Specjalnie dla ciebie anonimku <3/Sandra
-Co z dzieckiem???-powiedziałem łamiącym się głosem
-Leży w inkubatorze i jest bardzo słabe. Urodził się 5 tygodni za
wcześnie. I jest prawdo podobne,że nie przeżyje jednej doby.-powiedział
Louis
-Urodził? Czyli to chłopiec?-zapytałem
-Tak.-dodał Lou ze smutkiem,bo wiedziałem jak bardzo chciałby mieć syna. A jakby przeżył to był by jego wujkiem.
Ja zacząłem modlić się w myślach by mały przeżył.
-Chłopaki przed szpitalem jest pełno paparazzi.-powiedział po jakimś
czasie chyba Niall. Mijały godziny,aż nastał wieczór, chłopaki już
pojechali. Ja czuwałem nad Rebeką. Rano przyszedł lekarz.
-Kim pan jest?-zapytał
-Jestem jej narzeczonym.-musiałem tak powiedzieć by mnie nie wyrzucił
-Dobrze.Stan pacjentki jest bardzo dobry, możliwe,że za jakiś czas się wybudzi.
-A co z dzieckiem?
-Przykro mi ale pański syn urodził się wcześniakiem. Nie przeżył nawet
10 godzin.-Mój syn jak to pięknie brzmiało, tyle,że on nim nie był.
Chodź czułem się jakbym stracił swoje własne dziecko. Lekarz wyszedł, a
ja znowu zacząłem ryczeć,czułem się podle. Zabiłem synka mojej
ukochanej. Trzymałem jej dłoń gdy poczułem,że ona ją ściska.
-Rebeka obudziłeś się!-od razu pojawił się uśmiech na mojej twarzy.
***Oczami Rebeki***
Ocknęłam się i od razu ujrzałam Malika. Czułam do niego obrzydzenie i pogardę.
-Tak. A co z moim dzieckiem?
-No... urodziłaś chłopca... on nie żyje.-powiedział łamiącym się głosem
-Co!? To prze ciebie straciłam mojego synka!!! Nienawidzę cię!!! Wynoś
się stąd!!!!-on wyszedł, widziałam że czekał przed salą. Ja zaczęłam
płakać znowu straciłam wszystko dziecko i chłopaka. Chwyciłam telefon i
zadzwoniłam do Liama,by przyjechał do mnie. Chyba wszyscy do mnie
jechali bo po chwili stali wszyscy moi przyjaciele na korytarzu. Payne
ich zostawił i wszedł do mojej sali.
-Hej jak się czujesz?-zapytał siadając na krześle przy moim łóżku
-Cześć fizycznie dobrze,a psychicznie beznadziejnie.
-Lekarz powiedział że dziś cię wypiszą.
-Jakoś mnie to nie pocieszyło. Liam ty wiesz co Zayn mi zrobił?
-Tak powiedział mi wszystko. On zrobił to po pijaku i ze strachu że
zaraz urodzisz nie jego dziecko. On po prostu nie wytrzymał tego całego
napięcia.
-Mówiłam,że dziecko będzie problemem między nami. Czemu to ja żyję a nie on!-zaczęłam płakać a chłopak mocno mnie przytulił
-Nie mów tak. Co my byśmy bez ciebie zrobili? Może to nie był
odpowiedni moment by mieć dziecko. Masz dopiero 19 lat jeszcze zobaczysz
będziesz miał wielką gromadkę dzieci.-powiedział a do sali wszedł
lekarz.
-Jak się pani czuje?-zapytał
-W miarę dobrze. Kiedy mnie wypiszecie?
-Myślę,że po południu będzie już pani w domu. Już idę załatwić
dokumenty do pani wypisu.-lekarz wyszedł, a ja spakowałam wszystkie moje
rzeczy do torby i poszłam i się wykąpać. Zabrałam torbę i poszłam
przywitać się z moimi przyjaciółmi. Mieliśmy już wychodzić,gdy El
założyła mi okulary przeciwsłoneczne.
-Jest tam pełno paparazzi.
Nie denerwuj się jesteśmy z tobą.-powiedziała z uśmiechem Dani. Harry
przed samymi drzwiami objął mnie i jako pierwsi wyszliśmy. To co
zobaczyłam przerosło mnie....
Super już nie mogę się doczekać następnej!!!♥
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next
OdpowiedzUsuńdziękuje ;*** jesteś kochana <333
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za twoje komentarze <3 ;*****/Sandra
Usuńnie ma za co ;****
Usuń