Patrzyłaś na Liama z wielkim uśmiechem.
-Oczywiście kochanie. –Odpowiedziałaś. Liam wstał a ty pocałowałaś go
namiętnie a następnie go przytuliłaś. –Jest piękny.
-Chłopaki pomagali mi wybrać.-Powiedział zadowolony.
-Musiał dużo kosztować. –Popatrzyłaś na niego.
-Nie przejmuj się tym. Jeśli ci go kupiłem to znaczy, że mnie stać. –Powiedział
i uśmiechnął się. A ty ponownie go przytuliłaś.
-Kocham cię Liam. –Powiedziałaś.
-Ja ciebie też kocham. –Pocałował cię w czoło następnie usiedliście na
wielkich poduszkach i zaczęliście oglądać film. –Miałem zamiar wybrać
„Pamiętnik”, ale uznałem, że na pewno go widziałaś.
-Widziałam… -Zrobiłaś smutną minkę.
-Ale mam fajny film. –Uśmiechnął się.
-Mam nadzieję. –Odpowiedziałaś. Liam oparł się o poduszki a ty oparłaś się
o jego tors. Oglądaliście „Kochanie poznaj moich kumpli”. Film był naprawdę świetny.
-I jak podobał się? –Spytał.
-Oczywiście. Niektóre momenty… Świetny film. –Odpowiedziałaś śmiejąc się
jeszcze. –Ale ma nadzieję, że nasz ślub tak nie będzie wyglądał.
-Nigdy bym do tego nie dopuścił. –Odpowiedział i pomógł ci wstać. –Wracamy
już?
-Ok. –Pokiwałaś głową. Liam chwycił cię za rękę i poszliście w stronę
samochodu a następnie udaliście się do domu. Gdy weszliście Zayn, Louis, Niall
i Harry stali uśmiechnięci od ucha do ucha. Ty pokazałaś im rękę, na której
błyszczał przepiękny pierścionek. Chłopcy zaczęli krzyczeć i gratulować wam.
-Wiedzieliście o wszystkim! –Powiedziałaś śmiejąc się.
-Oczywiście. –Odpowiedział Zayn.
-Ja zdecydowałem, który wybrać pierścionek. –Wtrącił się Harry.
-Jest piękny. –Powiedziałaś śmiejąc się. Po chwili zrobiliście group hug a
następnie poszliście z Liamem do łazienki. Tam czekała na was wannaz gorącą
wodą oraz pianą. Wszędzie świeciły się świeczki. –To jest prezent ode mnie.
–Uśmiechnęłaś się.
-Właśnie o tym marzyłem. –Odpowiedział i przyciągnął cię do siebie.
-Poczekaj. –Powiedziałaś. Liam patrzył na ciebie marszcząc brwi. Ty
ściągnęłaś pierścionek i położyłaś na półce.
-Przecież możesz w nim się kąpać. –Liam uśmiechnął się.
-Wiem, wiem. –Odpowiedziałaś. –To, na czym skończyliśmy? –Spytałaś
podchodząc do Liama.
-Chyba na tym. –Odpowiedział i pocałował cię namiętnie. Po chwili byliście
już w wannie i relaksowaliście się. Oparłaś się o nagi tors Liama.
-Wiesz ile nas jeszcze czeka pracy?
-Nie tak dużo. Bo już zamówiłem księdza i wysłałem zaproszenia. Do ciebie
należy tylko kupić suknię.
-A dekoracje? –Spytałaś obracając się tak, aby go widzieć.
-Zamówiłem taką panią od dekoracji. Ona nam wszystko zrobi. –Liam
odpowiedział dumnie.
-A skąd wiedziałeś, że się zgodzę? –Popatrzyłaś na niego przygryzając dolną
wargę.
-Przeczucie. –Uśmiechnął się.
-To, kiedy powiemy sobie „tak”?
-Za jakieś trzy dni. –Ponownie wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
-Trzy dni?! –Popatrzyłaś na niego. –To tak niewiele…
-Wystarczająco. –Odpowiedział i przyciągnął cię do siebie a następnie złożył
pocałunek na twoich ustach.
Obudziłaś się i pierwsze, co zerknęłaś na swoją rękę. Wielki pierścionek
błyszczał na twoim szczupłym palcu. Wstałaś po cichu z łóżka, aby nie obudzić
Liama. Poszłaś do łazienki. Rozczesałaś włosy i zaczęłaś myć sobie zęby. W lustrze
dostrzegłaś siniaka na ręce. Nawet nie wiesz, kiedy to się stało. Nachyliłaś
się, aby wypłukać pastę, gdy podniosłaś głowę pojawiły się mroczki przed
oczami. Oparłaś się o umywalkę. Wzięłaś głęboki oddech i wypuściłaś powietrzę.
Powtórzyłaś to kilka razy, gdy zawroty przeszły zrobiłaś lekki makijaż. Potem
wyszłaś z łazienki i wyciągnęłaś szorty oraz czarny t-shirt.
-Idziesz gdzieś? –Usłyszałaś za plecami.
-Mam masę roboty. –Powiedziałaś uśmiechając się do Liama. Podeszłaś do
niego i pocałowałaś go na pożegnanie. Dosłownie zbiegłaś na dół i szybko
weszłaś do kuchni.
-Cześć. –Powiedział Niall stojąc przy lodówce.
-Cześć głodomorze. –Odpowiedziałaś i zaśmiałaś się. –Podasz mi butelkę
wody?
-Jasne. –Horan wyciągnął zimną butelkę wody. –Idziesz gdzieś?
-Mam masę roboty ze ślubem. –Odpowiedziałaś. –Idziesz ze mną? Wybierzesz
catering.
-Jak mogę wybrać catering to idę. –Uśmiechnął się. Włożyłaś butelkę do
torebki i pojechaliście z Niallem ustalić catering. Zostawiłaś Nialla samego i
poszłaś zadzwonić do siostry czy pomoże wybrać ci suknię ślubną. Umówiłyście
się na 14. Wróciłaś do Niallera i dokończyliście wybierać dania oraz tort
weselny. Potem pojechaliście coś zjeść, bo przez wybieranie dań Niall zgłodniał
i musieliście pojechać. Kupiliście sobie po kebabie.
-Idziesz z nami wybierać suknię? –Uśmiechnęłaś się patrząc na niego.
-To raczej Harry powinien. Ja do tych rzeczy nie mam siły. –Odpowiedział i
zaśmiał się.
-Jak chcesz. –Odpowiedziałaś i uśmiechnęłaś się. –To podrzucisz mnie pod
sklep?
-Oczywiście. –Odparł. Zjedliście spokojnie i pojechaliście na wyznaczone
miejsce. Pożegnałaś się z Horanem i poszłaś do sklepu. W nim czekała na ciebie
twoja siostra.
-Cześć. Co ty tak blado wyglądasz? –Spytała przytulając cię.
-Hey. Zdaje ci się. –Odpowiedziałaś i przytuliłaś ją. Z wyborem sukni
zeszło wam dość długo. Nie mogłaś się zdecydować, ale wybrałaś suknię od
Alfreda Angelo. Była przepiękna. Wybrałyście także suknię dla twojej siostry.
-[T.I] od kiedy ty masz siniaki? –Spytała Kathy.
-Właśnie nie wiem… -Odpowiedziałaś patrząc na nią. Zapłaciłyście za suknię.
Kathy postanowiła, że weźmie ją do siebie. Gdy wychodziłyście ze sklepu tobie
ponownie zakręciło się w głowie. Odruchowo chwyciłaś rękę swojej siostry.
-Kiedy ostatnio robiłaś sobie badania? –Spytała Kathy.
-Nie pamiętam. Dawno raczej…
-Pojedźmy i zróbmy. –Powiedziała stanowczo.
-Ale teraz? Jest 16.40.
-Nie zapominaj, że jestem pielęgniarką i możemy spokojnie pobrać krew.-
Odpowiedziała. Wsiadłyście do samochodu i pojechałyście pobrać twoją krew.
–Jeśli będzie coś nie tak jutro, albo jeszcze dziś zadzwoni ktoś do ciebie.
-Nie będzie. Wszystko jest w porządku. –Powiedziałaś.
-Mam nadzieję. –Odpowiedziała i odwiozła cię do domu.
-Wejdziesz? –Spytałaś wysiadając z samochodu.
-Muszę jechać… A tak po za tym to śliczny pierścionek. –Powiedziała i
posłała ci całusa. Uśmiechnęłaś się i poszłaś w stronę drzwi.
-Kochanie, co tak długo? –Spytał Liam.
-No troszkę zeszło z tą suknią. –Odpowiedziałaś i podeszłaś do niego.
Uznałaś, że nie będziesz mu nic mówić o badaniach. Usiadłaś obok niego. –Co
oglądasz?
-Nawet nie wiem. –Odpowiedział. –I cieszysz się, że zostaniesz panią Payne?
-Oczywiście. –Uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go.
-To nazwisko jest dla ciebie stworzone. [T.I] Payne pięknie brzmi… -Liam
pocałował cię w czoło. –Chodź zrobię ci coś do jedzenia. –Powiedział i pomógł
ci wstać. –Wyglądasz jakoś blado.
-Jestem trochę zmęczona. –Odpowiedziałaś szybko. Chwyciłaś dłoń Liama i
poszłaś za nim do kuchni. Liam zrobił ci kolację i potem przyszli chłopcy i
posiedzieliście jeszcze razem i pogadaliście. Ty poszłaś wcześniej spać, bo
byłaś zmęczona.
Obudził cię dzwonek twojego telefonu.
-Słucham. –Powiedziałaś zaspana.
-Pani [T.N]?
-Tak to ja. –Odpowiedziałaś wstając z łóżka.
-Z tej strony Andrew Smith lekarz. Dostałem pani wyniki może pani
przyjechać?
-Oczywiście. –Odpowiedziałaś szybko. –Do widzenia. –Powiedziałaś i
rozłączyłaś się. Pobiegłaś szybko do łazienki i przygotowałaś się do wyjścia.
Wyciągnęłaś z szafy szorty oraz różowy sweterek.
-Znów gdzieś idziesz? –Spytał zaspany Liam.
-Tak, ale wrócę jak najszybciej będę mogła. –Powiedziałaś i zbiegłaś na
dół. Musiałaś przyznać, że nie spodziewałaś się tego telefonu. Wsiadłaś do
samochodu i pojechałaś do szpitala. Po 20 min. siedziałaś już na krześle w
gabinecie.
-Prawdopodobnie ma pani białaczkę. –Powiedział doktor Smith.
O.O
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś... Ale next please
dawaj dalej bo zakończyłaś w taki momencie... ;d
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jej nic nie będzie... Imagin jest świetny :)
OdpowiedzUsuń