sobota, 29 czerwca 2013

Imagin z Liamem

(Trochę różni się od normalnych imaginów)

Nazywam się Liam, Liam Payne....
Opowiem ci pewną historię, mam nadzieję, że zatrzymasz się na kilka sekund i posłuchasz mnie, posłuchasz bicia swego serca i przez chwilę spojrzysz na świat inaczej...

Ciepły sierpniowy wieczór, ludzie co chwilę gdzieś gnali, pędzili potrącając ramieniem innych i nie stać ich było, nawet na krótkie przepraszam. Ponure miny, nie wyrażały nic...
- Tu jesteś, wszędzie cię szukałem...
Chłopak przysiadł się do dziewczyny spoglądając na widok rozciągający się dookoła. Część świata zapadająca w sen, miejscami otulona jeszcze przez promienie słońca. Jej ciemne włosy swobodnie powiewały, a wiatr łagodził jej delikatną twarz swoim dotykiem.
- Pięknie tutaj ...- szepnął.
Nic mu nie odpowiedziała, nie wiedziała co... Po prostu siedziała i marzyła by zobaczyć świat, takim jakim on go widzi. Zobaczyć barwy jakimi nas zachwyca.
- Pomóc ci- zapytał widzą jak męczy się z zejściem z murowanego parapetu.
Chwilę nad tym myślała, znali się krótko. Nigdy nie prosiła o pomoc, życie nauczyło ją być samowystarczalną. Jednak, czasem trzeba zaufać i pozwolić drugiemu człowiekowi działać.
-Tak.
Mocno chwycił jej dłoń pomagając zejść.

Dotknij płatka śniegu i ciesz się z tego jak dziecko, które dopiero poznaje świat.
Dotknij aksamitnej skóry ukochanej osoby i pomyśl jakie szczęście masz.
Dotknij rosy o wschodzie słońca na zielonej trawi i zobacz jakim pięknem otacza cię świat.

- Mogę cię dotknąć? - zapytała niepewnie, bojąc się, że ucieknie.
- Tak.
On jednak był inny, nie bał się jej, traktował ją normalnie. Dziewczyna delikatnie błądziła po rysach jego twarzy... Pod opuszkami palców, wyczuwała jego kilkudniowy zarost co przyprawiało ją o przyjemne uczucie. Ciepłe i duże usta, dostarczały jej dużą dawkę ciepła...
- Jesteś piękny.
- Skąd wiesz, przecież nie widzi...
- Czuję.
 Chłopak zamilkł, a ona wtuliła się w niego chcąc tak zostać, już na zawsze.

Poczuj zapach wiosennych knowali, ciepło pierwszych promieni letniego słońca.
Poczuj zapach lasu, kiedy zabłądzisz w nim z przyjaciółmi, bądź rodziną.
Poczuj smak prawdziwego uczucia i zatrać się w nim...

- Czujesz? - zapytał łagodząc jej nagie ramię piórkiem.
- Tak, hahah przestań łaskocze...
- Pięknie wyglądasz, kiedy się uśmiechasz.
Czuła jak chłopak się zbliża, zapach jego słodkich perfum unosił się w powietrzu. Jego ciepłe usta spoczęły na jej rozgrzanych wargach, delikatnie je pieszcząc.
- Kiedyś zabiorę cię daleko stąd i pozwolę dotknąć nieba...- szepnął jej do ucha.
- Jesteś strasznie tajemniczy.
- Ale kochasz mnie takiego prawda?
- Bardzo.
Ich usta ponownie się połączyły, dając sobie nawzajem przyjemność i radość. I choć była nie widoma, nie przeszkadzało to mu, kochała ją, a ona go.

Posłuchaj rad dobrych ludzi.
Posłuchaj bicia swego serca, gdy jesteś blisko kogoś, kogo kochasz.
Posłuchaj ciszy i znajdź w niej ukojenie, bo czasem ona jako jedyna jest lekiem na ból.

- A teraz, spróbuj się wczuć, poczuć świat innymi zmysłami- powiedziałam zawiązując chłopakowi materiałową chustkę na oczach.
- Mam udawać niewidomego?
- Tak, poczuj się przez chwilę tak, jak ja każdego dnia- chłopak ucichł.
Stali pośród lasu, wśród milina drzew, nie daleko nich była przepaść i rwąca rzeka. Poprowadziła go kawałek i puściła jego dłoń.
- Co robisz, gdzie jesteś? - w jego głosie była panika i strach.
- Jestem obok, zaufaj mi, tak jak ja tobie, poprowadzę cię, będę twoją podporą, słuchaj... wczuj się. Zrobiła pierwsze kroki i szła przed chłopakiem, wyczuwając drogę, a jednocześnie instruując go jak ma iść. Zaufał jej, powierzył w jej ręce swoje zdrowie i życie.
- Brawo, Liam udało ci się- krzyknęła uradowane- za nim zwrócę ci wzrok, mam prośbę...nie zapomnij co czułeś nie widząc, wczuj się czasem w otaczający cię świat i posłuchaj go...

Uwierz we własne siły.
Uwierz w dobro ludzi i własne marzenia.
Uwierz w miłość i pomoc jaką inni niosą, przyczyniaj się z nimi do ulepszenia świata.
Uwierz w życie, ale kiedy będzie trzeba odejdź i bądź dumny, że w jakiś sposób przyczyniłeś się do lepszego jutra innych ludzi.

- Dziękuję- po jej rumianych policzkach spłynęły kryształowe łzy, a oddech spokojny, powoli ustawał.
- Kocham cię... kiedyś razem dotkniemy nieba....- szepnął, całując jej usta.

Jak się pewnie domyślacie tym chłopakiem jestem ja, a dziewczyn...jej już nie ma. Odeszła, ale pokazała mi życie od drugiej strony, nauczyła słuchać i czuć. Pokazała mi, że nadal jestem człowiekiem, a sława, tak bardzo mnie nie zmieniła. Ja nadal pozostałem tym samym Liamem, jednak inaczej patrzę na świat, a ona już na zawsze pozostanie w moim sercu tą jedyną...

Co o tym sądzicie ? Da się przeczytać ?
Fragmenty napisane grubym drukiem przeczytałam kiedyś na jakimś bloku, nie wiem czy jeszcze on istnieje. Zapisałam je sobie i nieco zmieniłam...
<3

5 komentarzy: