-Daria
gotowa? - krzyknęła mama z dołu
-Na serio
muszę iść? – zapytałam
-Bujaj te
swoje cztery litery i do samochodu.
Moja mama
jest menagerem gwiazd teraz jako swoich „podopiecznych” dostała jakich pięciu
idiotów. Uściślę zespół nazywał się One Direction. Nie powiem wcześniej ich nie
znałam ale gody poszperałam w Internecie i zobaczyłam dziewczynę mulata to
stwierdziłam że są to chłopcy którzy kochają wszystko co plastikowe. Zeszłam na
dół ubrana byłam w rurki i szarą bokserkę.
-Jak ty wyglądasz?
-Coś ci
przeszkadza – spytałam jak zwykle niezadowoloną mamę –Idę na spotkanie z
pięcioma chłopakami chcesz żebym wyglądała jak dziwka?
-Daria
słownictwo! - krzyknęła.
-Przeszkadza
ci? – zapytałam wsiadając do swojego BMW, mama usiadła na schodach z otwartą
buzią – No wsiadaj i zamknij buzię bo ci mucha wleci!
Nigdy nie
miałam z mamą dobrych kontaktów. Po śmierci ojca jeszcze bardziej zamknęłam się
w sobie. Ostatnio zwierzałam się tylko mojej najlepszej przyjaciółce z
Polski-Sandrze. Tylko ona tak naprawdę wie jaka jestem i mnie rozumie bo tak
samo jak ja Sandra straciła ojca. Jednak wracając do tematu: Mama wsiadła do
samochodu nic się nie odzywając. A więc dlaczego jadę z mamą na spotkanie z
bandą dzieciaków? Robię ostatnio za jej „prawą rękę” zrobiłam kurs i zostałam
zatrudniona. Mama nie była zadowolona gdy się dowiedziała że będę pracować. Zawsze
uważała że powinnam iść na medycynę zostać światowej sławy chirurgiem. Jednak ja
nigdy nie pokładałam w tym swoich nadziei zawsze chciałam być sławna i śpiewać
dla innych. Mój tata popierał mnie w moich marzeniach dlatego właśnie dla niego
postaram się o nie zawalczyć. Dojechałyśmy do studia weszłyśmy na odpowiednie
piętro ale zanim weszłyśmy do gabinetu Simon [szef] zawołał nas do siebie:
-Klara – tak miała
na imię moja mama – jest sprawa
-Tak? –
zapytała
-Musisz
poprzeć nas w naszym projekcie. Niestety wtedy nie mamy kogo dać zespołowi.
-Hmm… to mamy
problem. – skwitowała
-To może ja…
- wtrąciłam
-To może nie…
- zabroniła mi
-Daj spokój
niech powie – Powiedział Simon patrząc na mamę
-Chodzi o to
że ja mogłabym spróbować. Jeśli nie udało by mi się. Zawsze można przydzielić
kogoś innego… a pyzatym wtedy ratujecie ten cały duży projekt.
-To zawsze
jest wyjście. Pozwól że się zastanowię. Na razie idź do chłopaków i poinformuj ich
o tym co znajduje się w teczce na biurku w gabinecie oni powinni już czekać. –
uśmiechnął się do mnie.
___________________________________________
Jest krótko ale dodaję zdjęcia postaci :)
DARIA:
MAMA DARII - KLARA
SIMON:
SANDRA:
NO I RESZTĘ TO JUŻ KOJARZYCIE I JESZCZE GABINET MAMY DARII :
Świetny. Zapowiada się super. Nie pozostało mi nic tylko czekać na nexta. <3 :*
OdpowiedzUsuńZgadzam się xD
Usuńzapowiada sie ciekawie ;d
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :) Zapraszam do mnie: http://inmyown1dworld.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńYeeah ...fajnie się zapowiada . :)
OdpowiedzUsuńpiszesz bosko i estetycznie bardzo podoba mi się twój blog :) weszłam tu przez przypadek aż zaczęłam regularnie czytać :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://onedirection-onelife-onedream.blogspot.com/