O to upragniona kolejna część. Muszę wam powiedzieć że jesteście niesamowici. Komentujecie jak szaleni. I boję się,że w niedługo zabraknie mi tekstu do przepisywania. Bardzo podobają mi się wasze komy. <3
Ostatni dzień w Warszawie. Przez ten cały pobyt oprowadzałam moją rodzinę po stolicy.
-Dzisiaj wracamy-przypomniał mi Malik.
-Wiem,właśnie się pakuję.
-Długo ci to zajmie?
-Chwilkę,a co?
-Może przejdziemy się do Łazienek? Co ty na to?
-Spoczko daj mi 10 minut i możemy iść.
-To ja ubiorę Megi-poszedł do dziewczynki a ja skończyłam się pakować.
Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Spacerowaliśmy i cieszyliśmy się
ostatnimi chwilami w Polsce. Po 17.00 siedzieliśmy już w samolocie do
Anglii. Patrzyłam przez małe okienko i podziwiałam mój kraj. Nawet nie
wiem kiedy zasnęłam.
-Królewno jesteśmy w Anglii,pora wstawać-powiedział Malik lekko mnie szturchając. Nie pewnie otworzyłam oczy i ujrzałam roześmianą twarz Mulata.
-Wreszcie w domu. Stęskniłam się za tymi debilami. Mam ich czasem dosyć ale kocham ich.
-No ja też. Zobacz jak ten czas leci...
-Widzę jeszcze godzinę temu byliśmy w Polsce.
-Wariatka... Chodziło mi o to,że już minęły dwa lata od kiedy jesteśmy razem,nasza córka ma 8 miesięcy.
-No starzejemy się-zaśmialiśmy się. Po 10 minutach byliśmy na lotnisku w Londynie. Od razu zapakowaliśmy się do taksówki i ruszyliśmy do naszej "rodzinki". Po 18.30 byliśmy już w domu. Wyściskaliśmy się z każdym. Z każdym poza Horanem.
-Gdzie Nialler?-zapytałam
-Wyszedł z 2 godziny temu i jeszcze nie wrócił-odpowiedziała Danielle. Razem z Zaynem opowiedzieliśmy o naszym urlopie w Polsce. PO ponad godzinie wszyscy rozeszli się po pokojach. Ja zostałam i siedziałam w salonie.
-Rebeka chodź do łóżka-powiedział Zayn i oparł się o ścianę.
-Za chwilkę.
-Po co ty tu w ogóle siedzisz?
-Czekam na Horana. Boję się,mam jakieś złe przeczucie. Ty idź ja zaraz przyjdę-chłopak dał mi buziaka i poszedł na górę. Siedziałam na sofie z podkulonymi nogami. Czułam,że coś się stało,on zawsze mówił gdzie idzie albo o której wróci. Po chwili do domu wtargnął pijany blondyn.
-Boże Niall co się stało?-podbiegłam do niego i pomogłam usiąść na kanapie.
-Zerwała ze mną-wybełkotał
-Ale kto?
-Nicol,zerwała ze mną
-Już spokojnie. Nie wie co straciła-zaczęłam głaskać go po głowie.
-Ale ja ją kocham.
-Wiem. Nie myśl o tym i kładź się spać-ułożyłam go na sofie i przykryłam kocem. Chwile majaczył aż w końcu usnął. Musiałam pogadać natychmiast z Nicol. Założyłam skórzaną kurtkę i wyszłam. Dochodziła 21.00 a jak na środek lata było już ciemno. Szłam dzielnicami Londynu w kierunku domu byłej dziewczyny mojego brata. Idąc jedną uliczką ujrzałam kilku zakapturzonych osiłków. Przyspieszyłam kroku. Od małego bałam się takich typów.
-Śliczna gdzie się tak spieszysz?-zapytał jeden z nich. Zaczęłam prawie biec. Serce waliło jak opętane.
-Stój!-poczułam mocny uścisk na moim nadgarstku. Próbowałam wyrwać się mężczyźnie,za co uderzył mnie w policzek.-Nie wyrywaj się.Zaraz się zabawimy.-wysyczał mi do ucha. Przycisnął mnie do ściany jakiegoś starego budynku. Zerwał ze mnie kurtkę i bluzkę.
-Ratunku!!!!Pomocy!!!!-wydarłam się i modliłam się by ktoś mi pomógł. Na marne.
-Zamknij się suko!-wsadził ręce pod mój stanik. To było okropne. Po jakimś czasie zaczął dotykać mojego brzucha i schodził coraz niżej. Miał mały problem z rozpięciem mojego paska i rozporka. W duchu się cieszyłam z tego,ale wiedziałam że zaraz sobie poradzi z moimi spodniami. I zrobi mi coś czego się obawiałam. Mężczyzna chciał mnie pocałować,gdy usłyszałam brzdęk tłuczonego szkła,a napastnik zsunął się na ziemię. Zdezorientowana spojrzałam przed siebie i zobaczyłam chłopaka mniej więcej w moim wieku. No super ledwo pozbyłam się jednego to teraz drugi. To się nazywa mieć szczęście. Podszedł bliżej,ja odruchowo się cofnęłam i napotkałam ścianę.
-Spokojnie,nie bój się nic ci nie zrobię-powiedział łagodnie. Nie pewnie schyliłam się po kurtkę,którą szybko założyłam i zapięłam pod samą szyję. -Nic ci nie jest?
-Nie-wyszeptałam. Z moich oczu dalej sączyły się łzy.
-Może odprowadzę cię do domu?
-Jeśli to nie będzie problem,to chętnie. Boję się wracać sama.
-Rozumiem. Jestem Jack.
-Rebeka. Dziękuję,za pomoc
-Nie ma za co. Miałaś szczęście,że właśnie wracałem do domu. Na pewno nic ci nie jest?
-Poza zdartą psychiką to raczej jest w porządku.
-Daleko mieszkasz?
-Nie,10 minut drogi stąd.
-Wiem że to pewnie głupio zabrzmi,ale wydaje mi się,że gdzieś cię kiedyś widziałem.
-Możliwe,bo od 2 lat jestem jakby osobą publiczną.
-Jestem szczęściarzem że trafiłem na gwiazdę
-Raczej celebrytkę. Jestem znana z tego,że mój brat.przyjaciele i narzeczony są w zespole.
-Masz narzeczonego?
-I córkę-chyba się zawiódł,bo całą drogę milczał.-To tu-pokazałam na dom.
-Odprowadzę cię i jak coś wszystko wytłumaczę-weszliśmy do środka. W salonie spał Niall,a na fotelu siedział Zayn. Gdy tylko mnie zobaczył zerwał się na równe nogi.
-Gdzie ty byłaś? Kim on jest?-ja bez słowa przytuliłam się do niego,a z oczu znowu popłynęły mi łzy.-Rebeka?
-Yyy... Niki zerwała z Horanem. Chciałam z nią pogadać... Było późno....-przed oczami ukazał mi się ten facet.
-Jakiś osiłek chciał ją zgwałcić-dokończył za mnie Jack.
-Kotku to prawda?
-Gdyby nie Jack,to nie wiem co by się tam stało.
-Gdzie!? Kto?! Zabiję gnoja!!! Ty Jack wiesz gdzie to się stało?
-Tak. Pewnie tam nadal; jest.
-Idziemy!
-Zayn nie!
-Kochanie spokojnie,zaraz będę.A ten palant pożałuje,że odważył się ciebie dotknąć.-pocałował mnie i razem z moim obrońcą wyszli. Zgasiłam światło w salonie i usiadłam na fotelu i czekałam. Minęła godzina,a go nie było. Modliłam się by zaraz stanął cały i zdrowy w drzwiach. Z nerwów i zmęczenia usnęłam.
Obudziłam się jakoś po 8.00. Zerwałam się i przeszukałam cały dom. Nikt nie widział Zayna.
-Rebeka szybko!!!!-usłyszałam krzyk Liama z dołu. Zbiegłam a on pod głosił telewizor. To co usłyszałam mnie przeraziło.
-Zayn Malik ze sławnego boys bandu One Direction,dziś w nocy został brutalnie pobity...-dalej już nie słuchałam. Zaczęłam płakać jak nigdy przedtem......
_________________________________________________________________________________
Proszę o 20 komentarzy :) Jak coś jutro next/Sandra
Zaaaayyynn!!!! Nieee!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle daj nexta
Next
OdpowiedzUsuńOh Noooooo.Nie Zaynowi nie moze sie nic stać . Proszę pisz nexta o oszaleje. Czekam. <3 :*
OdpowiedzUsuńDlaczego przerywasz w takiej akcji? Next
OdpowiedzUsuńdalej dalej daleeeeej!!!!! bo nie wytrzymam !!!!!!! nexxxxxxt! nexxxt! nexxxt! bo nie wytrzymam !!!
OdpowiedzUsuńWspaniałyyy, mam nadzieję, że Zayn'owi nie będzie nic aż tak poważnego :)
OdpowiedzUsuńdalej !!!!
OdpowiedzUsuńNo nieeeeeeee znowu skończyłaś w takim momencie! Mam nadzieję, że Zaynowi nic nie będzie... Już nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM<3
OdpowiedzUsuńBoski.
OdpowiedzUsuńEj 20 to juz za duzo . Nie damy rady tyle kmentow. Juz niedlugo bedziesz chciala 100000
OdpowiedzUsuńCudo! ;D
OdpowiedzUsuńBoziuuuu !! jak juz mowilam, świetny ! Czekam na NEXT'a !! Mam nadzieje ze Malik'owi nic nie bedzie... ;)
OdpowiedzUsuńNapiszę to co wszyscy: NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE ZAYNNNNNNNNNNNNNNN!!!!!!!!!!!!!!!!!! :_(
OdpowiedzUsuń-Katherine
super dalej
OdpowiedzUsuńa ja cie ! cale łuhuhu dawaj dalej !
OdpowiedzUsuńPisz dalej!!! :-)
OdpowiedzUsuńDlaczego musiałaś urwać w takim momencie??? Naxt
OdpowiedzUsuńProszę pisz dalej! :*
OdpowiedzUsuńJest boski! Szybko next
OdpowiedzUsuń