Bardzo przepraszam,że nie dodałam wczoraj kolejnej części. Mam ostatnio mam wiele na głowie. Nie mówiłam wam ale do mojej szkoły przyjeżdża Paweł Małaszyński(aktor i muzyk) i wkręciłam się w zorganizowanie całego pobytu w szkole. Więc jeszcze raz przepraszam i miłego czytania <3/Sandra
Mulat wziął mnie na ręce i wszyscy wyszliśmy. Jak zwykle nie opuszczali nas nasi"przyjaciele" dziennikarza. Było nas wszystkich szesnastu,więc żeby każdemu było wygodnie pojechaliśmy dwoma busami.Wszyscy próbowali robić coś za mnie, co doprowadzało mnie do szału. Jak byliśmy w domu od razu kazali mi się położyć do łóżka. Leżałam i leżałam,aż w końcu postanowiłam wejść na tt,którego ostatnio zaniedbałam. Przeglądałam go i co chwilę wpadałam na takie o to twitty: "@Rebeka69(nazwa wymyślona) wracaj do zdrowia!" "Zawsze będziemy z tobą! :)" Popłakałam się i od razu napisałam dwa dla mnie najważniejsze twitty. "Dziękuję kochani za wasze wsparcie. Już jestem zdrowa dzięki mojemu bratu. @NiallOffical kocham cię braciszku <3" "Moja wspaniała 15-stka! Dziękuję że jesteście. Kocham was!<3"
-Miałaś odpoczywać!-przerwał mi Mulat,który szedł do pokoju z czymś do jedzenia.
-Odpoczywam ale ja się strasznie nudzę.-wyłączyłam laptopa by się na mnie nie darł.
-Masz tutaj obiad ugotowany przez twoje matki(mama Zayna i Nialla).Masz zjeść wszystko.
-A nakarmisz mnie bo ja nie mogę się przemęczać.-zrobiłam słodkie oczka.
-Oczywiście kotku.-posunęłam się by chłopak położył się obok mnie. Zaczął mnie karmić i co chwilę całować.
-Przez najbliższe 10 dni będziemy sami,bo moja i Nialla rodzina wracają do siebie,a chłopaki i dziewczyny wyjeżdżają na "wakacje". A za 2 tygodnie kręcimy teledysk do "More than this" i chcę byś w nim wystąpiła.
-Awww... kotku będziemy sami i ....
-Już jedziemy!-ktoś mi przerwał krzycząc z dołu. Mieliśmy schodzić,gdy Zayn chciał mnie wziąć na ręce.
-Zayn nie jestem kaleką,mogę chodzić.-on zrobił smutną minkę i poszliśmy się z wszystkimi pożegnać. Mama Zayna i Nialla powiedziały że zawsze mogę na nie liczyć,co mnie bardzo ucieszyło. Usiadłam z moim mężczyzną na kanapie w salonie,gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Hahaha ciekawe kto czego zapomniał?-zaśmiał się Malik. Ja poszłam otworzyć i ustałam jak wryta.
-Co ty tu robisz?-zapytałam mojego byłego
-Kotku kto to?-zapytał mój facet przytulając mnie od tyłu.
-To...t...o .... to jest Max ten gnojek.-wyjaśniłam
-Jaki gnojek. Co ja ci Rebeczko zrobiłem?-w moich oczach pojawiły się łzy na powrót wspomnień z minionego roku.
-Ty się jeszcze pytasz?!-wybuchnął Zayn.-Byłeś z nią a na boku miałeś narzeczoną. Zrobiłeś jej dziecko i miałeś ją gdzieś! Jakby Rebeki teraz tu nie było obił bym ci ryja!
-Mamy dziecko?-zapytał ze zdziwieniem
-Mieliśmy!-rozpłakałam się na dobre i pobiegłam do sypialni.
***Oczami Zayna***
-O czym ona mówi? Oddaliście je czy co?-zapytał Max
-Pojebało cię?! Twój syn umarł w szpitalu!!!
-Nie wiedziałem
-Szczerze mam w dupie czy wiedziałeś czy nie. Zostaw Beki w spokoju bo ona za dużo już wycierpiała.-wypchnąłem go i zatrzasnąłem drzwi. Od razu pokierowałem się w kierunku naszej sypialni. Rebeka siedziała oparta i skulona o łóżko. Jej łzy szybko spływały po jej twarzy. Bez słowa usiadłem obok niej i mocno przytuliłem. Nie chciałem jej naciskać,bo widze jakie to dla niej trudne.
-Dziękuję-wyszeptała po jakiś 20 minutach
-Ale za co?
-Za to że nic nie powiedziałeś, po prostu mnie przytuliłeś. Potrzebowałam się wypłakać. I dziękuję,że byłeś przy tej rozmowie z Maxem.
-Nie ma za co kotku. On już nigdy tu nie przyjdzie. Obiecuję.-otarłem jej łzy i złożyłem delikatnego buziaka na jej czole.
-Jak on przyszedł to wszystko wróciło. I ja nie...
-Ciii... kochanie nie tłumacz się. Ja to rozumiem.
***Oczami Rebeki***
Dziękuję Bogu,że zesłał mi Zayna. Gdyby nie on nie wiem co by się ze mną teraz działo. Po jakimś czasie uspokoiłam się,a mój chłopak poszedł pod prysznic. Zeszłam na dół po telefon i usłyszałam dzwonek to drzwi. Podeszłam nie pewnie by zobaczyć kto to. Była to Perrie. Perrie Edwards. Z niechęcią ją wpuściłam.
-Cześć-powiedziała
-Cześć po co przyszłaś?
-Jest może Zayn?
-Kąpie się. A po co ci on?
-Potrzebuje jego pomocy.
-Poczekaj. Kochanie masz gościa!-krzyknęłam do Malika.
-Już chwilkę!-odpowiedział i po chwili stał koło mnie
-Pezz? Co ty tu robisz?
-Możemy pogadać na osobności?-powiedziała ze swoim sztucznym uśmiechem.
-Zostawię was.-dałam buziaka chłopakowi i poszłam na górę.
***Oczami Zayna***
Rebeka poszła,a ja ze zdziwieniem patrzyłem na blondynkę.
-To czego chcesz?
-Potrzebuję twojej pomocy. Mam tylko ciebie. Moja kariera wisi na włosku. Pokłóciłam się z rodziną,zespołem. Ja... jestem w ciąży i nie wiem kto jest ojcem. A ty sam mówiłeś jak zrywaliśmy że zawszę mogą na ciebie liczyć.
-Pamiętam. A co miałbym robic?
-Chcę żebyś był. Byś czasem przyjechał,pogadał ze mną,pojechał ze mną na badania. Zrobisz to dla mnie?
-Dobrze.
-Dziękuję ci Zayn!-zaczęła mnie przytulać a ja szybko się odsunąłem.
-Tylko nie pozwalaj sobie na za dużo. Ja jestem z Rebeką i ją kocham.
-Wiem.Zayn ja mam za pół godziny wizytę u lekarza. Pojedziesz ze mną?
-Jasne. Wsiadaj do auta.-wyszliśmy i pojechaliśmy do szpitala.
***Oczami Rebeki***
Co ona jeszcze chce od Zayna. Po 20 minutach zeszłam na dół. Ich już nie było. Od razu zadzwoniłam do chłopaka,oczywiście włączyła się poczta,u Perrie było tak samo.
-Zajebiście!-powiedziałam do siebie. Byłam bardzo wkurzona,że Zayn lata gdzieś ze swoją byłą. Żeby o tym nie myśleć,zaczęłam sprzątać. Skończyłam po 22.00, a cały dom lśnił. Nalałam sobie lampkę wina i chciałam się zrelaksować.Usiadłam na kanapie w salonie,włączyłam muzyką,gdy do domu wrócił Malik....
CDN
super. bardzo mi sie podoba czekam na następny/zosia
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ;) Czekam z niecierpliwością na następny ;))
OdpowiedzUsuńCudowny, dodaj szybko next <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą skończyłam czytać wszystkie imaginy o Zayne na tej stronce i teraz z niecierpliwością będę czekała na dokończenie tego. Na prawdę świetnie piszesz i masz talent!!
OdpowiedzUsuń