"Spotkajmy się w galerii, miałaś rację...przepraszam''.
Ostrzegała cię, podejrzewała, że on coś ukrywa, ale ty byłaś zaślepiona miłością do niego. Weszłaś do Galerii z zamiarem zrobienia zakupów, to jedyny lek na zszarpane nerwy.
- Hej -jeden uścisk z przyjaciółką, a uśmiech mimowolnie wkradał się na twarz.
- To co kupujemy bieliznę? - nie musiałaś nic mówić, rozumiała wszystko...
- Tak- kupowanie nowej bielizny to wasz sposób na poprawienie humoru.
Wybierając kilka staników dla ciebie, poszłaś do przymierzalni, przymierzyć je. Nie akceptowałaś do końca swojego wyglądu, uważałaś, że wyglądasz jak pączek, kiedy tak naprawdę byłaś drobna i szczupła. Zakładając pierwszy stanik, nawet nie spojrzałaś w lustro, nie chciałaś się przestraszyć. Odsłoniłaś zasłonkę i zamykając oczy szybko się odwróciłaś, prosząc jeszcze, aby poprawiła ci na środkowe zapięcie.
- I co wyglądam jak pączek?
- Niee, wyglądasz słodko jak marmoladka w środku- usłyszałaś męski głos tuż nad swoim uchem. Szybko się obróciłaś wypychając chłopak na zewnątrz i zasuwając zasłonkę. Usiadłaś na krzesełku i zatykając ręką usta, powstrzymywałaś się od śmiechu. Jedyne co zapamiętałaś z jego wyglądu to jego ubiór. Czerwone spodnie i bluzka w paski. Pośpiesznie się ubrałaś i wyszłaś z przymierzalni. Rozejrzałaś się dookoła i zauważyłaś go, stał przy kasie i spoglądał z uśmiechem na ciebie. Zawstydzona odwróciłaś wzrok podchodząc do przyjaciółki.
- Już ? Nawet nie zobaczyłam jak wyglądasz chociaż w jednym ze staników.
- Hahaha- zaśmiałaś się na myśl o zaistniałej sytuacji- bierzemy ten czerwony.
Udałyście się do kasy i zadowolone wyszłyście ze sklepu.
- Co powiesz na Shake?
- Z chęcią..
- To ja pójdę, a ty poczekaj przy fontannie- rozkazała, znikając z twojego pola widzenia.
Znudzona czekaniem, stałaś przy fontannie, rozglądając się dookoła. Robiąc kilka kroków w tył wpadłaś na kogoś i w ułamku sekundy, wylądowaliście w fontannie, a wasze usta przez przypadek złączyły się w pocałunku. Co dziwniejsze oddaliście się temu...
- Przepraszam- oderwałaś się od niego, rozpoznając w nim chłopak z przymierzalni.
- Ja też przepraszam- ponownie cię pocałował.
Wasze jedno spotkanie, stało się przepustką na kolejne, a każdy pocałunek, taniec, uściski... zbliżał was do siebie, łącząc w parę, a później małżeństwo. Ty i Louis. Louis i Ty....
Mam nadzieję, że ci się spodoba :D
Mam do was wiadomość, Imaginy będę wstawiała co drugi dzień, nie będziecie o to źli ? :)
I jeszcze jedno..
DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE POD OSTATNIM POSTEM <3
ZASKOCZYLIŚCIE MNIE <3 <3 <3
Awww/ Jaki słodki po prostu boski. Czekam na kolejny. <3 :*
OdpowiedzUsuń- I co wyglądam jak pączek?
OdpowiedzUsuń- Niee, wyglądasz słodko jak marmoladka w środku
Hahaha to mnie rozwaliło xD :D :* Pisz więcej takich :D Kocham cię <3
Ja ciebie też <3
UsuńNapisałabyś jakbyś miała czas imagina z Niallem ? :) :*
OdpowiedzUsuńDla mnie, a tak wgl ten jest sweet <3
UsuńNapiszę, ale pojawi się w czwartek :D
UsuńJaki słoodkii, świetny !!
OdpowiedzUsuńjaki świetny ;d
OdpowiedzUsuńDzięki,dzięki ;*
OdpowiedzUsuńWyszedł tobie świetnie:)
Jest boski a i chcialam cie powitac na blogu bo jeszcze nie mialam okazji :* /Daria
OdpowiedzUsuń