środa, 29 maja 2013

Zayn cz.36

No i znowu ja :) Wprowadzam nową zasadę na blogu

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Dziś kolejna część Mam nadzieję że się wam spodoba /Sandra


***Oczami Rebeki***
Weszłam z Tomlinsonem do jego sypialni.
-Mam juz jej dosyć
-Daj jej czas. Też tak się zachowywałam po stracie rodziców.
-A myślisz że mnie nie boli strata ojca?
-No to może ja zrozum. Dajcie sobie czas. Dobra ja idę do Zayna i Megan.-wyszłam z pokoju i coś kazało mi zobaczyć co u siostry Tomlinsona. Po cichu weszłam,a dziewczyna siedziała skulona na łóżku i płakała. Usiadłam obok niej.
-Ej co się stało?
-Nie mów nikomu że płakałam-powiedziała pół szeptem
-Jasne. A powiesz mi dlaczego?
-Nie chcę być słaba,muszę być silna.
-Rozumiem
-Przepraszam
-Ale za co???
-Za te hałasy. Zapomniałam że masz małe dziecko
-Wybaczam ci-uśmiechnęłam się 
-Fajnie,że tu jesteś. Mam z kim pogadać-otarła swoje mokre poliki i trochę rozpromieniała.
-Spoko polecam się na przyszłość. Nie wiem czy wiesz,ale Lou jest na prawdę fajny i go tez boli strata ojca. Mam nadzieję że się dogadacie.
-Tsaaa.... Jeśli byś kiedyś chciała to zawsze mogę popilnować twojej córki. Tak będę mogła ci podziękować za wszystko.
-Nie przesadzaj. Dla ciebie najważniejsza jest teraz nauka. 
-Na serio?
-Tak,postaram się byś chodziła do takiej szkoły jaka ci się spodoba. A co to jest?-zapytałam pokazując szkice leżące na biurku.
-Takie tam moje bazgroły
-Są świetne. Mam pomysł może chciałabyś chodzić do szkoły plastycznej?
-Nigdy o tym nie myślałam. Poza tym  są tylko prywatne a to kosztuje.
-Pieniądze nie są ważne,chodzi o twoją przyszłość. Więc jeśli tylko chcesz my to załatwimy
-Zastanowię się nad tym
-Jak podejmiesz decyzję to pogadaj o tym z Tomlinsonem
-Z nim?!
-To twój brat. Ja mu wszystko wyjaśnię a ty podasz mu konkretną odpowiedź.
-Ok niech będzie.
-To ty pomyśl i idź spać. Dobranoc
-Dobranoc-wyszłam z jej pokoju i jeszcze raz poszłam do Louisa. Wyjaśniłam mu wszystko na spokojnie i wróciłam do mojej sypialni. A tam ujrzałam uroczy widok. Chłopak spał oparty o łóżko,trzymając Megan na rękach. Chciałam ją położyć do łóżeczka,gdy obudził się Malik.
-Gdzie byłaś tak długo?-zapytał przecierając oczy lewą ręką
-U Lou,Anastazji i potem znowu u Louisa. Ty śpij a ja położę Megi do łóżeczka.
-Nie. nie oddam ci jej
-Wariat. Daj mi ją.
-Kotku a nie może dzisiaj z nami spać?-zrobił oczy kota ze Shreka
-Nie lubię jak tak robisz. Och Malik.... Malik. Niech ci będzie.
-Jesteś cudowna-dał mi buziaka i położył naszą córkę pomiędzy nami. Byłam bardzo śpiąca bo bardzo szybko zmorzył mnie sen. 
Gdy rano się obudziłam nigdzie nie było Zayna ani Megan. Zerwałam się na równe nogi i ujrzałam ich. Malik chodził po pokoju z małą na rękach i opowiadał jej jak się poznaliśmy. Jeszcze nie dawno mówił że nie jest gotowy na dziecko,a teraz..... Teraz nie widzi niczego innego poza naszą córką.
-Witaj koteczku-powiedział z uśmiechem 
-Cześć,skarbie. Mała była grzeczna całą noc?
-Żartujesz? Budziła się z 50 razy.
-Nic nie słyszałam 
-Bo ja nie spałem i czuwałem by cię nie obudziła. Należał ci się mały odpoczynek.
-Dziękuję kotku. Teraz należy się tobie trochę snu.
-Nie właśnie opowiadam Megi o naszych zaręczynach.
-Malik nie wydurniaj się tylko idź spać ja zajmę się córką
-Ale ja nie chcę
-Przypominam ci że to też jest moje dziecko
-Wiem,wiem ale ja się w niej zakochałem
-Ja też. A właśnie musimy uzgodnić w jakiej religii wychowamy naszą córkę.
-Nie myślałem jeszcze o tym
-Ale ja tak. Ja nadal będę chrześcijanką,ale naszą córkę wychowamy w wierze islamskiej.
-Jesteś tego  pewna?
-W 100%. Chcę byś ty i twoja rodzina byli szczęśliwi. A twoi rodzice pewnie chcieliby  Megan była muzułmanką.
-Jesteś niesamowita. Troszczysz się o moich rodziców... No właśnie oni o niczym nie wiedzą. 
-Zadzwoń do nich
-Ok włączę na głośno mówiący.
-chłopak wyją telefon wystukał ciąg liczb i czekał na połączenie

**Rozmowa telefoniczna**
-Hej synku-powiedziała  Trisha
-Mamo zawołaj wszystkich i włącz głośno mówiący.-powiedział Mulat
-No już wszyscy są. O co chodzi?
-Mamo,tato a raczej babciu i dziadku...
-Zaraz Rebeka jest w ciąży?-zapytała Wal
-Była, urodziła mi prześliczną córkę
-Gratulację!-krzyknęli razem
-To teraz musicie nas odwiedzić. Chcę poznać moją wnuczkę-powiedział Yassar
-To odezwę się jeszcze do was,bo teraz lecimy na zakupy. Buziaki ode mnie i od moich kobiet
-Do zobaczenia dzieci-powiedziała pani Malik
**Koniec rozmowy telefonicznej**
-Poczekaj zadzwonię do Grega-powiedziałam
-No dobra ja ubiorę Megi,ty ją nakarmisz
-Wow jaka zmiana będę mogła ją nakarmić
-No ja nie mam piersi. Nakarmisz ją,my tez coś zjemy i lecimy-przytaknęłam i zadzwoniłam do mojego drugiego przyrodniego brata.
**Rozmowa telefoniczna**
-Hej Beki-usłyszałam
-Cześć wujku
-Wujku? Nicol czy ty jesteś w ciąży?
-Już po ciąży. Masz siostrzenicę
-Na serio? O Boże jak się cieszę. Przyjedziecie do nas z małą?
-Jasne. Nie weim kiedy ale dam ci znać
-Już nie mogę się doczekać. Gratuluję wam. Do zobaczenia siostra
-Pa braciszku
**Koniec rozmowy telefonicznej**
Zayn ubrał dziewczynkę. Nakarmiłam ją i sama z chłopakiem zjedliśmy śniadanie. 
Przypięłam małą do fotelika i teraz już spokojnie ruszyliśmy. To było dziwne bo Malik zawsze jechał ponad setkę na liczniku,a teraz zgodnie z przepisami. Widać że Megi ma na niego dobry wpływ. Po dotarciu do centrum handlowego od razu pokierowaliśmy się do sklepów dla dzieci. Kupiliśmy pełno ubranek,zabawek,pieluch,wózek,jakiś przyborów do pielęgnacji maluszka. W domu byliśmy przed obiadem. Malik z chłopakami zanieśli wszystkie rzeczy do naszej sypialni. 
-Rebeka mogę z tobą pogadać?-zapytała Anastazja
-Jasne o co chodzi? 
-Chodźmy do pokoju
-Dam Zaynowi dziecko i zaraz przyjdę
-Ok czekam-poszłam do chłopaków. Podałam Malikowi dziewczynkę
-Oooo... moja królewna. Co tam skarbie? Do tatusia przyszła moja perełka-nawet nie zauważył jak wyszłam. Od razu pokierowałam się do pokoju Austin....




























10 komentarzy: