wypuszczać. To Niall. Mały, bezbronny Niall. Nie mogę, nie mogę się ruszyć. Kieruję wzrok dalej, Liam. Siedzi na jednym ze wzmacniaczy i milczy. Połyskujące łzy, zdobią jego pokryte zarostem policzki. Daddy, nasz Daddy. Serce mi się ściska, a głośny szloch wyrywa z moich ust. To nie koniec... Przekręcam głowę w prawo, Louis. Patrzy przed siebie, powtarzając do mikrofonu "Kocham was'', ''Kocham was'', ''Kocham was''.... głosem przesiąkniętym bólem. Mój Louieh. Mój najlepszy przyjaciel. Trę oczy, ponownie ścierając krokodyle łzy. Spoglądam przez ramię do tyłu, Zayn. Szczęka napięta, powieki zamknięte, mokre policzki. Otwiera je i wbija kawowe, poczerwieniałe oczy we mnie. Chcę do niego podbiec, nie mogę. Bierze głęboki wdech, wstrzymując go, a później wypuszczając. Obraca się i odchodzi. Schodzi ze sceny. Nasz Bad Boy. Kochany Bad Boy. To nie koniec. To nie koniec. To nie koniec. Trzymam się tych słów, jak tratwy na środku oceanu. Wracam wzrokiem przed siebie, Fanki. Wszystkie pochłonięte płaczem tak, jak my. Ból niemal maluje się na ich twarzach. Słysze kroki i na scenie pozostaje tylko ja i Niall. Wdech. Wydech. Drżący głos wydobywa się z moich ust, układając się w ''Kocham was''. Zastępuję Lou. ''Kocham was''. Horanek odchodzi, zostaję tylko ja. "Kocham was''. ''Byliśmy One Direction''. Odrywam stopy od czarnej sceny i idę ku wyjściu. Płaczę głośniej. Płaczę bardziej. Idę do garderoby. Idę do chłopaków. Siadam pod jedną ze ścian, spoglądając na przyjaciół. Łkają. Podciągam kolana pod brodę i chowam w nich twarz. To nie koniec... To nie koniec...To nie koniec... To nie koniec... powtarzam słowa. Swoją własną mantrę. Światła gasną, a wszystko ogarnia ciemność....

- Harreh wstawaj... Harreh.
Zrywam się na równe nogi, mocno przytulając czwórkę kumpli.
- Musimy już iść, fani czekają.- spoglądam na radosnego Niall, kiwając głową.
Wdech. Wydech. Wybiegamy na scenę po kolei przekrzykując się jeden przez drugiego. Wszyscy uśmiechnięci, całe miliony. Serce się raduje, a światła nie spodziewanie gasną. Stoimy w równym, rzędzie widząc w ciemności tylko siebie. Cisza. Adrenalina rośnie, rodzdzierając od środka moje wnętrze. Reflektory rozbłyskują, rozświetlając ciemną noc. W górze widać tylko czerwone serca. ''One Direction forever'' Każde ma identyczną treści, napisane różnym charakterem pisma. Wstrzymuję oddech słysząc rozlegające się krzyki fanek. "23 July 2010” ”23 July 2010" ''23 July 2010” ”23 July 2010” ”23 July 2010” wszystkie krzyki się ze sobą zgrywają, tworząc jedność. "23 July 2010" "23 July 2010". Piękne. Niespodziewane łzy wzruszenia wypływają z oczu, spływając w dół po policzkach. Stoimy w piątkę na krawędziach sceny, słuchając i oglądając najpiękniejszy widok na świecie.... Nasi fani są wszystkim. Podnosimy mikrofony, porozumiewając się wzrokiem. Równo krzyczymy "One Direction Forever''. Nasz zespół nie będzie mieć końca. Nie będzie mieć, ponieważ łączy nas miłość braterska i najsilniejsi fani na świecie. To nie koniec, a początek. 3 Lata, ale to dopiero początek. Początek...

 
Co o nim sądzicie ? /Natalia

5 komentarzy:

  1. Wzruszyłam się ;)) jest świetny te 3 lata to początek One Direction i niech nigdy się nie poddają bo mają wsparcie tak cudownych fanów którzy ich kochają i są z nimi aż do śmierci i jeszcze dalej ... ONE DIRECTION KOCHAM WAS WSZYSTKICH NA ZAWSZE NIGDY Z WAS NIE WYROSNĘ DALIŚCIE MI WIARĘ W MARZENIA I ZA TO WAS KOCHAM JESTEŚCIE WZOREM DO NAŚLADOWANIA NIGDY O WAS NIE ZAPOMNĘ TAK JAK O MOICH SIOSTRACH DIRECTIONERS :***** <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam sie!!!! Imagin wspanialy<33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Popłakałam się :') To jest świetne! Mam nadzieję, że prawda jest taka jak w imaginie: 1D jest na zawsze :') <3

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest śliczne i miejmy nadzieję, że prawdziwe, że to dopiero początek! Kocham Cię i Was siostry! Directioner forever!

    OdpowiedzUsuń
  5. popłakałam się miejmy nadzieje że to będzie prawdziwe kocham was siostry :* ONE DIRECTION FOREVER :)

    OdpowiedzUsuń