środa, 10 kwietnia 2013

Zayn cz.4

Nawet nie wiecie jak się cieszę gdy widzę wasze komentarze nie ważne że jest jeden czy dwa ważne jest to że pokazujecie że to co robimy podoba się wam ; * Kocham was wszystkich moi czytelnicy<3/Sandra

Był w swoim pokoju. Podbiegłam do niego i mocno się przytuliłam.
-Hej,co się stał?-opowiedziałam co przed chwila wyznał mi mulat. Że bardzo go kocham ale jest jeszcze dziecko.
-Co zamierzasz zrobić?
-Sama nie wiem.
-Chyba nie chcesz usunąć?
-Nie nigdy!
-Poczekaj ja zaraz przyjdę. Pójdę z nim pogadać.-uśmiechnął się i wyszedł.
***Oczami Zayna***
Siedziałem tak przygnębiony w swoim pokoju gdy wszedł do niego Payne.
-Co ty czujesz do Rebeki?-od razu zapytał
-Zakochałem się.
-Jak chcesz ją skrzywdzić to sobie daruj!
-Nie chcę. Dla niej zerwałem z Pezz. Chcę być z nią i jej dzieckiem.
-Mówisz serio?
-Nigdy nie byłem bardziej poważny.
-Dobra stary życzę ci powodzenia.-poklepał mnie po ramieniu i wyszedł.
***Oczami Rebeki***
Po chwili do pokoju znowu wszedł Li.
-Rebeka powinnaś zaryzykować.-usiadł obok mnie i kontynuował.-znam Zayna już 3 lata i wiem kiedy kłamie. Jemu naprawdę na tobie zależy.
-Liaś dziękuję że jesteś. Jestem wdzięczna ci za wszystko.-siedzieliśmy tak w ciszy gdy z dołu usłyszeliśmy
-Już jest obiad! Pośpieszcie się bo głodny jestem!-wydarł się Niall. Zeszliśmy, przy stole już wszyscy siedzieli. Po posiłku usiedliśmy przed TV, ja obok Zayna, chłopaki wybrali horror. Uwielbiałam je ale ten był najstraszniejszy jaki w życiu widziałam. Co chwile zasłaniałam oczy rękoma. Malik to zauważył i objął mnie ramieniem. Teraz wtulałam się w jego umięśniony tors. Horror się skończył, a Lou włączył jakiś inny film, a ja usnęłam wtulona w mulata. Rano obudziłam się w jego łóżku. Leżał przy mnie i bawił się moimi włosami.
-Witaj księżniczko.-powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
-Hej.-uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku -Zayn musimy pogadać.-on od razu usiadł obok mnie i chwycił moje dłonie.-Ja wszystko przemyślałam. Kocham cię i chcę być z tobą.
-Kochanie nawet nie wiesz jak się cieszę.-przytulił mnie a potem namiętnie pocałował. Siedzieliśmy tak wtuleni kilka minut. Potem poszliśmy do kuchni. Chłopcy jeszcze spali więc postanowiliśmy zrobić naleśniki dla nas wszystkich. Cała kuchnia była brudna, a Zayn i ja cali w mące. Podszedł do mnie tak jakby chciał mnie przytulić niestety sypnął mi mąką w twarz.
-Debil!-powiedziałam prze śmiech
-Ale twój debil.-i teraz mnie pocałował. W kuchni pojawili się chłopcy i zaczęli się śmiać. Ja się im nie dziwię. Kuchnia jak po wybuchu bomby, niegdyś czarne włosy Malika były białe.
-A co wy robicie?-zapytał Niall
-Śniadanie nie widać?-odpowiedział Zayn
-No nie za bardzo ale nie wnikajmy. Beki ktoś chce cię poznać-powiedział Lou
-Kto??-zapytałam od razu
-Eleanor i Danielle zaraz tu będą. Więc lepiej idźcie się umyć i ubrać a my zrobimy śniadanie i posprzątamy po was.-dodał Liam.
Ja chwyciłam "białego" Malika za rękę i pociągnęłam do łazienki. Szybko się umyliśmy i ubraliśmy się i zeszliśmy do salonu gdzie siedziały już dwie śliczne dziewczyny.
-El, Dan to jest Rebeka.-powiedział Hazz
-Hej- powiedziały razem
-Chłopaki dużo nam o tobie mówili-dodała El
-Hej ja też o was dużo słyszałam.-powiedziałam i z dziewczynami poszłyśmy do ogrodu zastawiając chłopców w domu. Z dziewczynami dogadywałam się świetnie.
***Oczami Zayna***
Siedziałem z kumplami w salonie, ale cały czas moje oczy wędrowały w stronę mojej ukochanej.
-Ej stary słyszysz co do ciebie mówię!-wydarł mi się do ucha Tomlinson
-co?-ocknąłem się
-Lou przestań nasz Bad Boy się zakochał.-dodał Horan
-Nawet nie wiecie jak bardzo.-i znowu wpatrywałem się w Beki. Martwiłem się tylko by paparazzi nie zniszczyło nam życia. Dlatego chciałem ją ukrywać przed światem, by nie cierpiała prze te wszystkie plotki.-Chłopaki potrzebuje waszej pomocy.-dodałem po chwili ciszy
-Co mamy zrobić?-zapytał Niall
-Chcę spędzić z Rebeką kilka romantycznych chwil, a wiecie po moim roztaniu z Pezz jest wielu dziennikarzy czekające na nowe plotki. Powiedzcie El i Dan by zabrały ją na zakupy a reszte załatwimy my.
-Jasne! To dziś zastawimy was samych. Li i Lou pójdą do dziewczyn,a ja i Niall pójdziemy do Paula.-powiedział Styles
-Dzięki bez was by mi się nie udało.
-El kochanie chodź na chwilkę-powiedział Louis
-No co tam?-dała mu buziaka i usiadła na jego kolanach. Opowiedzieliśmy jej cały mój plan.
-Okej starczy wam czasu do 21.00?-zapytała
-Tak będzie w sam raz. Dziękuję-powiedziałem. El zabrała dziewczyny na zakupy a my zabraliśmy się za pracę.
***Oczami Rebeki***
Coś mi nie grało po co mamy jechać tak nagle na zakupy???...
CDN

2 komentarze:

  1. hej piszesz amazing imag jest supre czekam na kolejna cześć

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję i cieszę się że ci się podobają ;*/Sandra

    OdpowiedzUsuń