poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Imangin Louis cz 1

Imangin dla Olaa ;) proszę o wyrazuamialosc bo to mój pierwszy smutny :) do napisania tego imangina zainspirował mnie po trochu pewien teledysk :)



- Louisa skarbie
Zaczęłam niepewnie wstajac z czerwonej kanapy i kierując sie w stronę ukochanego , który właśnie wrócił z pracy
- ( T I ) ? O co chodzi ? Czemy jestes smutna , cos sie stało ?
- takk... Znaczy nie ... znaczy ...
- T I wyszeptal Lou podnosząc moja głowę i ocierajac gorąca łze która splynela po moim policzku
- nie wiem co sie stało , ale pamiętaj ze nic nas nie rozlaczy i wszystko przetrwamy
- Lou my .. Znaczy ja .. Ja jestem w ciąży !
Louis stał chwile w zamysleniu jakby analizował to , co przed chwila wypadło z moich ust . Po chwili na jego twarz wkradl sie ogromny uśmiech
- to znaczy ze ja . Ja bede ojcem !!! Zaczął skakać w miejsu ze szczęścia !
- ti. ! To cudnowne !!!! Będziemy rodzicami ! Tam - powiedział przyczym pokazał na mój brzuch
- Rośnie owoc naszej miłości ! To piękne ! Łzy szczęścia napłynęły mu do oczu . Ja sama tez sie usmiechnelam na szczesnie jego reakcja była pozytywna .. Tak sie bałam ze mnie zostawi .. Jak ja mogłam w niego zwatpic ?





*** 7 miesięcy pozniej ****
Lou nie zostawił mnie , wręcz przeciwnie nasza miłość rozkwita a dzieciatko rośnie i z nim wszystko dobrze :) Dowiedzialismy sie ze bedzie to dziewczynka . Nazwiemy ja Mia . Wszystko układało sie idealnie aż do pewnego strasznego dnia ... Dnia w którym wszystkie nasze plany legły w gruzach..

Oczami. Louisa

Po skończonej próbie nagrywania Little things , chłopaki zaciągnęli mnie jeszcze na krótkie piwko aby uczcić nasz sukces , odmawialem ponieważ wiedziałem ze w domu czeka na mnie sama T I z nasza nienarodzona córeczka . Jednak chłopaki blagali chociaż o jedna rundke wiec sie zgodziłem . W trakcie picia zadzwonił mój telefon ...

- Dobry wieczór , Pan Louis Tomilson ? Narzeczony ( T I ) ( T N ) ?
- tak to ja a pan jest ??
- Nazywam sie strażak Rossati i. Chce powiadomić pana ..
Słuchałem go uważnie , po wypowiedzianych przez niego słowach szybko poboeglem do Liama i kazalem zawieść mu ,mmnie natychmiast do domu . Liam nie zaprzeczal , widząc przerażenie na mojej twarzy . Wzięliśmy kurtki i juz po chwili siedzielismy w wielkim Audi mojego przyjaciela. Starałem sie mu cos wytłumaczyć ale zamiast tego wychodziły krzyki ogromnego przerażenie



Sorki miał być jednoczesciowy , ale jak go pisałam i juz super fajnie skończyłam to mi sie wszystko usunęło i sie wkurzylam wiec podzielilam na 2 i jutro albo jeszcze dzis napisze jak bede mieć sile ;)) mam nadzieje ze nie jest to ogromne gowno , Pozdro !
- Daisy

3 komentarze:

  1. Dziękuję :*** i zajebisty jak na pierwszy smutny :)/Olaa

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty : 3 czekam na nexta <33 / @maybe_crazylife ; *

    OdpowiedzUsuń