Już nie wiem jak mam wam powiedzieć jak bardzo was kocham. Gdy czytam wasze wszystkie komentarze zaczynam płakać. Jestem wariatką ja to wiem. Bardzo się cieszę że założyłam tego bloga i robię coś co wam moim czytelnikom się podoba. Bardzo wam dziękuję że jesteście. Kocham was całym serduchiem <3 ;***** /Sandra
Spojrzałem w
wodę.Jej nie było,a za to trochę dalej widziałem drobne pęcherzyki
powietrza unoszące się z pod wody. Byłem pewien,że to ona. Nie
wiedziałem co mam zrobić.Boję się wody bo nie za dobrze pływam. Odbyłem wewnętrzną walkę z samym sobą co mam zrobić. Bez dłuższego namysłu wskoczyłem do wody. Nie umiałem pływać,więc wodę zawszę omijałem szerokim łukiem,ale teraz nie myślałem o tym. Musiałem ją uratować albo zginąć razem z nią. Popłynąłem tak ja płynąłem. W miejscu gdzie widziałem pęcherzyki powietrza zanurkowałem i ujrzałem ją. Chwyciłem ją i płynąłem do brzegu. Wziąłem ją na ręce i położyłem na leżaku. Zacząłem robić sztuczne oddychanie i masaż serca. Odetchnąłem z ulgą gdy blondynka wypluła wodę i spojrzała na mnie. Od razu mocno ją przytuliłem.
-Zayn to ty mnie uratowałeś?-wyszeptała
-Tak!-wydarł się Louis
-Dzięki stary że uratowałeś moją siostrę-podziękował mi blondyn
-Zayn przecież ty nie umiesz pływać. Mogłeś się utopić.-dodała Rebeka
-O tym nie myślałem.Jeśli bym się utopił to tylko z tobą. Przepraszam kochanie.
-Ale za co?
Za moje zachowanie. Nie powinienem był tak reagować.Harry mi wszystko wyjaśnił.Wybaczysz mi?
-Uratowałeś mi życie,kocham cię jak wariatka,byłabym głupia gdybym ci nie wybaczyła.-wtedy połączyłem nasze usta w pocałunku.
***Oczami Rebeki***
-Przepraszam kochanie.-wyszeptał,a z jego oczu zaczęły spływać łzy. Otarłam kilka z nich i sama zaczęłam płakać.-Czemu płaczesz?
-Nie lubię jak płaczesz,bo w twoich oczach widzę coś niesamowitego i to coś sprawia że sama zaczynam płakać.
-Tęskniłem za tobą myszko
-Przestańcie już,bo zaraz rzygnę tęczą-westchnął Lou
-Louis!!!!-trąciła go Eleanor
-Już koniec tych waszych pieszczot. Robimy wieczorem imprezę?-zapytał Liam
-To wieczorem,a teraz idziemy do wody!-oznajmiłam
-Ty do żadnej wody nie idziesz!-powiedział Ziall
-Ale dlaczego?-udawałam oburzoną małą dziewczynkę,niestety to na nich nie zadziałało.
-Malik pilnuj jej.-dodał Horan i wszyscy pobiegli do wody. Stałam "obrażona" i patrzyłam na szalejących przyjaciół i Swift. Poczułam zimne dłonie Malika na moich biodrach,a potem jego ciepły oddech na mojej szyi.
-Kotku...
-Nie odzywam się do ciebie.-próbowałam nie wybuchnąć śmiechem
-Nie chcesz się ze mną poopalać i poprzytulać?-zaczął całować mnie po szyi i robić malinkę.Bardzo mi się podobało,ale chciałam się trochę z nim podroczyć.
-Nie chcę.
-Jak to?
-Mogę iść do wody?
-Nie
-Nie ma pływania,nie ma seksu
-Ej! Ale jak to? Ja bym ci pozwolił,ale Niall mi kazał. Odmawiasz mi seksu,bo twój brat kazał mi cię pilnować.
-Oh wariacie kocham cię.-zaczęłam go całować.-To co nadal chcesz się ze mną opalać?
-Jasne,że chcę-położyliśmy się na kocu.
-Posmarujesz mnie na plecach?-zapytałam podając mu krem do opalania
-Nie.... Posmaruję cię całą.-puścił mi oczko i podszedł bliżej. Zaczął od brzucha,rąk i nóg. Ja zamknęłam oczy,a chłopak dalej wcierał we mnie krem,gdy poczułam,że chłopak zaczyan ściskać moje piersi
-Malik co ty robisz?
-Ja?Nic.-i szybko zdjął ręce z mojego biustu.
-Czyżby? Dobra teraz plecy.-oznajmiłam i położyłam się na brzuchu. Mulat delikatnie mnie masował. Po skończonej pracy mocno klepnął mnie w pupę i położył się obok. W reszcie mogłam się zrelaksować. Cisza,spokój, przyjaciele,mój ukochany,świetna pogoda,czego chcieć więcej? Po jakimś czasie zobaczyłam,że chłopak śpi. Wykorzystałam sytuację i pobiegłam do wody. Podpłynęłam do moich przyjaciół.
-Co ty tu robisz? Zabiję Malika!-wydarł się Haran
-On śpi.Ja mu uciekłam,a poza tym będę z wami i nic mi się nie stanie.
-Rebeka ma racje.-obronił mnie nie kto inny jak Harry Styles.
-Dobra ale masz nie szaleć.-ostrzegł mnie brat. Tego mi było trzeba ciepła woda i wygłupy z przyjaciółmi. Nagle usłyszeliśmy krzyk Mulata.
-Rebeka!!! O kurwa Niall mnie zabije!
-Nie zabije cię,bo ja jestem tutaj-odkrzyknęłam,a chłopak sekundowo stał obok mnie.
-Nie rób mi nigdy więcej czegoś takiego. Bałem się że coś ci się stało.-w jego oczach widziałam strach i łzy
-Przepraszam nie wiedziałam że cię tak wystraszę.-mocno go przytuliłam.
-Obiad przyjechał!-krzyknął Niall i pobiegł odebrać nasze zamówienie
-Chodźmy bo wszystko nam zje.-zaśmiał się Li. Wszyscy przykryliśmy się ręcznikami i wzięliśmy jedzenie. Usiadłam z Zaynem na pomoście i zaczęliśmy się zajadać.
-Chciałem cię przeprocić
-Ale za co?
-Za to jak cię wyzywałem. Nie wiem co mi odbiło,że tak cię potraktowałem
-Nie wracajmy już do tego. Bardzo mnie to bolało,ale cieszę się że mamy to za sobą
-Kocham cię myszko
-Ja ciebie też kotku.-odłożyliśmy opakowanie po jedzeniu i mocno się przytuliliśmy
-Kochanie powiesz mi dlaczego wczoraj płakałaś?
-Myślałam o nas. Potem przyszedł Hazz i chciał byśmy byli przyjaciółmi. Sama nie wiem czemu płakałam. Jestem skończoną idiotką.
-Nie jesteś idiotką,po prostu ciebie łatwo zranić
-Nie byłam taka. Chyba moja miłość do ciebie mnie tak zmieniła-on delikatnie usnął moje usta,a po mnie przeszedł ciepły dreszcz. Niby jesteśmy razem ponad rok,to za każdym razem czuję motylki w rzuchu na sam jego widok.
-Powiedz mi szczerze czujesz coś do Harrego?-zadał to pytanie którego tak się bałam
-Nie,znaczy nie wiem. Kocham tylko i wyłącznie ciebie,ale gdy zobaczyłam go z Tay,to poczułam jakby zazdrość.Ja go nie kocham przysięgam,dla mnie ty jesteś najważniejszy
-Już spokojnie ja ci wieżę. Ufam ci,ale nie jemu. Proszę byś była ostrożna.Jeśli ty mu się podobasz,to on zrobi wszystko by cię przelecieć.
-Boję się że mnie upije,albo coś innego...
-Do puki będę przy tobie nic ci nie zrobi. Jest już 16.00 chodźmy się umyć i odpocząć.-wstaliśmy i poszliśmy do domku. Od razu schłodziłam moje ciało zimną kąpielą,gdy usłyszałam ciche pukanie.
-Tak?
-Kochanie...-do środka wszedł Zayn w samych różowych bokserkach. Moich ulubionych.
-Co tam?
-Wiesz ja cię uratowałem,więc jakaś nagroda mi się należy
-No tak.... Zrobię ci jutro kurczaka na obiad.
-Kurczak? Lubię,ale wolałbym kąpiel z tobą
-Kąpiel powiadasz? Wskakuj-zerwał z siebie bieliznę i wskoczył do wanny, wylewając wodę
-Mmmmm.... ale ty masz boskie ciało-położył się na mnie i zaczął całować mnie po nim
-Ja to wiem.Ty też masz nie złe ciałko.-chłopak wyszczerzył swoje śnieżnobiałe ząbki i wrócił do całowania. Rozpływałam się w rozkoszy,gdy poczułam że próbuje delikatnie we mnie wchodzić.
-Ale...tak w wannie?-wyjęczłąm
-Czemu nie?Tak jeszcze nie robiliśmy.-przegryzł swoją wargą i zaczął wchodzić coraz mocniej. Cicho jęczeliśmy z podniecenia. Po chwili Zayn się zawstydził i szybko ze mnie wyszedł. Odwróciłam się w kierunku drzwi a tam stali Louis,Harry i Niall.Zawstydziłam się a oni zaczęli się śmiać
-Drzwi były otwarte-wyjaśnił Styles
-Czemu to tak krótko trwało?-zawiódł się Tomlinson
-Ej patrzycie się na moją siostrę.-powiedział Horan i zasłonił im oczy.-Już wam nie przeszkadzamy-dodał i zamknął drzwi. Razem z Malikiem wybuchnęliśmy śmiechem.
-Widziałaś minę Hazzy,był taki wściekły-zaśmiał się triumfalnie.
-Ale ty jesteś nie miły, i tak widziałam był zielony z zazdrości....
Jest świetny... Już nie mogę doczekać sie nexta <3
OdpowiedzUsuńHahahaha super;D
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny ;) Ale mogli zamknąć drzwi od tej łazienki ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Haha to z tą łazienką i rzyganiem tęczą mnie rozwaliło xD. Haha. Czekam na nexta xoxo. Kocham cię poprostu :*
OdpowiedzUsuńHehehe, super rozdział! : )
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że dodasz szybko next!!!