poniedziałek, 22 lipca 2013

Zayn cz.69 (+18)

Tak jak wam obiecywałam napisałam specjalnie dla was tą część +18. Nie umiem i nie lubię takich pisać,ale dla was się poświęciłam i pisałam ją aż dwa tygodnie. Jeśli nie lubisz takich opowiadani nie CZYTAJ!

***Oczami Rebeki***
Po zabawie z córką,Zayn zaproponował byśmy pojechali do jakieś restauracji. Czułam,że chce już świętować. Tak jakby wiedział,że wygramy rozprawę. Po raz kolejny poprosiliśmy Patrischę o opiekę nad Megan. Było mi głupio,że tak ją wykorzystujemy. Ona oczywiście się zgodziła z wielką radością. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.
-Kurwa,Rebeka nie wytrzymam-powiedział po kilku kilometrach. Nie wiedziałam o co może mu chodzić.
-Czego nie wytrzymasz?
-Wsiadaj na tylne siedzenia-rozkazał.
-Po co?
-Zabawimy się. Przesiądź się-on cały czas jechał.Nie zgrabnie usiadłam z tyłu. Nigdy przedtem Zayn nie był taki ostry. Musiał się na prawdę nieźle napalić. Dojechaliśmy do jakiegoś lasu. Zatrzymał wóz,wyszedł z niego i usiadł obok mnie.
-Rozbieraj się-powiedział ostro. Zrzuciłam szpilki.
-Pomóż mi-przybliżył się i szybkim ruchem rozpiął zamek z tyłu mojej sukienki. Zerwał i rzucił ją na przód auta. Brutalnie mnie popchnął i teraz leżałam,a on usiadł na mnie okrakiem.
-No to teraz się zabawimy-uśmiechnął się łobuzersko,a w jego oczach wrzało pożądanie.
Naparł swoimi wargami na moje i zachłannie całował. Jego dłonie zjechały na mój biust. Przez koronkowy stanik ściskał moje piersi. Cicho stęknęłam i odchyliłam głowę do tyłu.
-Rozpinaj stanik-rozkazał,gdy zdejmował z siebie spodnie i koszulkę.
Został w samych bokserkach,a ja w między czasie pozbyłam się biustonosza. Znowu rzucił się na mnie. Językiem z mojej szui zjechał do piersi. Zaczął przegryzać i ssać moje sutki. Bawił się moimi piersiami przez dłuższy czas.
-Zayn...-jęknęłam.
-Ciiiii.. skarbie za chwilę będziesz krzyczeć moje imię-jego dłonie gładziły mój brzuch i dotarł do moich stringów.
Podniósł mnie i oparł o drzwi. Składam mokre pocałunki na moim brzuchu schodząc niżej. Zwinnym ruchem pozbył się moich majtek. Uśmiechnął się zadziornie,gdy siedziałam przednim w całej okazałości. Dłonią przejechał po wewnętrznej stronie moich ud. Za każdym razem gdy jego skóra dotykała mojego ciała dostawałam przyjemnych dreszczy. Zwilżył językiem usta i zaczął całować mnie po pochwie.  Łapczywie złapałam powietrze gdy zaczął ssać i i lekko łapać zębami moją kobiecość. Moje serce walił jak opętane,z ledwością łapałam kolejne oddechy. Jego usta i drapiący zarost pomiędzy moimi udami doprowadzał mnie do obłędu. Czułam jak jego język wchodzi we mnie coraz głębiej. Ostatni raz przejechał językiem po mojej przyjaciółce. Seksownym ruchem oblizał swoje usta. Spojrzałam w jego cudowne,brązowe oczka  i zatonęłam w nich. Wróciłam do rzeczywistości,gdy poczułam ból w mojej kobiecości. Przeniosłam wzrok na nią. Malik właśnie wsadzał do mojej waginy swoje dwa palce. Robił to tak mocno i brutalnie. Wygięłam ciało w mocny łuk. Widziałam na jego twarzy łobuzerski uśmieszek i iskierki pożądania w oczach. Przyspieszył swoje ruchy,a ja stękałam coraz głośniej. Palcami pieścił mój punkt G. Tak szybko jak wsadził we mnie swoje palce,teraz równie szybko je wyjął. Poparzył na mnie wymownie i oparł się drzwi samochodu, rozstawiając szerzej nogi. Dobrze wiedziałam,że teraz moja kolej. Uklękłam po między siedzeniami i wzięłam się do roboty. Zdjęłam jego bokserki. Wzięłam w ręce jego sprzęt i zaczęłam poruszać nim w górę i w dół. Chłopak  zaczął stękać. Chciałam się trochę z nim podroczyć i zwolniłam swoje ruchy. Z podnieceniem patrzył się na mój biust.Wykorzystałam to i wzięłam jego penisa pomiędzy moje piersi. Tym razem poruszałam nim bardzo szybko. Szczerze auto to nie najwygodniejsze miejsce do uprawiania seksu. Przesuwałam nim w górę i w dół jeszcze kilka razy.
-Maleńka weź go do buzi-wydyszał.
Bez namysłu zrobiłam to o co mnie poprosił. Ssałam i drażniłam językiem czubek jego członka. Położyłam dłonie na wewnętrznej stronie jego ud i idąc ku górze dotarłam do jego jąder. Zaczęłam je ściskać i masować. Zayn głośno jęczał,był taki bezbronny. Przejechałam językiem po całej jego całości i zaczęłam bawić się końcówką ale nie długo. Do mojej buzi nalała się jego sperma,która spłynęła  po moich piersiach. Połknęłam jego nasienie i oblizałam usta. Zayn złapał mnie za ramiona. Z łatwością przeniósł mnie na fotel. Rozchylił moje nogi i przejechał językiem po mojej pochwie.
-Kurwa Zayn wejdź we mnie w końcu-wydyszałam.
Niestety nie spełnił mojej prośby. Zaczął  się ze mną droczyć. Dotykał swoim penisem mojej kobiecości. Doprowadzał mnie tym do obłędu. Chciałam go w końcu poczuć w sobie.
-Jesteś gotowa?-zapytał z wielkim uśmiechem.
-Nie-teraz to ja zaczęłam się z nim droczyć.
-No to trudno,bo ja jestem-z całej siły wszedł we mnie.
Z moich ust wydobył się głośny jęk. Wbiłam paznokcie w jego plecy,a Malik przyspieszył jeszcze bardziej.
-Och Zayn....
-Tak skarbie krzycz moje imię.
-Mmm... Zayn! Aaa! Mocniej Zayn!-chłopak uśmiechnął się zadziornie.
Pocałował mnie z taką pasją i dzikością,cały czas we mnie wchodząc. Dobrze wiedziałam,że za chwile dojdziemy. Mulat pchał coraz mocniej i szybciej.
-Zayn...ja...dochodzę-wyjąkałam.
-Nie mała dojdziemy na trzy!-rozkazał i pchnął jeszcze kilka razy-Gotowa? Raz,dwa,trzy!-na ostatnie słowo nasze soki zmieszały się ze sobą. Po mimo,że doszliśmy Malik nie wyszedł ze mnie. Położył się na mnie i namiętnie pocałował. Nasze oddechy były przyspieszone i nierówne. Z pocałunkami zszedł na moją szyję. Całował i ssał moją skórę. Chwyciłam go za włosy i mocno pociągnęłam,by spojrzał na mnie.
-Kocham cię Zayn-uśmiechnął się triumfalnie. Przybliżył usta do mojego ucha i wyszeptał.
-Ja ciebie też-przegryzł płatek mojego ucha i szybko ze mnie wyszedł-Ubierajmy się-powiedział i zaczęliśmy zbierać nasze ubrania rozrzucone po całym samochodzie. Po chwili byliśmy już gotowi. Przesiedliśmy się na przednie siedzenia. Mulat poprawiał swoje włosy. Ja wyjęłam z torebki kosmetyki,poprawiłam makijaż i fryzurę. Po jakiś 10 minutach wyglądaliśmy tak samo,za nim tu przyjechaliśmy.
-Jedziemy do tej restauracji?-zapytałam,gdy wyjeżdżaliśmy z lasu.
-A chcesz?
-Wiesz czego tak na prawdę chcę?
-Mnie-powiedział zadziornie.
-Ciebie też. Chciałabym wrócić do Londynu. Uwielbiam twoją rodzinę,ale chcę już być w naszej duuużej rodzince.
-Wrócimy jutro.
-Dziękuję kotku.
-Dla ciebie wszystko. Za tydzień Megi ma urodziny i myślałem by zamiast wielkiej imprezy zrobić spotkanie rodzinne. Co ty na to?
-Myślałam o tym samym. Jesteś cudowny-całą drogę uzgadnialiśmy jak będą wyglądać pierwsze urodzinki naszej córeczki. Po powrocie do domu od razu pobiegliśmy pobawić się z naszą pociechą..../Sandra































12 komentarzy:

  1. zajebistee to! next !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow. Genialny. Czekam na nexta<3 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Avard
    Z poważaniem http://renascencexo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne *_* hahaha :DD Czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  6. mogla bys znowu pisac ile komów chcesz? bo tak to jest glupio;) bez obrazy oczywiście;) uwielbiam te twoje opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  7. Fuu muj brat jak to czytał miał orgazm xD leee miał erekcje a fu ale fajne

    OdpowiedzUsuń