niedziela, 2 czerwca 2013

Zayn cz.39

Już pewnie to mówiłam ale bardzo was kocham i bardzo wam dziękuję za te komentarze i nowe wejścia na mojego bloga. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez wejścia tutaj i zobaczenia tych wszystkich statystyk,komentarzy. Jesteście dla mnie jak druga wirtualna rodzina. KOCHAM WAS i mam nadzieje że nadal będziecie tu wchodzić i czytać moje wypociny :) /Sandra


Raz na jakiś czas zatrzymywał się na mojej szyi gdzie zostawiał mocno czerwone malinki. 
-Skarbie jesteś dla mnie wszystkim-wyszeptał ledwie słyszalnie. Położył się obok mnie,objął mnie ramieniem i mocno przytulił.
-Jesteś całym moim światem kotku-na moje słowa  chłopak się uśmiechnął tym z najpiękniejszych uśmiechów jakie widziałam. Leżeliśmy wtuleni,nie odzywając się. Nie była to niezręczna cisza. Kochałam leżeć u jego boku bez nie potrzebnych słów. Po paru minutach usnęliśmy.
**Tydzień później**
El wróciła do domu z dzieckiem. Wyremontowaliśmy drugie piętro. Danielle i Liam wyrowadzili się chodź częściej bywają u nas niż u siebie. Co mnie zdziwiło to,to że Anastazja lepiej się dogaduje z Louisem i bardzo się z tego cieszę.
***Oczami Anastazji***
Szłam szkolnym korytarzem o wszystkim co się teraz ze mną dzieje. Dożo się zmieniło. Chyba spodobało mi się nowe życie. Mam brata nawet fajnego,Rebekę wspaniałą przyjaciółkę i Harrego.... Polubiłam go jest inny niż chłopaki,których znałam. Jest uroczy i słodki... O Boże co ja w ogóle dopuszczam do myśli. Nagle gdzieś w tłumie uczniów zobaczyłam Stylesa. Co ze mną nie tak? Omamy mam czy co?
-Hej młoda!-usłyszałam a przed oczami ujrzałam loczka,który machał mi przed twarzą
-Mówiłam żebyś tak do mnie nie mówił
-Przepraszam zapomniałem. No już nie gniewaj się.
-No już ok. Co ty tu właściwie robisz?
-Yyy... mam coś do załatwienia-wymamrotał spuszczając wzrok na swoje ciemnozielone vansy. 
-U mnie w szkole? Przyznaj się Lou cię tu przysłał
-Nie. A co cię to interesuje. Mam pilną sprawę. Do zobaczenia w domu- burknął odchodząc.
Stałam jak słup soli na środku korytarza. Co mu się stało? Dlaczego tak na mnie naskoczył? Wydawało mi się że jesteśmy przyjaciółmi,ale chyba się myliłam... Po chwili doszłam do siebie i ruszyłam pod klasę. Teraz miałam moją "ukochaną" fizykę. 
Po szkole od razu poszłam do domu. Rzuciłam plecak w kąt i wskoczyłam na sofę.  Włączyłam MTV i wciągnęłam się w jakiś program.  Mój spokój zakłóciło wtargnięcie do domu lokowatego. Spojrzałam na chłopaka a za jego pleców wyłonił się ten pustak. Ta szmata którą pobiłam.
-Cześć. Anastazja to Weronika,Wercia to...-zaczął
-Znamy się-burknęłam
-A no tak chodzicie razem do szkoły
-Nie poznałabym jej jakby ode mnie nie oberwała. Nosek dalej boli?-zachichotałam 
-Anastazja możesz się tak nie zachowywać?!
-Zejdź mi z oczu Styles!-warknęłam 
-Przecież na nich nie stoję skarbie-uśmiechnął się i poszedł z tym czymś na górę. Poczułam się jakoś dziwnie. Do głowy naszło mi masę pytań między innymi: "Co on robił z tym pustakiem w naszym domu" a najważniejsze"Skąd ją zna?" Wyłączyłam telewizor i udałam się do swojego pokoju. Przechodząc obok jego sypialni usłyszałam ich jęki. Zagotowało się we mnie na samą myśl co oni tam robią. 
-Szmata!-krzyknęłam na cały głos i wbiegłam do mojego pokoju. Wybuchłam płaczem. Co się ze mną dzieje? Zaraz czyżby on mi się podobał przecież.... Nie to nie możliwe że się w nim zakochałam. Ja? Zakochana? Po jakiś 20 minutach usłyszałam walenie do drzwi. Miałam gdzieś kto to,gdy usłyszałam walnięcie drzwi o ścianę,a we futrynie stał Harry.
-Co to kurwa miało być?-zapytał wchodząc do środka.
-Mam ci do powiedzenia tylko dwa słowa: Wypierdalaj stąd!-odwróciłam się tyłem do niego
-Nie odzywaj się tak do mnie gówniaro!
-A ty niby dorosły?! Idź pieprzyć się z tym pustakiem panie dorosły!
-Co ci nie pasuje?! 
-Wszystko jest zajebiście! Wyjdź-powiedziałam zachrypniętym głosem. 
-Co ja zrobiłem?-zapytał już łagodniejszym głosem
-Nie chcę o tym gadać
-Jesteśmy przyjaciółmi więc możesz mi powiedzieć-to mnie zabolało "jesteśmy przyjaciółmi" nie ma nic gorszego.
-Właśnie jesteśmy przyjaciółmi i nie chcę tego psuć
-Kurwa co ja zrobiłem? Powiedz mi bo ja nie ogarniam-chłopak usiadł obok mnie na łóżku i złapał moją dłoń. Po moim ciele przeszła fala gorąca,a w moim brzuchu zaroiło się stado motyli.W głowie miałam mętlik. 
-Odpowiesz mi? Proszę-kontynuował
-Przespałeś się z Weroniką 
-Jesteś zazdrosna?-uśmiechnął się łobuzersko
-Nie -skłamałam- To jest mój wróg,a ty jako  mój przyjaciel przespałeś się z nią. To było upokarzające. Rozumiesz?-dużo nie skłamałam poczułam się upokorzona i zdradzona.
-Nie wiedziałem a dlaczego ją pobiłaś?
-Bo nazwała Tomlinsona pedałem. Dlatego
-Mojego Louisa pedałem?
-Tak
-A to suka. Anastazja to był dla mnie tylko seks.
-Skąd ty ją w ogóle znasz?
-Podwiozłem ją do szkoły. Dała mi swój numer i powiedziała,że jeśli będę się chciał zabawić to ona czeka. A że minęły już 2 tygodnie a ja nie ruchałem to pomyślałem czemu nie. Pobiegłem do szkoły zapytać się o której mam po nią przyjechać i wtedy zobaczyłem ciebie...
-Nie chcę znać szczegółów
-Wybaczysz mi?
-Nie wiem musze to prze...-loczek przerwał wbijając się w moje usta. Podobało mi się ale... Jest jedno durne "ale" moja duma.-Co to miało być?
-Przeprosiny-uśmiechnął się
-Jakbyś zapomniał jesteśmy przyjaciółmi
-Jesteśmy ale możemy być kimś więcej. 
-Czy ty coś sugerujesz?-przegryzłam wargę
-Mmmm nie.-puścił mi oczko-Ja już lecę-powiedział i wyszedł jak gdyby nigdy nic. Nie mogłam w to uwierzyć.  Pocałował mnie i tak zwyczajnie wyszedł. Ale smak jego ust był nieziemski.
***Oczami  Rebeki***
-Mała ma juz paszport!-krzyknął Malik wpadając do pokoju
-Cieszę się,ale kotku ciszej bo właśnie ją uśpiłam
-Sorry. Nasza córka ma już paszport-powtórzył  szeptem. Podszedł do mnie z uśmiechem i namiętnie pocałował. Gdy oderwaliśmy się by złapać powietrze,on znowu przemówił
-Myślę,że nie powinniśmy przemęczać naszej kruszynki i zrobić przyjęcie u nas. Zaprosimy wszystkich co ty na to?
-To świetny pomysł. Jesteś genialny miśku. 
-Wiem kochanie. Do Polski pojedziemy jak znajdziemy wolny czas.
-Co ja bym bez ciebie zrobiła?
-Nie wiem,nie wiem-uśmiechnął się łobuzerko. 
Ja napisałam sms-a do rodziny Zayna i Nialla by przyjechali
**2tygodnie później**
Dziś przyjeżdżają do nas rodziny chłopców. Od rana sprzątaliśmy,gotowaliśmy i szykowaliśmy się. Ubrałam się tak:
i zeszłam na dół gdzie czekał Zayn i Megan. Jej ciemne włoski zrobiły się coraz jaśniejsze,czyli jednak coś będzie miała po mnie




-No kochani zaraz zobaczysz swoich dziadków i ciocie-mówił do dziewczynki
-I wujka Grega-wtrąciłam
-A tsa...-westnchął
-Wiem że go nie lubisz. Ale to mój brat tak jak Nialler i teraz wujek Megi więc czy chcesz czy nie on tu będzie przychodził-chłopak zrobił nie zadowoloną minę....





























 

12 komentarzy:

  1. Świetny. czekam na nexta <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  2. łuhuhuhuhu ! :) już czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. swietnie sie zapowiada reszta imagina ♥ kocham cie calym serduchem :* /Oli12122

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham, kocham, kocham :***
    Teb imagin jest genialny! !!

    Zapraszam również do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj zaczęłam czytać tą serię i muszę przyznać jest niesamowita. *___*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham <3 Czekam na nexta :)




    Wiki

    OdpowiedzUsuń