Hejcia o to kolejna część :) Dziś pojawi się nowa główna bohaterka/Sandra
Pojechaliśmy
do domu. Weszłam do środka a tam siedział Louis który obejmował El i
głaskał jej brzuch. Wystraszyłam się. Chciałam nie zauważalnie dostać si
do pokoju,niestety chłopak mnie zobaczył i krzyknął
-Rebeka! Nie przywitasz się?Aa.aaa...... a to co?-zapytał pokazując na brzuch
-Yyyyy.... Hej . Tomlinson ja ci to wszystko wyjaśnie.-powiedziałam z lękiem w głosie.
-No prosze słucham-burknął
-To ja was zostawię-powiedziała El,kierując się ku swojej sypislni
-Usiądź w twoim stanie nie możesz się przemęczać-powiedział łagodniejszym głosem,a ja usiadłam obok niego
-No więc to jest dziecko Malika. Chciałam mu powiedzieć ale on powiedział że nie jest gotowy na dziecko,więc zrezygnowałam. Boję się że stracę kolejne dziecko.
-Już nie płacz,a co zamierzasz zrobić jak wrócisz z trasy?
-Nie wiem. Jak wy wrócicie to ja już urodzę. Lou proszę nikomu nic nie mów. Wiesz ty,El i tak ma zostać.
-Jasne możesz na mnie liczyć. Który to miesiąc?
-Prawie 6. Będę miała córkę.
-To super. Mam nadzieję że ja będę miał syna.
-Wiem że to twoje marzenie. A ty co stęskniłeś się za Elżunią?
-No raczej. Martwię się o nią. Jest w ciąży a ja zostawiłem ją samą. Opiekujcie się sobą.
-Oczywiście. Ty leć do niej a ja pójdę odpocząć.
Po 2 dniach Tomlinson wrócił do chłopaków
*3 miesiące później*
Przez ten cały czas rzadko wychodziłam z domu. Lou przyjeżdżał do nas tak często jak tylko się dało.
Miałam jechać z Calder do ginekologa. Czekałam na nią w salonie,gdy poczułam mocne kopnięcie.
-El! Wody!-krzyknęłam
-Jest w lodówce!
-Nie!!!!!!! Auuuu..... Wody mi odeszły.-dziewczyna w mgnieniu oka stała przy mnie z torbą.
-Jedziemy!-pomogła mi wejść do auta,a kierowca szybko ruszył. Bolało jak cholera.
-Kochanie spokojnie oddychaj głęboko.-tłumaczyła brunetka. Szybko dostaliśmy się do szpitala i od razu zabrali mnie na porodówkę. Trwało to kilka godzin. Byłam wykończona. Gdy usłyszałam płacz mojego dziecka odetchnęłam z ulgą. Zabrali moje dziecko na badania, a mnie zabrali do sali. Po chwili pielęgniarka przyniosła mi moją córkę. Była taka podobna do Zayna. Ciemna karnacja zgrywała się idealnie z jej czarnymi jak węgielki oczkami i prawie czarnymi włoskami. Gdy ją przytuliłam na jej twarzyczce ukazał się uśmiech. Była taka malutka i delikatna. Gdy pierwszy raz karmiłam ją piersią poczułam jakby była częścią mnie.
-Pani Rebeko muszę zabrać pani córkę do inkubatora.-powiedziała pielęgniarka.
-Inkubatora? Coś z nią nie tak?-wystraszyłam się
-Nie. Tam jest cieplej,a i musi podać imię dla dziecka.
-Mmmm.... Megan
-Mała Megi. Śliczne będzie do niej pasowało. Jak przejdzie pozytywnie resztę badań to może za 3 dni wypiszemy was.
-Dziękuję. Dobranoc królewno-delikatnie pocałowałam jej główkę i oddałam ją kobiecie
-Prosze odpoczywać-dodała i wyszła.
Zmęczona opadłam na łóżko i oddałam się w objęcia Morfeusza. Rano przyszła do mnie Eleanor.
-Witaj skarbie. Jak się czujesz? Jak dziecko?
-Hej dobrze,może za 3 dni nas wypiszą. Lepiej powiedz co z tobą?
-Mały kopie i chce już wychodzić-zachichotała
-Mały? Będziesz miała syna?
-Tak. Ciesze się że spełnie marzenie Louisa.-miałam coś odpowiedzieć,gdy zadzwonił mój telefon
**rozmowa telefoniczna**
-Hej kotku-usłyszałam Zayna
-Cześć miśku
-Mam niespodziankę za jakiś tydzień wracamy.
-Super ja będę miała niespodziankę jak wrócisz. Mam nadzieję że będziesz szczęśliwy-mówiłam o dziecku.
-Co za niespodziankę?
-Nie moge powiedzieć,ale wszystko jest już załatwione.
-Chcę już być przy tobie.
-Ja też.Kocham cię
-Ja ciebie mocniej. Musze już lecieć na wywiad. Do zobaczenia.
-Pa Maliczku
**koniec rozmowy telefonicznej**
-Jaka ona śliczna.-powiedziała Elka trzymająca moją córkę na rękach
-Przepiękna. Ciekawa jestem jak Zayn zareaguje
-Zakocha się w niej. No Megi idź do mamusi.-podała mi dziecko-Kochanie ja lecę do zobaczenia
-Uważaj na siebie
-Wiem wiem-dała mi buziaka i poszła
*3 dni później*
Dziś w końcu wychodzimy ze szpitala. Wsadziłam córeczkę do nosidełka i pojechałam do domu. Z uśmiechem weszłam do środka ale to co zobaczyłam sprawiło że mój humor sie pogorszył. W salonie siedziało całe One Direction.
-Hej co wy tu robicie?-próbowałam zachowywać się normalnie.
-Wróciliśmy wcześniej. Kilka koncertów nie wypaliło-wytłumaczył Li
-Co to za dziecko?-zapytał Zayn podchodząc do mnie
-To nasza córka Megan
-Nasze dziecko? Co ty pierdolisz?!
-Uważasz że cię zdradziłam?
-Tak uważam!
-Nie drzyj się bo mała śpi. Nie zdradziłam cię zaszłam w ciążę podczas tygodnia nad jeziorem. Jak mi nie wierzysz zrób testy DNA-wyjęłam z ust dziewczynki smoczek i podałam go chłopakowi.-Idę z Megi na spacer.-dodałam i wyszłam na zewnątrz, a tam z ochroniarzem kłóciła się jakaś dziewczyna mniej więcej w moim wieku,trzymająca walizkę. Była nie wysoka,ubrana w koszulę w kratę,podkoszulek i czarne legginsy. Miała długie,kasztanowe włosy spięte w wysoki kucyk,duże migdałowe oczy, lekko zadarty nos i pełne usta. Podeszłam do nich bliżej.
-Nathan co się tu dzieje?-zapytałąm ochroniarza
-Przepraszam panią za te hałasy,ale ta kobieta stara się dostać do domu. Twierdzi że jest przyrodnią siostrą pana Louisa.
-Jestem Anastazja Austin,mój ojciec Troy jest ojcem Lou-powiedziała
-Wpuść ją-powiedziałam do mężczyzny. Dziewczyna weszła na po sesję-Przepraszam ale musimy uważać kogo wpuszczamy
-Rozumiem a ty kim jesteś?
-Rebeka. Siostrą Nialla i chyba narzeczoną Zayna. Jeśli mogę się zapytać co ty tu robisz? Bo Lou mówił że nie macie kontaktu ze sobą
-Nie było by mnie tu,ale moi rodzice nie żyją. A że ja mam 17 lat musze mieć opiekuna bo jak nie to zabiora mnie do bidula. Tylko Tommo może mnie przygarnąć.
-Wejdź zaraz wszystko załatwimy...
Łoł Świetny rozdział♥
OdpowiedzUsuńśliczne czekam na nexta jestem ciekawa czy Zayn uwieży że to jego dziecko XDEE <33
OdpowiedzUsuńNo wiesz! Już kolejny raz przerywasz w takim momencie! Jak Ty tak możesz ;) Rozdział jest świetny :) Proszę dodaj jak najszybciej następny, bo inaczej umrę ;p
OdpowiedzUsuńnext ! ♥
OdpowiedzUsuńAwww. Świetny. Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńproszę daj nexta, bo nie mogę sie doczekać ! rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńbłagam cię niech wszystko się dobrze potoczy bo jak nie to zabije najpierw ciebie a pozniej siebie ;D żarcik oczywiście imagin boski i cudny i przepiekny i wszystko co możliwe jeszcze :* ♥ PS cży mogłabym prosić cię o imagina dla mnie ze wszystkimi?? proszę cię bardzo z całego wielkiego serducha ♥ /Oli12122
OdpowiedzUsuńPostaram się jakiegoś wymyślić i napiszę jak tylko będę mogła <3 /Sandra
Usuńdzięki jesteś boskaaaa :* ♥/Oli12122
UsuńKolejną część postaram się dzisiaj wstawić <3 /Sandra
OdpowiedzUsuń