Hej misiaczki. Wiecie sama się nie spodziewałam że ten mój imagin będzie miał aż 25 rozdziałów i jeszcze na koniec się nie zapowiada. A ja jestem w wielkim szoku że czytacie te moje wypociny i że one wam się podobają.... ;* /Sandra
-A więc ja
zabieram El,Dan i Li, Harry zabiera Nialla i Nicol. Zayn zabiera Rebeke i
resztę rzeczy potrzebnych do imprez i plażowania.-rozdzielił zadania
Luo. Czułam spisek. Miałam jechać sama z Mulatem? Zajęłam miejsce obok
kierowcy i ruszyliśmy. I żeby przerwać ciszę włączyłam radio. Po
przyjeździe nad jezioro miałam mieć oczywiście domek z Zaynem.
-Będę spał w salonie.-to jedyne zdanie wypowiedział jak byliśmy w środku. Był wieczór więc wszyscy panowie poszli rozpalić ognisko. Ja siedziałam na łóżku i znowu płakałam,gdy przyszły moje przyjaciółki.
-Kochanie co się dzieje?-zapytała przytulając Calder
-Od kiedy jestem z Zaynem całe moje życie się wali.
-O czym ty mówisz?-zapytała Niki
-Od kiedy jesteśmy razem coś musi się spieprzyć. Na początku on mnie zdradził,a ja poroniłam,gdy już wszystko się układało ja zachorowałam. Potem pojawienie się Maxa i ta sprawa z Perrie. A teraz Hazz i jego wyznania. Co ze mną jest nie tak.
-Z tobą jest wszystko w porządku. Zanim ja z Liasiem byliśmy szczęśliwi też mieliśmy dużo problemów. Ty masz to szczęście że ciebie jego fani lubią,takiego szczęścia nie ma Eleanor i Nicol.-no tak chociaż jeden plus mnie jego fani zaakceptowali. Niestety El i Niki mają gorzej.-Może Zayn widzi że wszystko się wam układa jak w bajce i próbuje upewnić się że przetrwacie wszystko-dokończyła Peazer.
-No dziewczynki ognisko już gotowe!-krzyknął Lou,który wparował do mojego domku. Wszystkie wyszłyśmy na plażę. Ognisko się paliło,jedzenie i picie było przyszykowane,więc wszyscy zasiedliśmy na około ognia i zaczęliśmy rozmawiać.
-Gdzie jest Styles?-zapytał Payne
-Tu jestem!-odpowiedział. Spojrzałam na niego. Szedł z Taylor Swift,przytulał ją. Poczułam coś dziwnego,jakby mnie zdradził. Mówił że mnie kocha,że zawsze będzie czekał i że nie chce innej. A teraz obściskuje się z deską.
-Słuchajcie to moja dziewczyna Taylor-dodał loczek
-HARRY!!! Zdradzasz mnie z deską?!?!?!?!?!?!-wydarł się Tomlinson,a wszyscy oprócz pary "zakochanych" wybuchli śmiechem.
-Harruś o czym on mówi?-zapytała zdziwiona blondyna
-On tylko żartuje. Nie życzę sobie takich tekstów na temat mojej kobiety.-powiedział poważnie i dosiedli się do nas. Posiedziałam z nimi z 20 minut,później wzięłam butelkę piwa i poszłam usiąść bliżej jeziora. Raz na jakiś czas spoglądałam na Mulata,udało mi się go przyłapać na tym że sam się na mnie patrzył. Sączyłam piwo przy blasku księżyca. Zaczęłam myśleć o moim życiu, o Zaynie i Harrym. Ludzie dobrze mówią że pod wpływem alkoholu nie ważne czy dużej czy mniejszej ilości lepiej się myśli. Doszłam do wniosku że loczek chciał się mną zabawić i zrujnować mój związek co mu się udało. Z zamyślenia wyrwał mnie lokers który usiadł obok mnie.
-O czym myślisz pchełko?
-Pchełko? Czego ty chcesz ode mnie?
-Kochanie czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna?
-Nie mów tak do mnie. Jesteś strasznie fałszywy i dwulicowy
-Ja,dlaczego?
-Najpierw mówisz że mnie kochasz,że jestem najważniejsza a teraz.... Minęły 2 dni a ty już zapomniałeś co mówiłeś?
-To ty powiedziałaś że mam zapomnieć i ułożyć sobie życie z kimś innym.
-Po prostu chciałeś się mną zabawić
-Nie prawda.Ja cie kocham,ale nie będę czekał na ciebie wieczności
-Wow 2 dni to dla ciebie wieczność. Chodź może z deską jesteś już dłużej
-Jesteśmy razem od wczoraj. Proszę przestańmy się tak zachowywać.Będzie mi trudno o tobie zapomnieć,bo przecież będę widział cię codziennie,ale chcę być twoim przyjacielem. Chociaż tyle.Możemy zostać przyjaciółmi?
-Za dużo ode mnie wymagasz.Muszę to przemyśleć,a ty lepiej leć do tej twojej dziewczyny.
-Kocham cię-pocałował mnie w policzek i pobiegł.
Ja uroniłam kilka łez,co przerodziło się w wielki płacz. Znowu płacze,przez faceta.Zobaczyłam że wszyscy już się zmyli,więc wstałam z zimnego pisku i poszłam do domku. Zapłakana przechodziłam przez salon,gdzie leżał Malik. Patrzył na mnie z taką troską i miłością.
-Beki płakałaś?
-Nie oczy mi się spociły od tego słońca.-burknęłam
-Lubię jak jesteś taka zadziorna.... Nie wiem co się stało,ale zapomnij o tym i idź odpocznij.-spojrzałam na niego z niedowierzaniem. Za dużo wypił czy co? Poszłam się umyć i wskoczyłam do łóżka.
Obudziły mnie ciepłe promienie słoneczne muskające moją twarz. Od razu pokierowałam się do kuchni. Zayna już nie było. Za to w kuchni znalazłam śniadanie i karteczkę.
''Słodko spałaś i nie chciałem cię budzić. Jak coś wszyscy jesteśmy nad jeziorem. Może się do nas przyłączysz,bo wczoraj nie wyglądałaś za dobrze. Przyda ci się mały relaks.
Zayn xoxoxo"
Uśmiechnęłam się do siebie,może teraz wszystko będzie się układać. Zjadłam posiłek,ubrałam się w to http://allani.pl/zestaw/628373 i wyszłam do moich znajomych. Zayn,Harry i Taylor opalali się,a reszta bawiła się w wodzie. Byłam pewna że gdyby nie blondyna Styles już by szalał w wodzie.
-Rebeka zastanowiłaś się?-zapytał loczek gdy do nich doszłam
-Nie.-odpowiedziałam i zwróciłam się do Mulata.-Dziękuję Zayn za śniadanie było pyszne
-Nie ma za co.-powiedział z uśmiechem.-zdjęłam okulary i japonki i pobiegłam do wody.
***Oczami Zayna***
Ucieszyłem się że sprawiłem przyjemność Rebece. Wiem,że przegiąłem z moim zachowaniem. Po chwili do nas przybiegli moi przyjaciele i zaczęliśmy rozmawiać.
-Gdzie Beki?-zapytałem
-Jeszcze nie dawno była w wodzie-odpowiedział Lou.
Spojrzałem w wodę.Jej nie było,a za to trochę dalej widziałem drobne pęcherzyki powietrza unoszące się z pod wody. Byłem pewien,że to ona. Nie wiedziałem co mam zrobić....
Wow. Jaki słodki.
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza myśl po skończeniu czytania to;
Ciekawe czy Zayn ja uratuje co ja myślę on na bank ją uratuje bo ją kocha. Oni na pewno wrócą do siebie. <3
Wspaniały<3 czekam na next;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Zosią Malik. A co do rozdziału to przecudowny!! Czekam na kolejny!!!
OdpowiedzUsuńOna ma jakiegoś cholernego pecha.
OdpowiedzUsuńBeki ma strasznego pecha ;) A rozdział jak zwykle świetny ;)
OdpowiedzUsuń