niedziela, 5 maja 2013

Zayn cz.26

Już nie wiem jak mam wam powiedzieć jak bardzo was kocham. Gdy czytam wasze wszystkie komentarze zaczynam płakać. Jestem wariatką ja to wiem. Bardzo się cieszę że założyłam tego bloga i robię coś co wam moim czytelnikom się podoba. Bardzo wam dziękuję że jesteście. Kocham was całym serduchiem <3 ;***** /Sandra


Spojrzałem w wodę.Jej nie było,a za to trochę dalej widziałem drobne pęcherzyki powietrza unoszące się z pod wody. Byłem pewien,że to ona. Nie wiedziałem co mam zrobić.Boję się wody bo nie za dobrze pływam. Odbyłem wewnętrzną walkę z samym sobą co mam zrobić. Bez dłuższego namysłu wskoczyłem do wody. Nie umiałem pływać,więc wodę zawszę omijałem szerokim łukiem,ale teraz nie myślałem o tym. Musiałem ją uratować albo zginąć razem z nią. Popłynąłem tak ja płynąłem. W miejscu gdzie widziałem pęcherzyki powietrza zanurkowałem i ujrzałem ją. Chwyciłem ją i płynąłem do brzegu. Wziąłem ją na ręce i położyłem na leżaku. Zacząłem robić sztuczne oddychanie i masaż serca. Odetchnąłem z ulgą gdy blondynka wypluła wodę i spojrzała na mnie. Od razu mocno ją przytuliłem.
-Zayn to ty mnie uratowałeś?-wyszeptała
-Tak!-wydarł się Louis
-Dzięki stary że uratowałeś moją siostrę-podziękował mi blondyn
-Zayn przecież ty nie umiesz pływać. Mogłeś się utopić.-dodała Rebeka
-O tym nie myślałem.Jeśli bym się utopił to tylko z tobą. Przepraszam kochanie.
-Ale za co?
Za moje zachowanie. Nie powinienem był tak reagować.Harry mi wszystko wyjaśnił.Wybaczysz mi?
-Uratowałeś mi życie,kocham cię jak wariatka,byłabym głupia gdybym ci nie wybaczyła.-wtedy połączyłem nasze usta w pocałunku. 
***Oczami Rebeki***
-Przepraszam kochanie.-wyszeptał,a z jego oczu zaczęły spływać łzy. Otarłam kilka z nich i sama zaczęłam płakać.-Czemu płaczesz?
-Nie lubię jak płaczesz,bo w twoich oczach widzę coś niesamowitego i to coś sprawia że sama zaczynam płakać.
-Tęskniłem za tobą myszko
-Przestańcie już,bo zaraz rzygnę tęczą-westchnął Lou
-Louis!!!!-trąciła go Eleanor
-Już koniec tych waszych pieszczot. Robimy wieczorem imprezę?-zapytał Liam
-To wieczorem,a teraz idziemy do wody!-oznajmiłam
-Ty do żadnej wody nie idziesz!-powiedział Ziall
-Ale dlaczego?-udawałam oburzoną małą dziewczynkę,niestety to na nich nie zadziałało.
-Malik pilnuj jej.-dodał Horan i wszyscy pobiegli do wody. Stałam "obrażona" i patrzyłam na szalejących przyjaciół i Swift. Poczułam zimne dłonie Malika na moich biodrach,a potem jego ciepły oddech na mojej szyi. 
-Kotku...
-Nie odzywam się do ciebie.-próbowałam nie wybuchnąć śmiechem
-Nie chcesz się ze mną poopalać i poprzytulać?-zaczął całować mnie po szyi i robić malinkę.Bardzo mi się podobało,ale  chciałam się trochę z nim podroczyć.
-Nie chcę.
-Jak to?
-Mogę iść do wody?
-Nie
-Nie ma pływania,nie ma seksu
-Ej! Ale jak to? Ja bym ci pozwolił,ale Niall mi kazał. Odmawiasz mi seksu,bo twój brat kazał mi cię pilnować.
-Oh wariacie kocham cię.-zaczęłam go całować.-To co nadal chcesz się ze mną opalać?
-Jasne,że chcę-położyliśmy się na kocu. 
-Posmarujesz mnie na plecach?-zapytałam podając mu krem do opalania
-Nie.... Posmaruję cię całą.-puścił mi oczko i podszedł bliżej. Zaczął od brzucha,rąk i nóg. Ja zamknęłam oczy,a chłopak dalej wcierał we mnie krem,gdy poczułam,że chłopak zaczyan ściskać moje piersi
-Malik co ty robisz?
-Ja?Nic.-i szybko zdjął ręce z mojego biustu.
-Czyżby? Dobra teraz plecy.-oznajmiłam i położyłam się na brzuchu. Mulat delikatnie mnie masował. Po skończonej pracy mocno klepnął mnie w pupę i położył się obok. W reszcie mogłam się zrelaksować. Cisza,spokój, przyjaciele,mój ukochany,świetna pogoda,czego chcieć więcej? Po jakimś czasie zobaczyłam,że chłopak śpi. Wykorzystałam sytuację i pobiegłam do wody. Podpłynęłam do moich przyjaciół.
-Co ty tu robisz? Zabiję Malika!-wydarł się Haran
-On śpi.Ja mu uciekłam,a poza tym będę z wami i nic mi się nie stanie.
-Rebeka ma racje.-obronił mnie nie kto inny jak Harry Styles.
-Dobra ale masz nie szaleć.-ostrzegł mnie brat. Tego mi było trzeba ciepła woda i wygłupy z przyjaciółmi. Nagle usłyszeliśmy krzyk Mulata.
-Rebeka!!! O kurwa Niall mnie zabije!
-Nie zabije cię,bo ja jestem tutaj-odkrzyknęłam,a chłopak sekundowo stał obok mnie.
-Nie rób mi nigdy więcej czegoś takiego. Bałem się że coś ci się stało.-w jego oczach widziałam strach i łzy
-Przepraszam nie wiedziałam że cię tak wystraszę.-mocno go przytuliłam.
-Obiad przyjechał!-krzyknął Niall i pobiegł odebrać nasze zamówienie
-Chodźmy bo wszystko nam zje.-zaśmiał się Li. Wszyscy przykryliśmy się ręcznikami  i wzięliśmy jedzenie. Usiadłam z Zaynem na pomoście i zaczęliśmy się zajadać.
-Chciałem cię przeprocić
-Ale za co?
-Za to jak cię wyzywałem. Nie wiem co mi odbiło,że tak cię potraktowałem
-Nie wracajmy już do tego. Bardzo mnie to bolało,ale cieszę się że mamy to za sobą
-Kocham cię myszko
-Ja ciebie też kotku.-odłożyliśmy opakowanie po jedzeniu i mocno się przytuliliśmy
-Kochanie powiesz mi dlaczego wczoraj płakałaś?
-Myślałam o nas. Potem przyszedł Hazz i chciał byśmy byli przyjaciółmi. Sama nie wiem czemu płakałam. Jestem skończoną idiotką.
-Nie jesteś idiotką,po prostu ciebie łatwo zranić
-Nie byłam taka. Chyba moja miłość do ciebie mnie tak zmieniła-on delikatnie usnął moje usta,a po mnie przeszedł ciepły dreszcz. Niby jesteśmy razem ponad rok,to za każdym razem czuję motylki w rzuchu na sam jego widok.
-Powiedz mi szczerze czujesz coś do Harrego?-zadał to pytanie którego tak się bałam 
-Nie,znaczy nie  wiem. Kocham tylko i wyłącznie ciebie,ale gdy zobaczyłam go z Tay,to poczułam jakby zazdrość.Ja go nie kocham przysięgam,dla mnie ty jesteś najważniejszy
-Już spokojnie ja ci wieżę. Ufam ci,ale nie jemu. Proszę byś była ostrożna.Jeśli ty mu się podobasz,to on zrobi wszystko by cię przelecieć.
-Boję się że mnie upije,albo coś innego...
-Do puki będę przy tobie nic ci nie zrobi. Jest już 16.00 chodźmy się umyć i odpocząć.-wstaliśmy i poszliśmy do domku. Od razu schłodziłam moje ciało zimną kąpielą,gdy usłyszałam ciche pukanie.
-Tak?
-Kochanie...-do środka wszedł Zayn w samych różowych bokserkach. Moich ulubionych.
-Co tam?
-Wiesz ja cię uratowałem,więc jakaś nagroda mi się należy
-No tak.... Zrobię ci jutro kurczaka na obiad.
-Kurczak? Lubię,ale wolałbym kąpiel z tobą
-Kąpiel powiadasz? Wskakuj-zerwał z siebie bieliznę i wskoczył do wanny, wylewając wodę
-Mmmmm.... ale ty masz boskie ciało-położył się na mnie i zaczął całować mnie po nim
-Ja to wiem.Ty też masz nie złe ciałko.-chłopak wyszczerzył swoje śnieżnobiałe ząbki i wrócił do całowania. Rozpływałam się w rozkoszy,gdy poczułam że próbuje delikatnie we mnie wchodzić. 
-Ale...tak w wannie?-wyjęczłąm
-Czemu nie?Tak jeszcze nie robiliśmy.-przegryzł swoją wargą i zaczął wchodzić coraz mocniej. Cicho jęczeliśmy z podniecenia. Po chwili Zayn się zawstydził i szybko ze mnie wyszedł. Odwróciłam się w kierunku drzwi a tam stali Louis,Harry i Niall.Zawstydziłam się a oni zaczęli się śmiać
-Drzwi były otwarte-wyjaśnił Styles
-Czemu to tak krótko trwało?-zawiódł się Tomlinson
-Ej patrzycie się na moją siostrę.-powiedział Horan i zasłonił im oczy.-Już wam nie przeszkadzamy-dodał i zamknął drzwi. Razem z Malikiem wybuchnęliśmy śmiechem.
-Widziałaś minę Hazzy,był taki wściekły-zaśmiał się triumfalnie.
-Ale ty jesteś nie miły, i tak widziałam był zielony z zazdrości....






























5 komentarzy:

  1. Jest świetny... Już nie mogę doczekać sie nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha super;D

    OdpowiedzUsuń
  3. dzastka94 ;)5 maja 2013 08:18

    Rozdział jest świetny ;) Ale mogli zamknąć drzwi od tej łazienki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny. Haha to z tą łazienką i rzyganiem tęczą mnie rozwaliło xD. Haha. Czekam na nexta xoxo. Kocham cię poprostu :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehehe, super rozdział! : )
    Mam nadzieję że dodasz szybko next!!!

    OdpowiedzUsuń